W Łańcucie uroczyście otwarto odnowiony cmentarz żołnierzy Armii Ukraińskiej Republiki Ludowej. Spoczywa tam ponad 500 ukraińskich wojskowych.
W piątkowej uroczystości wziął udział m.in. ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia, który przypomniał, że w ubiegłym tygodniu była obchodzona 100. rocznica Bitwy Warszawskiej. „Żołnierzom, którzy tu leżą musimy oddać hołd, to nasz obowiązek. Za to, że walczyli za wolność Ukrainy, za wolność Polski i za wolność Europy od bolszewizmu. Są bohaterami Ukrainy i Polski” – dodał.
W ocenie ambasadora, sojusz Polski i Ukrainy jest gwarantem bezpieczeństwa tej części Europy i rozwoju obu krajów. „Mam nadzieję, że w tej pamięci będziemy torować sobie wspólną przyszłość” – podkreślił Deszczycia.
Z kolei wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w swoim wystąpieniu przypomniał, że wojna w 1920 r. miała dać wolność Ukrainie. „Wojna ta miała też być realizacją koncepcji politycznej Józefa Piłsudskiego, która zakładała federacją Polski, Litwy, Białorusi i ścisły sojusz z Ukrainą, po to, aby zabezpieczyć nasze kraje od agresji ze Wschodu. Ten plan się nie powiódł” – mówił.
Zdaniem Terleckiego, wspólna walka z bolszewikami w 1920 r. to ważne wydarzenie w historii obu narodów. „Ten sojusz sprzed 100 lat, kiedy Ukraińcy pomogli nam wygrać wojnę, i gdy my musieliśmy bezradnie rozłożyć ręce wobec ich tragedii. Dobry Boże miej w opiece to miejsce i dzielnych żołnierzy, którzy tu leżą. Dobry Boże miej w opiece Polskę i Ukrainę” – zakończył wicemarszałek Sejmu.
Obecny na uroczystości szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że żołnierze, którzy leżą na cmentarzu w Łańcucie walczyli „za wolność naszą i waszą”. Zwrócił uwagę, że „Rosja jest od zawsze wrogiem Polski i Ukrainy”.
„Dziś oddajemy hołd tym, którzy sto lat temu dobrze zdiagnozowali, jakie zagrożenie płynie ze Wschodu. Oddajemy hołd tym, którzy nie wahali się oddać życie, aby Polska i Ukraina, ale też i Europa były wolne” – dodał.
Od listopada 1918 roku do lipca 1921 roku ulokowane były w Łańcucie kolejno: obóz jeniecki, a później Główna Ukraińska Stanica Wojskowa, skąd na front walki z Armią Czerwoną wyruszały ukraińskie oddziały wojskowe, zaś po rozejmie polsko–rosyjskim był tu obóz internowania dla żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej.
Po podpisaniu przez Józefa Piłsudskiego i Symona Petlurę układu sojuszniczego została tu sformowana 6 Dywizja Strzelców Siczowych, która m.in. uczestniczyła wraz z polskimi żołnierzami w obronie Zamościa przed natarciem konnej armii Siemiona Budionnego.
Po zakończeniu kampanii 1920 roku i podpisaniu traktatu w Rydze, w Łańcucie internowano część oddziałów ukraińskich, także tych, które kontynuowały walkę z bolszewikami i na skutek ciężkich strat zmuszone były wycofać się do Polski.
W latach 1918-21 w łańcuckim obozie przebywało w różnych okresach od 2 do 5 tysięcy wojskowych. Decyzją władz polskich obóz stał się także m.in. ośrodkiem pracy oświatowej dla żołnierzy. Przez kilka miesięcy działał tu Ukraiński Uniwersytet Narodowy.
Na przełomie lat 1920-21 w obozie wybuchła epidemia tyfusu, na który zmarło ponad pół tysiąca żołnierzy. Ich szczątki, pochowane początkowo w kilku miejscach, zebrano ostatecznie na kwaterze cmentarza miejskiego, gdzie spoczywają do dziś.
Pierwszy obelisk „Wiernym synom Ukrainy” zbudowany tu w 1921 roku uległ w latach 50. XX wieku zniszczeniu. Ponownie został zrekonstruowany w 2012 roku. Obecnie uzupełniono krzyże na kwaterach wojskowych, ustawiono tablice z nazwiskami zmarłych, a także ustawiono ścianę z tablicą poświęconą Symonowi Petlurze.
Inicjatorem prac była Ambasada Ukrainy w Polsce, którą w realizacji przedsięwzięcia wsparły Związek Ukraińców w Polsce oraz Urząd Miasta Łańcuta. (PAP)
Autor: Wojciech Huk
huk/ pat/