Tablicę upamiętniającą mieszkańców Warmii i Mazur oraz Ziemi Lubawskiej, którzy w plebiscycie w 1920 roku opowiedzieli się za przyłączeniem tych ziem do Polski, odsłonięto w piątek we wsi Lubstynek (Warmińsko-mazurskie).
Odsłonięcie ufundowanej przez IPN pamiątkowej tablicy odbyło się w przeddzień setnej rocznicy Plebiscytu na Warmii, Mazurach i Powiślu. Obchody zorganizowano w Lubstynku, który był jedną z nielicznych miejscowości, jakie w wyniku tego głosowania znalazły się w granicach Polski.
W liście do uczestników uroczystości prezydent Andrzej Duda napisał, że w imieniu Rzeczypospolitej pochyla głowę ze czcią dla mieszkańców tej ziemi, którzy z pokolenia na pokolenie przekazywali wiarę w odzyskanie przez nasz naród własnego suwerennego państwa.
"Pomimo presji germanizacyjnej i prześladowań ze strony pruskich zaborców zachowali polską tożsamość i dziedzictwo. A kiedy odrodziła się wolna Ojczyzna, z determinacją zabiegali o przyłączenie swojego rodzinnego regionu do Rzeczypospolitej" - zaznaczył.
Prezydent przypomniał, że dramatyczne wydarzenia z czasów akcji plebiscytowej rozgrywały się w tym samym czasie, gdy ważyły się losy młodego państwa, a milionowa armia ochotników stawała w obronie Polski przez najazdem bolszewickim. Jak zauważył, w tamtych okolicznościach nie mogły się one zakończyć sukcesem.
"Szykany, zastraszanie i brutalna przemoc zwolenników i bojówkarzy opcji niemieckiej sprawiły, że tylko nieliczne mazurskie wsie znalazły się w granicach Rzeczypospolitej" - napisał.
List do organizatorów i uczestników rocznicowych uroczystości skierował także premier Mateusz Morawiecki. Jak ocenił, plebiscyt na Warmii i Mazurach w 1920 r. to niełatwa karta polskiej historii, bo jego wynik przesądził o tym, że w większości polskojęzyczna ludność znalazła się poza polskimi granicami.
"Tutejsi mieszkańcy zostali poddani wówczas wielkiej presji. Pamiętamy o manipulacjach przy kartach wyborczych, sprowadzaniu na te ziemie osób od dawna tu nie mieszkających, agresywnej działalności niemieckich bojówek i propagandy" - stwierdził.
Szef rządu ocenił, że dziś tę historię trzeba przywoływać, by wskazywać na patriotyzm tych, którzy zachowali Polskę w sercach i nigdy nie utracili nadziei na powrót tych ziem do macierzy, którzy oparli się przymusowej germanizacji i przechowywali tradycję, język i wiarę ojców, przekazując je kolejnym pokoleniom.
Prezes IPN Jarosław Szarek podkreślił w swoim wystąpieniu, że plebiscytowe zmagania o Polskę nie były walką zbrojną, ale były równie zacięte. Jak zauważył, wymagały one od polskiej ludności i działaczy plebiscytowych ogromnego heroizmu, ze względu na skierowany przeciwko nim terror, a także gigantyczną dysproporcję sił.
"Nie decydował o wynikach plebiscytu karabin, okopy, naboje. Decydowały miliony marek, miliony egzemplarzy niemieckiej prasy, która codziennie zohydzała Polskę, pokazując dopiero co przywróconą na mapę Europy po wiekowej niewoli ojczyznę jako państwo tymczasowe, byle jakie, biedne, które wkrótce przestanie istnieć rozgromione przez armię bolszewickiej Rosji" - mówił. W piątkowych uroczystościach zorganizowanych z inicjatywy prezesa Instytutu oraz wójta gminy Lubawa Tomasza Ewertowskiego, uczestniczył minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski, parlamentarzyści, przedstawiciele samorządów, władz IPN i Kościoła oraz liczni mieszkańcy Lubstynka.
Na umieszczonej na głazie narzutowym i wykonanej z brązu tablicy znalazły się m.in. pierwsze słowa Roty oraz napis "Pamięci mieszkańców Warmii i Mazur oraz Ziemi Lubawskiej, którzy 11 lipca 1920 roku, po latach niemieckiego zniewolenia, z odwagą i w duchu patriotyzmu opowiedzieli się za przyłączeniem tych ziem do Polski”. W tym samym dniu w Lubstynku otwarto wystawę IPN i Instytutu Północnego w Olsztynie pt. "Plebiscyt 1920 roku. Walka o polskość Warmii, Mazur i Powiśla". Plebiscyt został przeprowadzony 11 lipca 1920 r. w wyniku ustaleń traktatu pokojowego w Wersalu, kończącego I wojnę światową. Miał na celu ustalenie przynależności obszarów, które według strony polskiej ze względów historycznych i etnicznych powinny zostać przyznane odrodzonej Rzeczypospolitej. Głosowanie odbyło się na terenie ośmiu powiatów mazurskich, trzech na Warmii i czterech na Powiślu.
Wynik plebiscytu okazał się niekorzystny dla strony polskiej, gdyż poparcie na całym obszarze wyniosło tylko 3,4 proc. Do Polski powróciło jedynie kilka przygranicznych wsi - Małe Pólko, Nowe Lignowy, Kramrowo, Bursztych i Janowo na Powiślu oraz Groszki, Napromek, Czerlin i Lubstynek w okolicach Lubawy.
W ocenie historyków, na taki wynik miało wpływ wiele czynników, m.in. tocząca się wojna polsko-bolszewicka, nasilona przez kilkadziesiąt lat akcja germanizacyjna, często niezgodna z prawem działalność niemieckiej administracji i terror niemieckich bojówek wobec polskiej ludności.(PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mbo/ pat/