Nasz przyjaciel Borys Romanczenko, który przeżył obozy koncentracyjne Buchenwald, Peenemünde, Dora i Bergen-Belsen, zginął w ostrzale Charkowa – poinformowała w poniedziałek Fundacja Miejsc Pamięci Buchenwald i Mittelbau-Dora. Miał 96 lat.
„Przeżył cztery obozy koncentracyjne, a teraz zginął podczas rosyjskiego ataku na Ukrainę. Całe życie poświęcił walce o pamięć i pokój w Europie. Jestem zszokowany” – napisał na twitterowym profilu Fundacji Miejsc Pamięci Buchenwald i Mittelbau-Dora niemiecki historyk i dyrektor miejsc pamięci w Buchenwaldzie i Mittelbau-Dora Jens-Christian Wagner. Fundacja Miejsc Pamięci Buchenwald i Mittelbau-Dora poinformowała, że Borys Romanczenko zginął w swoim domu w miniony piątek. Jego mieszkanie całkowicie spłonęło. Informację tę przekazała Fundacji jego prawnuczka.
Borys Romanczenko urodził się 20 stycznia w Bondari koło Sum na północno-wschodniej Ukrainie. W 1942 r. został wywieziony na roboty przymusowe w Dortmundzie. Podczas próby ucieczki w październiku 1943 r. został ujęty i wysłany do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. W ciągu kolejnych kilkunastu miesięcy był więziony również w obozie pracy przymusowej na poligonie rakietowym w Peenemünde na wyspie Uznam, a następnie w Mittelbau-Dora. Ten ostatni obóz jest uważany za jeden z najcięższych w niemieckiej machinie zbrodni. Pod koniec wojny trafił do KL Bergen-Belsen w Dolnej Saksonii. Po wyzwoleniu przez wojska brytyjskie powrócił do ZSRS.
Podczas uroczystości w rocznicę wyzwolenia obozu w kwietniu 2012 r. wygłosił apel o „budowę nowego świata pokoju i wolności, który powinien być naszym ideałem”.
Działał w Międzynarodowym Komitecie Buchenwald-Dora. Podczas uroczystości w rocznicę wyzwolenia obozu w kwietniu 2012 r. wygłosił apel o „budowę nowego świata pokoju i wolności, który powinien być naszym ideałem”.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/