Byli więźniowie KL Stutthof Maria Kowalska i Tadeusz Rydzewski oraz ambasador Izraela Yacov Livne i konsul generalny Niemiec w Gdańsku Cornelia Pieper wzięli udział uroczystości 83. rocznicy pierwszego transportu do niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof.
Na terenie Muzeum Stutthof w Sztutowie przed Pomnikiem Walki i Męczeństwa w piątek odbyły się uroczystości 83. rocznicy pierwszego transportu do obozu koncentracyjnego Stutthof.
Była więźniarka Maria Kowalska, która trafiła do obozu mając 19 lat powiedziała PAP, że na terenie dawnego obozu KL Stutthof jest każdego roku. "Po tylu latach jestem już bardziej odporna niż kiedyś. Pamiętam tych co tu byli i to co przeżyliśmy" - mówiła.
"Dostałam się tu po przypadkowo po Powstaniu Warszawskim. Miałam wówczas 19 lat. Byłam w obozie KL Stutthof przez siedem miesięcy. Przeżyłam transport i przeszłam Marsz Śmierci" - wspominała Maria Kowalska.
"Dostałam się tu po przypadkowo po Powstaniu Warszawskim. Miałam wówczas 19 lat. Byłam w obozie KL Stutthof przez siedem miesięcy. Przeżyłam transport i przeszłam Marsz Śmierci" - wspominała.
Dodała, że udało jej się uciec w Łebnie na Kaszubach. "Schowałam się kościele. Znaleźli mnie Kaszubi i ukryli. I im zawdzięczam życie" - powiedziała była więźniarka.
Były więzień KL Stutthof Tadeusz Rydzewski, przywitał zebranych po kaszubsku i krakowsku. Podkreślił, że jest byłym uczniem tajnego gimnazjum w Łomży, byłym żołnierzem AK ps. Czubówny oraz byłym uczestnikiem Marszu Śmierci. "W Luzinie wraz z moim przyjacielem Jerzym, uciekliśmy z kościoła i przez dwa miesiące tułaliśmy się po ziemi kaszubskiej, gdzie odzyskaliśmy drugie urodziny" - mówił Rydzewski.
Podziękował Kaszubom za "przyjęcie i zaopiekowaniem się nim i jego przyjacielem". Wskazał, że w KL Stutthof zginęła jego siostra i mama. "Różne były warunki, różne kary cielesne i praca ale jakoś przeżyliśmy" - podkreślił Tadeusz Rydzewski.
Obecny na uroczystościach ambasador Izraela Yacov Livne zaznaczył, że jest wzruszony. "To jest moja pierwsza wizyta w Muzeum Stutthof. Miałem możliwość zwiedzić to miejsce, przejść tą Drogą Śmierci i jest to dla mnie bardzo wzruszające" - wskazał.
"Połowa więźniów w KL Stutthof to byli Żydzi. Drugą największą grupa byli Polacy. I to pokazuje, że te same doświadczenia dzieliły grupy ludzi: Żydów i Polaków" - powiedział.
Dodał, że według ideologii nazistowskich Niemiec, pierwsi w kolejce byli Żydzi a potem Polacy i inne narodowości, które uznawano za niższe. "Żydów, Polaków i inne narodowości uważano za podludzi" - podkreślał ambasador.
Zwrócił uwagę na to, aby wspólnie Polacy i Izraelczycy "uczyli się i wspominali to co się stało".
"Młodzież to przyszłość naszych krajów. Jest dla nas bardzo ważne, aby możliwe były spotkania i dialog w duchu przyjaźni i uczciwości między naszymi grupami młodych ludzi" - dodał Livne.
W swoim wystąpieniu nawiązał do tego, że izraelskie dzieci nie przyjeżdżają do Polski na wycieczki. "W związku z tym wymaga to od nas wiele współpracy. I mam głęboką nadzieję, że bardzo szybko uda się naszym ministerstwom spraw zagranicznych z Izraela i Polski porozumieć i przedyskutować to zagadnienie skutecznie" - zauważył.
Dodał, że "musimy przełamać pewne trudności, które pojawiają się w rozmowach, aby umożliwić powrót do tych wycieczek".
