O historii pożarnictwa na ziemi wodzisławskiej opowiada najnowsza wystawa, która została otwarta w Muzeum w Wodzisławiu Śląskim. Jej kuratorem jest Sławomir Kulpa, który przez ostatnie lata dokładnie zbadał historię ochotniczych straży pożarnych na tym terenie.
Wśród eksponatów znajduje się m.in. prądownica z przełomu XIX i XX wieku z napisem Loslau. To jedna z najstarszych pamiątek po wodzisławskiej straży, pochodząca z czasów pruskich. Na wystawie można oglądać również hełmy i stroje strażackie, sprzęt jakiego używali, dokumenty i pieczęcie oraz strażackie odznaczenia. Zaprezentowano również współczesne fotografie wszystkich jednostek OSP działających na terenie powiatu wodzisławskiego.
Na wystawie w wodzisławskim muzeum prezentowane są eksponaty z Centralnego Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach, Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu oraz pamiątki przekazane przez strażaków z Zarządu Oddziału Powiatowego Związku w Wodzisławiu Śląskim.
Znaczącą część zbiorów stanowi kolekcja Jerzego Gruchlika, kolekcjonera strażackich pamiątek.
W XVII w. miasta miało pilnować przed ogniem czterech stróżów nocnych (wachtyrzy), którzy przybywali do ratusza o 20.45. Trójka zaopatrzona w piki lub halabardy oraz latarnie wyruszała w różne części miasta, a czwarty stróż pozostawał w ratuszu i pilnował rynku.
Pierwszy udowodniony przez badaczy pożar w Wodzisławiu miał miejsce końcem XIII wieku. Kolejna pożoga pojawiła się w drugiej połowie XV wieku. Najprawdopodobniej w 1558 r. wybuchł pożar połączony z orkanem. Wówczas mieszkańcy zapoczątkowali coroczne procesje pątne do Skrzyszowa do kościoła pod wezwaniem świętego Wawrzyńca, aby tragiczne wydarzenia więcej się nie powtórzyły. Od tej pory św. Wawrzyniec stał się patronem Wodzisławia, by chronić miasto przed pożarami i powodziami.
Kurator wystawy i autor książki „Wodzisław Śląski w obliczu ognia” Sławomir Kulpa wyjaśnia, że w latach dwudziestych XVII wieku miastom śląskim zaproponowano następujący model funkcjonowania obrony przeciwpożarowej, praktykowany także w Wodzisławiu. Miasta miało pilnować przed ogniem czterech stróżów nocnych (wachtyrzy), którzy przybywali do ratusza o 20.45. Trójka zaopatrzona w piki lub halabardy oraz latarnie wyruszała w różne części miasta, a czwarty stróż pozostawał w ratuszu i pilnował rynku.
Kiedy w 1743 r. założono pierwszą na Śląsku Ziemską Kasę Ogniową podobna kasa powstała także w Wodzisławiu. Każda wieś i domostwo zobowiązane było do posiadania sprzętu gaśniczego. Konieczne były też ubezpieczenia.
W połowie XVIII wieku Wodzisław miał do dyspozycji 68 ręcznych, drewnianych sikawek, 118 drabin, 56 wiader, 26 haków oraz 4 kadzie na wodę. W 1770 r. na rynku stanął nowy budynek strażnicy.
To jednak nie uratowało miasta przed wielkim pożarem w 1822 r. Do dziś nie wiadomo, jaka była przyczyna wybuchu pożaru. Płomienie strawiły jednak 132 domostwa, 62 chlewy oraz 21 stodoły. W trakcie pożogi zginęło ponadto aż 10 osób, głównie kobiety, dzieci oraz starsi mężczyźni. Ponad 300 rodzin straciło dach nad głową i niemal całe mienie.
Spaleniu uległy kościoły wraz z mauzoleum Planknarów, pałac Dietrichsteinów z wyposażeniem i wiele innych zabytków ruchomych należących do dziedzictwa kulturowego Śląska.
Jednak straż w Wodzisławiu powołano do życia w lipcu 1887 r. Zapisało się wówczas 48 członków, którzy rekrutowali się z grona młodych miejscowych rzemieślników. W 1935 r. wodzisławska straż pożarna została zarejestrowana, jako Stowarzyszenie Ochotniczej Straży Pożarnej.
Wystawa „W obliczu ognia. Historia pożarnictwa na ziemi wodzisławskiej” jest dostępna do września 2024 r. (PAP)
wnk/