W Koszalinie obchody 102. rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego odbyły się w poniedziałek na cmentarzu komunalnym. Spoczywa tu 57 powstańców – zaznaczył dr Wojciech Grobelski z Muzeum Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie.
W poniedziałek przy obelisku upamiętniającym powstańców wielkopolskich, w tym 57 spoczywających na koszalińskim cmentarzu, będącym częścią pomnika Martyrologii Narodu Polskiego, spotkało się zdecydowanie mniej osób niż w ubiegłych latach. Skromniejsze uroczystości, ograniczające się tylko do krótkiego przypomnienia historycznego wydarzenia sprzed 102 lat, jakim był wybuch powstania wielkopolskiego, oraz do złożenia kwiatów, to efekt pandemii i związanych z nią obostrzeń sanitarnych.
„102 lata temu mieszkańcy Poznania i Wielkopolski chwycili za broń, aby upomnieć się o polskość tych ziem” – powiedział dr Grobelski.
Podkreślił, że o ile 11 listopada 1918 r. Polska odzyskała niepodległość, o tyle Wielkopolska w tym czasie wciąż należała do terytorium Niemiec. „Nie wskazywało nic, aby ten +spichlerz zbożowy Rzeszy+, jak nazywano poznańskie, miał zostać zwrócony Polsce. (…) Zresztą z Wielkopolski, z Poznania, pochodził sam marszałek Hindenburg bardzo mocno związany był z tymi ziemiami, a uważano, że on może być tym wskrzesicielem nowych Niemiec po zakończonej wielkiej wojnie” – zaznaczył dr Grobelski, uzasadniając przygotowania Polskiej Organizacji Wojskowej w zaborze niemieckim do powstańczego zrywu.
Przypominając historyczne fakty, dr Grobelski powiedział, że impulsem, który sprawił, iż powstanie wybuchło 27 grudnia 1918 r. był przyjazd Ignacego Paderewskiego do Poznania. „Specjalnie wybrał tę trasę (…) przez Piłę do Poznania. Niemcy utrudniali jego przejazd. Zatrzymywano pociągi, kierowano na boczne szlaki, w Poznaniu wyłączono energię elektryczną. Na nic to się zdało. Paderewski przejechał do hotelu Bazar i wtedy się zaczęło” – podkreślił dr Grobelski.
Dodał przy tym, że wbrew powszechnej opinii powstanie wielkopolskie nie było jedynym zwycięskim w historii polskiego narodu. Przypomniał, że w Wielkopolsce wybuchły dwa powstania - jedno w 1806 r., a drugie w 1918 r. - i obydwa były zwycięskie. Poza tym drugie i trzecie powstania śląskie też zakończyły się sukcesem, podobnie jak powstanie sejneńskie z 1919 r.
Grobelski odczytał 57 nazwisk powstańców, którzy spoczywają na koszalińskim cmentarzu. Uczczono ich minutą ciszy. Zaznaczył, że do ich identyfikacji przyczynił się nieżyjący od kilku lat Józef Maciej Sprutta, przewodniczący Stowarzyszenia Przyjaciół Koszalina. Natomiast autorem upamiętniającego powstańców obelisku jest zmarły przed dwoma laty rzeźbiarz Zygmunt Wujek.
W uroczystości wzięli udział m.in. poseł Piotr Zientarski, zastępca prezydenta Koszalina Przemysław Krzyżanowski oraz dowódca Garnizonu Koszalin i jednocześnie dowódca 8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego płk Tomasz Sawczuk, dyrektor koszalińskiej delegatury Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego Paweł Michalak oraz krewni powstańców. W niedzielę Wiara Lecha na grobach powstańców zapaliła znicze, złożyła kwiaty.
Powstanie wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu. W pierwszym okresie walk, do końca roku, Polakom udało się zdobyć większą część Poznania. Ostatecznie miasto zostało wyzwolone 6 stycznia, kiedy przejęto lotnisko Ławica, a w polskie ręce wpadło kilkaset samolotów. Do połowy stycznia wyzwolono też większą część Wielkopolski.
Zdobycze powstańców potwierdził rozejm w Trewirze, podpisany przez Niemcy i państwa ententy 16 lutego 1919 r. W myśl jego ustaleń, front wielkopolski został uznany za front walki państw sprzymierzonych. Ostateczne zwycięstwo przypieczętował podpisany 28 czerwca 1919 r. traktat wersalski, w którego wyniku do Polski powróciła prawie cała Wielkopolska. (PAP)
autorka: Inga Domurat
ing/ dki/