"Portret panny Lieser" ("Bildnis Fraeulein Lieser"), który przez 100 lat uważany był za zaginiony, został sprzedany w środę na aukcji w Wiedniu za 30 mln euro. Obraz przedstawia młodą kobietę w płaszczu w kwiaty, na czerwonym tle.
Gustav Klimt rozpoczął pracę nad portretem w 1917 r., rok przed swoją śmiercią. Dzieło uważa się za jedno z ostatnich, które wyszło spod jego pędzla.
Osoba, która kupiła portret panny Lieser, pozostała anonimowa. "Obraz o tak rzadkim charakterze, znaczeniu artystycznym i wartości nie był dostępny na rynku sztuki w Europie Środkowej od dziesięcioleci" – stwierdził dom aukcyjny Im Kinsky.
Praca została sprzedana w imieniu dotychczasowych właścicieli, którzy są obywatelami Austrii, oraz prawnych spadkobierców Adolfa i Henrietty Lieser, którzy prawdopodobnie zamówili obraz u Gustava Klimta. Licytację rozpoczęto od kwoty 28 mln euro, szacując, że obraz może osiągnąć wartość w granicach 30-50 mln euro.
Dokładna tożsamość modelki nie została ustalona. Według informacji podanych przez dom aukcyjny niedokończony obraz znajdował się w pracowni Klimta, gdy ten zmarł na udar w 1918 r. Stamtąd trafił do Lieserów. Rodzina ta, o żydowskich korzeniach, uciekła z Austrii po 1930 r., tracąc większość swojego majątku.
Do tej pory nie ustalono, co działo się z portretem w latach 1925-1960. Do dotychczasowych właścicieli trafił on poprzez trzy kolejne postanowienia testamentowe.
Obrazy Gustava Klimta osiągają zawrotne ceny. Jego "Kobieta z wachlarzem" ("Dame mit Faecher") w czerwcu ub.r. została sprzedana za 85,3 mln funtów (108,4 mln dolarów) i jest jednym z najcenniejszych dzieł sztuki sprzedanych kiedykolwiek na aukcji w Europie. Portret trafił do kolekcjonera z Hongkongu. (PAP)
mzb/ mms/