Instytut Pamięci Narodowej przypomina o Polakach walczących o polskość Warmii, Mazur i Powiśla. Pamiętajmy o tej garstce rodaków, którzy 11 lipca 1920 r. głosowali w plebiscycie za Polską – zaapelował w czwartek w Warszawie prezes IPN Jarosław Szarek.
W najbliższą sobotę minie 100 lat od plebiscytu, który odbył się na obszarze Warmii, Mazur i Powiśla; większość głosujących opowiedziała się za przynależnością terenów plebiscytowych do Niemiec. Z tej okazji IPN przypomniał jednak o Polakach, którzy domagali się polskości tych ziem.
"11 lipca 1920 roku – dzień plebiscytu na Warmii, Mazurach i Powiślu – jedna z fatalnych dat historii Polski. Nie tylko ze względu na przegraną w plebiscycie – jedynie 3,4 proc. głosów za Polską. W warunkach i sytuacji, w jakich był przeprowadzany, innego wyniku nie mogło być, a wszystkie polskie prośby, aby go przełożyć na rok następny zostały odrzucone przez państwa zachodnie. Tego dnia do kraju dotarły także upokarzające warunki, do jakich zmuszano Polskę na konferencji w Spa – wycofanie wojsk na linię Curzona, oddanie Wilna Litwie, zgoda na wycofanie się plebiscytu na Śląsku Cieszyńskim i na Spiszu oraz ustępstwa w sprawie Gdańska. Natomiast na froncie walki z bolszewikami 11 lipca 1920 roku straciliśmy Mińsk" - podkreślił dla PAP prezes IPN Jarosław Szarek.
"W takiej sytuacji wynik plebiscytu, także wobec skali niemieckiego terroru i środków finansowych, które mogły być przeznaczone na zmagania plebiscytowe, był do przewidzenia. W roku poprzedzającym plebiscyt, Niemcy wydali na Warmii i Maurach blisko 6,45 mln egzemplarzy gazet, a Polacy 32 tysiące, czyli 187 razy mniej. Tuż przed plebiscytem te proporcje się nieco zmniejszyły, z 6,5 mln niemieckich gazet do 0,5 mln polskich, ale i tak różnica pozostała nadal ogromna – na jednego mieszkańca terenów plebiscytowych przypadało 65 egzemplarzy prasy niemieckiej i tylko trzy polskie" - tłumaczył historyk.
"Na więcej polskiego państwa w ówczesnej sytuacji nie było stać. Dlatego dzisiaj pamiętajmy o tej garstce rodaków, którzy głosowali za Polską 11 lipca 1920 roku i dzięki ich postawie, cztery wioski w gminie Lubawa: Czerlin, Lubstynek, Napromki, Groszki znalazły się w granicach Polski" - dodał prezes Szarek.
"Na więcej polskiego państwa w ówczesnej sytuacji nie było stać. Dlatego dzisiaj pamiętajmy o tej garstce rodaków, którzy głosowali za Polską 11 lipca 1920 roku i dzięki ich postawie, cztery wioski w gminie Lubawa: Czerlin, Lubstynek, Napromki, Groszki znalazły się w granicach Polski" - dodał prezes Szarek.
W związku z 100. rocznicą plebiscytu na Warmii, Mazurach i Powiślu IPN w czwartek przedstawił swoje inicjatywy w Centrum Edukacyjnym "Przystanek Historia" w Warszawie. Poza prezesem IPN o tle historycznym tego wydarzenia opowiadali dyrektor Oddziału IPN w Gdańsku prof. Mirosław Golon, a także naczelnik Delegatury IPN w Olsztynie dr Paweł Warot oraz Krzysztof Kierski, współautor wystawy "Plebiscyt 1920 roku. Walka o Polskość Warmii, Mazur i Powiśla".
Plebiscyt był dla części ziem zamieszkanych przez Polaków jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń w dobie odradzania się państwa polskiego. IPN zwraca uwagę, że próba zyskania jak najszerszego poparcia ludności warmińskiej i mazurskiej spotkała się z bardzo brutalnymi działaniami części Niemców. W okresie II wojny światowej hitlerowskie Niemcy ponownie podjęły represje, mordując część działaczy plebiscytowych.
Plebiscyt był dla części ziem zamieszkanych przez Polaków jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń w dobie odradzania się państwa polskiego. IPN zwraca uwagę, że próba zyskania jak najszerszego poparcia ludności warmińskiej i mazurskiej spotkała się z bardzo brutalnymi działaniami części Niemców. W okresie II wojny światowej hitlerowskie Niemcy ponownie podjęły represje, mordując część działaczy plebiscytowych.
"Upamiętnienie tego wydarzenia ma na celu przypomnienie całego procesu kilkuwiekowej germanizacji ludności warmińskiej i mazurskiej, szczególnie nasilonej w wieku XIX i pogłębionej w XX. Gdyby polskie państwo nie znajdowało się pod zaborami, najprawdopodobniej do tak szerokiego zniemczenia, a generalnie osłabienia polskości, nigdy by nie doszło" - podkreślił z kolei cytowany przez IPN prof. Mirosław Golon.
Plebiscyt na Warmii Mazurach i Powiślu - jak mówił wcześniej we wtorek prof. Golon na briefingu w Gdańsku - był dla części ziem zamieszkałych przez Polaków jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń w dobie odradzania się państwa polskiego.
"Z perspektywy XXI wieku wspomnienie o plebiscycie, to przypomnienie korzeni polskości na terenie Warmii, Mazur i Powiśla, ceny, jaką za nią płaciła miejscowa ludność oraz realizacja obowiązku upamiętnienia ofiar" – podkreślił dyrektor oddziału IPN w Gdańsku.
Obchody upamiętniające Polaków w 100. rocznicę plebiscytu odbędą się w piątek w Lubstynku (woj. warmińsko-mazurskie) z inicjatywy prezesa IPN oraz wójta gminy Lubawa Tomasza Ewertowskiego. Podczas uroczystości odsłonięta zostanie pamiątkowa tablica ufundowana przez IPN oraz odbędzie się otwarcie wystawy IPN i Instytutu Północnego w Olsztynie pt. "Plebiscyt 1920 roku. Walka o polskość Warmii, Mazur i Powiśla". Druga część obchodów będzie miała miejsce w sobotę w Olsztynie. Ze względu na trwającą epidemię w obchodach będą mogły uczestniczyć tylko zaproszone osoby. (PAP)
nno/ dki/