Otwarte w czerwcu 2022 roku Muzeum Ofiar Komunizmu w Waszyngtonie upamiętnia ponad 100 milionów osób zamordowanych przez ten system na całym świecie. Placówka „bezwzględnie naświetla najbardziej morderczą ideologię współczesności” – oceniono w recenzji „Wall Street Journal”.
Powstanie muzeum zostało sfinansowane również przez prywatnych darczyńców oraz dzięki darowiznom od rządówPolski, Węgier, Estonii, Litwy i Łotwy. Muzeum mieści się w centrum Waszyngtonu, nieopodal Białego Domu.
Jego kuratorami są Elizabeth Spalding i Lee Edwards z Fundacji Pamięci Ofiar Komunizmu (VOC), upoważnionej w 1993 r. przez amerykański Kongres do edukowania o historii i ideologii komunizmu oraz do upamiętnienia ofiar komunistycznych reżimów.
Jednym z zadań muzeum jest także pokazanie polskiej opowieści dotyczącej komunizmu i jego ofiar, poczynając od walki z bolszewicką Rosją w 1920 r., działalności antykomunistycznego podziemia, aż do powstania NSZZ "Solidarność".
Jednym z zadań muzeum jest także pokazanie polskiej opowieści dotyczącej komunizmu i jego ofiar, poczynając od walki z bolszewicką Rosją w 1920 r., działalności antykomunistycznego podziemia, aż do powstania NSZZ "Solidarność". W lipcu muzeum odwiedziła pierwsza dama Ukrainy Ołena Zełenska.
Muzeum w Waszyngtonie "bezwzględnie naświetla najbardziej morderczą ideologię współczesności" - oceniono w recenzji "Wall Street Journal".
Kuratorzy szacują, że 20 mln ludzi zniknęło w ukrytej sieci obozów pracy i więzieniach, które rosyjski pisarz i noblista Aleksander Sołżenicyn nazwał "archipelagiem gułag" - przekazano w artykule "WSJ". "Zdjęciom wielkości murali towarzyszą cytaty polskiego oficera Witolda Pileckiego i czechosłowackiej polityk Milady Horakovej, którzy walczyli z nazistami i zostali poddani egzekucjom przez komunistów. Montaż rysunków wykonanych przez więźniów w Rosji, Chinach, Wietnamie, na Kubie i w Korei Północnej dokumentuje nieustanne bicie, tortury i głodzenie oraz wysiłek na rzecz pozostania człowiekiem" - dodano.
W artykule dziennika "Washington Post" stwierdzono, że "muzeum chce być czymś więcej niż katalogiem makabry". Andrew Bremberg z VOC przekazał w swojej wypowiedzi, że jego pragnieniem jest, aby muzeum realizowało także pogramy stypendialne, podobnie jak amerykańskie Muzeum Pamięci Holokaustu.
"43-letni Bremberg uważa, że młodzi ludzie nie są wystarczająco świadomi niebezpieczeństwa komunizmu z powodu błędnych przewidywań, że ideologia ta nie będzie miała przyszłości po upadku Związku Sowieckiego. Teraz, szczególnie w obliczu rozkwitu lewicowych reżimów w Ameryce Łacińskiej, jego zdaniem zagrożenie powraca" - napisał "Washington Post".
Dziś około 1,5 miliarda ludzi żyje w systemie komunistycznym, głównie w Chinach - przekazuje waszyngtońskie Muzeum Ofiar Komunizmu. "To dobrze, że muzeum stworzone z myślą o wycieczkach szkolnych przekazuje swoje morały teraźniejszości, która z trudem przypomina sobie niedawną przeszłość. Jak powiedział Vaclav Havel, +fundamentalnym zagrożeniem+ dla komunistycznego imperium kłamstw było +mówienie prawdy+" - podsumował "WSJ". (PAP)
kjm/ kgod/
arch.