Dziś wojna, i to niezwykle okrutna, jest blisko, a tak wielu ludzi na Zachodzie dziwi się, że Ukraińcy nie chcą się poddać, że nie chcą być Rosjanami. Dlaczego na Zachodzie nie rozumie się determinacji Ukraińców? – pyta prof. Wojciech Roszkowski w eseju „Wolność jest niepodzielna” na łamach litewskiego portalu lrt.lt.
Profesor Roszkowski tłumaczy czytelnikom, że rozpoczęta rok temu rosyjska agresja przeciw Ukrainie ponownie ujawniła różne hierarchie wartości i ważności w Europie.
„Wiele osób na Zachodzie zastanawia się, skąd bierze się wśród Ukraińców i ich wschodnioeuropejskich sąsiadów tak szaleńcze umiłowanie wolności. Samo to pytanie nasuwa podstawową refleksję nad tym, na ile Europejczycy naprawdę się rozumieją. Dlaczego o sytuacji w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii przeciętny mieszkaniec Polski, Litwy czy Rumunii wie więcej niż przeciętny Niemiec, Francuz czy Anglik o Polsce, Litwie czy Rumunii? (…) Czy to tylko odległość sprawia, że na Zachodzie nie rozumie się determinacji Ukraińców ani ofiarnej pomocy Polaków mimo trudnej, a nawet krwawej historii relacji polsko-ukraińskich?” – pyta prof. Roszkowski.
"Brak wyobraźni i empatii oznacza, że na Zachodzie trudno sobie uświadomić, że to samo (co z ukraińskimi dziećmi - PAP) mogłoby się stać z dziećmi Francuzów, Niemców czy Włochów. Były brytyjski premier Boris Johnson usłyszał podobno od Putina, że ten nie chce go skrzywdzić, choć rakietami można by to osiągnąć w jedną chwilę. Być może dlatego Brytyjczycy wspierają Ukrainę. Może prezydent Macron lub kanclerz Scholz nic takiego nie usłyszeli, ale czy to znaczy, że nie mogą usłyszeć? Jeśli trudno im sobie to wyobrazić, to może warto, by pomyślały o tym szersze kręgi zachodniej opinii publicznej" - podsumowuje profesor.
Artykuł profesora Roszkowskiego powstał w ramach najnowszej odsłony projektu “Opowiadamy Polskę światu” realizowanej przez Instytut Nowych Mediów, wydawcę miesięcznika “Wszystko co Najważniejsze” przy wsparciu Instytutu Pamięci Narodowej, Polskiej Fundacji Narodowej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Polskiej Agencji Prasowej. Ukazujące się w ramach tego projektu teksty opublikowane są na portalu www.WszystkoCoNajwazniejsze.pl. (PAP)
kjm/ ap/