Na dziedzińcu Muzeum Więzienia Pawiak odbędą się w czwartek uroczystości upamiętniające likwidację więzienia Pawiak. Zaplanowano przemówienia, złożenie wieńców pod pomnikiem Drzewa Pawiackiego w asyście warty honorowej WP i spektakl „Pawiak’ 44” Marii Reif.
Na dziedzińcu Muzeum Więzienia Pawiak, oddziału Muzeum Niepodległości, odbędą się w czwartek uroczystości poświęcone upamiętnieniu tragicznej likwidacji więzienia Pawiak w przeddzień wybuchu Powstania Warszawskiego. Przewidziano okolicznościowe przemówienia, złożenie wieńców pod Pomnikiem Drzewa Pawiackiego w asyście warty honorowej Wojska Polskiego oraz przedstawienie teatralne "Pawiak’ 44" Marii Reif. Sztukę napisano na podstawie wspomnień byłych więźniów z transportów likwidacyjnych Pawiaka.
„Niestety fakt bestialskiej likwidacji więzienia Pawiak, który miał miejsce tuż przed 1 sierpnia 1944, jest mało znany. Trzeba o nim mówić, aby żyjącym kombatantom i byłym więźniom Pawiaka powiedzieć PAMIĘTAMY! Chcemy, aby te i inne fakty związane z II wojną światową były znane i ostrzegały przed nienawiścią i nazizmem” – podkreśliła Joanna Gierczyńska, kierownik Muzeum Więzienia Pawiak.
"Niestety, fakt bestialskiej likwidacji więzienia Pawiak, który miał miejsce tuż przed 1 sierpnia 1944, jest mało znany. Trzeba o nim mówić, aby żyjącym kombatantom i byłym więźniom Pawiaka, powiedzieć PAMIĘTAMY! Chcemy, aby te i inne fakty związane z II wojną światową były znane i ostrzegały przed nienawiścią i nazizmem" – podkreśliła Joanna Gierczyńska, kierownik Muzeum Więzienia Pawiak.
Na tydzień przed wybuchem Powstania Warszawskiego, niemieccy okupanci podjęli decyzję o ewakuacji więzienia przy ulicy Dzielnej. Niemcy wysadzili mury więzienia i zacierali ślady zbrodni, jakich dopuszczali się przez pięć lat okupacji na Pawiaku i w areszcie śledczym na Szucha. Kolejne dni zapisały się w pamięci osadzonych jako czas szczególnie dramatyczny. Więźniów podzielono wówczas na trzy grupy. Kilkaset osób stracono w kolejnych egzekucjach, trwających prawie nieprzerwanie do 31 lipca 1944 r., a około 1,8 tys. więźniów wywieziono 30 lipca do niemieckich obozów koncentracyjnych – KL Gross-Rosen i KL Ravensbrueck. W czasie transportu - bez wody w zatłoczonych bydlęcych wagonach - setki więźniów udusiło się. Gestapo spaliło ich ciała na stacji kolejowej w Skierniewicach. Dziesiątki więźniów rozstrzelano w ruinach getta. Wielu więźniów z tego transportu nie przeżyło obozów koncentracyjnych. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ pat/