2 września 1939 r. trafili tam pierwsi więźniowie - głównie osoby wyselekcjonowane spośród aresztowanych 1 września na terenie Gdańska, Polaków. Pierwszym transportem do obozu w Sztutowie przewieziono w sumie około 150 osób.
W ramach obchodów 83. rocznicy pierwszego transportu więźniów do KL Stutthof w Muzeum w Sztutowie odbyło się otwarcie wystawy czasowej "Diese Stadt ist Judenfrei. Zagłada Żydów na Pomorzu".
Położony na Mierzei Wiślanej obóz Stutthof został założony w momencie wybuchu II wojny światowej. Był najdłużej - bo do 9 maja 1945 r. - działającym na terenie Polski niemieckim, nazistowskim obozem koncentracyjnym.
2 września 1939 r. trafili tam pierwsi więźniowie - głównie osoby wyselekcjonowane spośród aresztowanych 1 września na terenie Gdańska, Polaków. Pierwszym transportem do obozu w Sztutowie przewieziono w sumie około 150 osób. Byli to duchowni, nauczyciele, członkowie Związku Zachodniego oraz Ligi Morskiej i Kolonialnej, działacze stronnictw politycznych, urzędnicy oraz inne osoby zaangażowane w działania na rzecz polskości na terenie Wolnego Miasta Gdańska i Pomorza Gdańskiego. Znaczna ich część zginęła podczas dwóch egzekucji przeprowadzonych na terenie KL Stutthof 11 stycznia i 22 marca 1940 roku.
W początkowym okresie działalności obóz był przeznaczony głównie dla Polaków z Pomorza. Od 1942 r., kiedy to zyskał status państwowego niemieckiego obozu koncentracyjnego, zaczęli do niego trafiać Polacy z innych regionów oraz grupy osób innych narodowości, m.in. Żydzi i Rosjanie, Norwegowie i Węgrzy. Z czasem z niewielkiego obozu rozrósł się do ponad 120 hektarów, miał też liczne podobozy.
W styczniu 1945 r. Niemcy rozpoczęli pieszą ewakuację około połowy z 24 tysięcy przebywających wówczas w KL Stutthof więźniów. 2 tys. spośród nich uciekło po drodze. Mróz, słabe zaopatrzenie w żywność itp. sprawiły, że kolejnych dwa tysiące zmarło w drodze, a ponad drugie tyle - niebawem po przybyciu do miejsca tymczasowego zakwaterowania. Marsz ten nazwany został Marszem Śmierci.
Od 1939 do 1945 r. do obozu Stutthof trafiło w sumie około 110 tys. więźniów. Liczbę ofiar obozu szacuje się na około 65 tysięcy, spośród których ok. 28 tys. stanowiły osoby pochodzenia żydowskiego.
Tyfus i głód sprawiły, że w tym czasie zmarło też bardzo wielu więźniów spośród tych, którzy pozostali w obozie; resztę Niemcy ewakuowali ze Stutthofu drogą morską. Pozostali w obozie SS-mani rozpoczęli jego ostateczną likwidację. Spalili m.in. obóz żydowski i wysadzili budynek krematorium. Z końcem kwietnia obóz został zajęty przez kilkunastotysięczną rzeszę uciekającej ze wschodu niemieckiej ludności cywilnej i resztki żołnierzy Wehrmachtu pozostających na Mierzei Wiślanej. W nocy z 8 na 9 maja niemieckie jednostki wojskowe skapitulowały.
Od 1939 do 1945 r. do obozu Stutthof trafiło w sumie około 110 tys. więźniów. Liczbę ofiar obozu szacuje się na około 65 tysięcy, spośród których ok. 28 tys. stanowiły osoby pochodzenia żydowskiego.
W 1962 r. staraniem byłych więźniów utworzono Muzeum Stutthof w Sztutowie. Placówka działa na części dawnego obozu liczącej ok. 20 ha, gdzie zachowały się niektóre budynki tzw. Starego Obozu, w tym komora gazowa, komendantura z garażami, przestrzeń ogrodów warzywnych i szklarni. Muzeum obejmuje też część terenu tzw. Nowego Obozu i Obozu Żydowskiego.(PAP)
autor: Piotr Mirowicz
pm/ pat/