Wieńce i kwiaty w miejscach pamięci związanych z podziemiem niepodległościowym, w kilku lokalizacjach duże billboardy prezentujące postać ppłk. Łukasza Cieplińskiego „Pługa” – tak w Białymstoku obchodzony jest w poniedziałek Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Rano w kilku miejscach w mieście kwiaty składali - w asyście służb mundurowych - przedstawiciele władz państwowych i samorządu województwa, Instytutu Pamięci Narodowej, związkowcy z NSZZ Solidarność i harcerze. Zrobili to m.in. przy kwaterze "Wyklętych" na cmentarzu wojskowym, przy pomniku Danuty Siedzikówny "Inki" w miejskim Parku Planty oraz przy pamiątkowej tablicy przypominającej o miejscu skazań żołnierzy Polski podziemnej na budynku kina Ton.
W południe kwiaty przy pomniku "Inki" - w ramach miejskich obchodów - złoży też prezydent Białegostoku.
Na cmentarzu wojskowym jest nie tylko kwatera "Wyklętych". Od jesieni 2020 roku spoczywają tam w kolumbariach również szczątki kilkuset osób - ofiar z czasów II wojny światowej i okresu powojennego. Szczątki odkryto kilka lat temu w czasie prac ekshumacyjnych przeprowadzonych w ramach śledztw IPN na terenie aresztu śledczego w Białymstoku. Dotyczą one m.in. zbrodni funkcjonariuszy UB popełnionych przed laty w tym miejscu.
"Musimy pamiętać o tych, którzy oddali życie za wolną Polskę. W tym roku uroczystości są dużo skromniejsze, ale ważniejsza jest chyba pamięć, a nie tylko i wyłącznie rozmiar uroczystości. Oni oddali życie. Wtedy przegrali, ale dzięki ich wysiłkowi mamy wolną Polskę i dziś wolna ojczyzna musi o nich pamiętać" - powiedział PAP wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski.
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski zaznaczył, że Żołnierze Wyklęci byli przez lata "spychani ze świadomości społecznej, wyszydzano ich, przedstawiano jako osoby o działalności przestępczej". Odnosząc się do kolumbariów na cmentarzu wojskowym zwracał uwagę, że spoczywają tu szczątki osób, które zginęły zarówno w czasie II wojny światowej, jak i po niej, a które nie miały szans na pochówek.
"Myślę, że te wszystkie osoby łączyło przekonanie, że Polska powinna być niepodległa, a Polacy - cieszyć się wolnością (...). Cała AK i inne organizacje wojskowe, których członkowie potem podejmowali trud walki z komunistami i z Sowietami w połowie lat 40. ubiegłego wieku i później, myślę że dla wielu osób, które w kolejnych pokoleniach podejmowały ten wysiłek na rzecz polskiej niepodległości, były taką inspiracją" - powiedział PAP.
Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki również nawiązywał do faktu, że była to walka o wolną i niepodległą Polskę. "Powinniśmy tę pamięć przekazywać młodym pokoleniom" - mówił PAP. Pytany o trudną regionalną historię, w której - dla części społeczeństwa - oddziały podziemia niepodległościowego to sprawcy zbrodni na ludności cywilnej Kosicki mówił, że "trzeba przede wszystkim ze sobą rozmawiać".
"Najważniejsze, by prowadzić dialog i pamiętać. To była wojna i były różne kwestie, które różnie wyglądają z punktu widzenia historii. Powinniśmy szanować wszystkie ofiary tej wojny, niezależnie od tego, po której stronie one były" - zaznaczył marszałek.
W ramach tegorocznych obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych - we współpracy wojewody, marszałka i IPN - w kilku lokalizacjach w Białymstoku zawisły wielkie billboardy upamiętniające ppłk. Łukasza Cieplińskiego „Pługa” – ostatniego prezesa IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Wieczorem ulicami miasta przejdą uczestnicy "Białostockiego Spaceru Pamięci Żołnierzy Wyklętych". Zwykle był to zorganizowany marsz, w tym roku ma inną formułę związaną z ograniczeniami związanymi z pandemią koronawirusa.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ dki/