
W 82. rocznicę rzezi wołyńskiej w całym kraju odbyły się uroczystości upamiętniające jej ofiary. Centralne obchody miały miejsce w Warszawie na Skwerze Wołyńskim, z kolei w Muzeum Wojska Polskiego z udziałem m.in. wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza otwarto wystawę poświęconą ludobójstwu.
W piątek mija 82. rocznica kulminacji zbrodni wołyńsko-galicyjskiej, w wyniku której w latach czterdziestych XX w. ukraińscy nacjonaliści z OUN-UPA zamordowali dziesiątki tysięcy Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA napadły na prawie 100 polskich miejscowości na Wołyniu, był dniem apogeum rzezi wołyńskiej. Wydarzenia te przeszły do historii jako tzw. krwawa niedziela.
W tym roku, na mocy ustawy z czerwca 2025 r. 11 lipca obchodzono też nowe święto państwowe - Narodowy Dzień Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II RP.
W piątek centralne obchody święta odbyły się przed pomnikiem ofiar na Skwerze Wołyńskim w Warszawie - udział w nich wziął m.in. szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell oraz zastępca prezesa IPN Karol Polejowski.
Podczas uroczystości odczytano list od prezydenta Andrzeja Dudy, który przekonywał, iż jego zdaniem nastał czas, aby „najboleśniejszy rozdział historii stosunków polsko–ukraińskich został zapisany i zamknięty wspólnym wysiłkiem właściwych organów i instytucji państwa ukraińskiego i państwa polskiego” – „z zachowaniem dobrych praktyk i przepisów prawa międzynarodowego, z poszanowaniem podstawowych kanonów kultury chrześcijańskiej Europy”.
„Wierzę, że uznanie prawdy o męczeństwie polskich Wołynian stanie się fundamentem pokoju i przyjaźni między narodami ukraińskim i polskim. Spoiwem tak mocnym, że nie skruszy go żadna wroga siła” - podkreślił prezydent.
Szef UdSKiOR wskazał natomiast, że Polska z nadzieją i uznaniem przyjmuje zgodę władz Ukrainy na poszukiwania i ekshumacje szczątków ofiar. - Tego przez wiele ostatnich lat nie było. Był bardzo bolesny impas, który wydaje się, że został wreszcie przełamany - zaznaczył.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, wiceszef tego resortu Paweł Bejda, wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski oraz posłowie PSL wzięli natomiast udział w uroczystościach zorganizowanych w Muzeum Wojska Polskiego na warszawskiej Cytadeli, podczas których otwarto wystawę „Ludobójstwo na Wołyniu i polska samoobrona 1943 – 1944. Wołyń 1943 – 1944”.
- Czekaliśmy na ten moment. Spadkobiercy, rodziny, kresowiacy, wszyscy ci, którzy nigdy nie zwątpili i nigdy nie utracili nadziei, że o prawdę - bo nie o zemstę - o prawdę, o jej pokazanie, o pamięć warto walczyć. I nigdy nie przeminęło to uszanowanie dla dziesiątek tysięcy, dla pokoleń, które tę prawdę niosły - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Wieczorem uroczystości, w których udział ma wziąć prezydent elekt Karol Nawrocki, odbędą się w Chełmie, gdzie powstaje Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej. O tym, że muzeum jest „niezbędne do rozwijania relacji z Ukrainą opartych na prawdzie”, Nawrocki mówił jeszcze w kampanii. Piątkowe obchody rozpocznie msza św. w Bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, następnie uczestnicy przejadą na teren przyszłego muzeum.
82. rocznicę rzezi wołyńskiej uczczono również regionalnymi obchodami, m.in. we Wrocławiu, w Krakowie, Gdańsku, Łodzi i Bielsku-Białej.
Polskę i Ukrainę od wielu lat różni pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy postrzegają OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRS), a nie antypolskie. (PAP)
sno/ mro/