Na murze przy Grobie Nieznanego Sybiraka w Białymstoku odsłonięta została w czwartek tablica upamiętniająca leśników i drzewiarzy z Ziem Wschodnich II RP oraz ich rodziny, wywiezione przez Sowietów w latach 40. ubiegłego wieku w masowych deportacjach na Syberię.
Grób Nieznanego Sybiraka to pomnik, który zbudowany został pod koniec lat 90. ub. wieku przy białostockim kościele Ducha Świętego. Najważniejszą jego częścią jest kilkumetrowy krzyż, przy którym są złożone urny z prochami nieznanych osób, które zginęły na terenie b. ZSRR. Na murze wokół pomnika są tablice poświęcone osobom, organizacjom i wydarzeniom ważnym dla środowiska sybirackiego.
W uroczystości wzięli udział leśnicy, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, Sybiracy i służby mundurowe. Tablica została ufundowana przez leśników, IPN i Związek Sybiraków.
Dyrektor RDLP w Białymstoku przywoływał wspomnienia osób deportowanych; mówił, że los zesłańców to historia "niewyobrażalnego cierpienia, walki z głodem, zimnem i ciężką pracą na nieludzkiej ziemi". "Wspomnienia te uczą nas, że siła ducha, więzi rodzinne i wiara mogą przetrwać nawet najtrudniejsze warunki" - dodał.
Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Tadeusz Wilczyński mówił przed odsłonięciem tablicy, że represje sowieckie z lat 40. ubiegłego wieku objęły blisko 150 tys. osób związanych z leśnictwem. "Ruski system już od 2 grudnia 1940 roku rozpoczął niszczenie patriotycznej tkanki narodu polskiego (...). Pracownicy Lasów Państwowych, drzewiarze i ich rodziny - ustaleni w spisie - zostali skazani na wywózkę" - powiedział.
Przywoływał wspomnienia osób deportowanych; mówił, że los zesłańców to historia "niewyobrażalnego cierpienia, walki z głodem, zimnem i ciężką pracą na nieludzkiej ziemi". "Wspomnienia te uczą nas, że siła ducha, więzi rodzinne i wiara mogą przetrwać nawet najtrudniejsze warunki" - dodał dyrektor RDLP w Białymstoku.
Prezes białostockiego oddziału Związku Sybiraków Jolanta Hryniewicka przypomniała, że w wydawnictwie Związku pt. "Znaki pamięci polskiej Golgoty Wschodu województwa podlaskiego" jest wymieniana liczna grupa leśników, również wszystkie miejsca związane z sowieckimi represjami wobec tego środowiska.
Podkreślała znaczenie pamięci, mówiła że Sybiracy starają się tę pamięć zachować np. podczas spotkań w szkołach, temu służy też ściana pamięci - czyli mur otaczający białostocki pomnik.
Przed uroczystością przy tym pomniku, kwiaty były składane też przed tablicami upamiętniającymi ofiary represji niemieckich i sowieckich oraz pod tablicą upamiętniającą b. ministra ochrony środowiska Jana Szyszko. Tablice były do niedawna usytuowane na zewnętrznej ścianie siedziby RDLP w Białymstoku; teraz są w głównym holu wewnątrz budynku.
Ich przeniesienie wzbudza kontrowersje; sprzeciw wyrazili m.in. podlascy posłowie PiS. W ich ocenie, decyzja o zdjęciu tablic ma charakter polityczny.
Odnosząc się do tych krytycznych uwag, RDLP w specjalnym oświadczeniu poinformowała, że przeniesienie tablic ma związek wyłącznie z tym, że rozpoczęły się prace przygotowawcze przed zmianą elewacji budynku - jak to ujęto w oświadczeniu - "zmierzające do przywrócenia szczególnych walorów architektonicznych ustalonych w pierwotnym historycznym projekcie siedziby RDLP".
"Jednym z elementów tych przygotowań było przeniesienie tablic pamiątkowych do wnętrza budynku RDLP, co uchroniło je przed nieuniknionym uszkodzeniem podczas planowanych prac renowacyjnych" - poinformowano w oświadczeniu; zwrócono też uwagę, że prace były poprzedzone uzgodnieniami i uzyskaniem akceptacji IPN, Związku Sybiraków i konserwatora zabytków.
Rzecznik RDLP w Białymstoku Ewelina Szklarzewska powiedziała w czwartek PAP, że tablice są trwale zamontowane wewnątrz budynku, w specjalnie przygotowanym dla nich miejscu. "Chcemy, żeby nasz budynek +otwierał+ ulicę Lipową i był spójny architektonicznie z całą tą ulicą" - dodała, pytana o remont elewacji.(PAP)
rof/ dki/