
„Meble towarzyszą każdej niemal cywilizacji, są częścią kultury materialnej człowieka i jednocześnie stanowią świadectwo danej epoki” - powiedział PAP Grzegorz Kaczyński, warszawski renowator zabytkowych mebli.
„Zabory, dwie wojny światowe, okupację i związane z tym rabunki, zniszczenia, tzw. szaber i ogólna niska zamożność społeczeństwa spowodowała, że u nas zachowało się mniej zabytkowych mebli w oryginalnym stanie niż w innych krajach Europy” - wyjaśnił Grzegorz Kaczyński. „Dlatego w Polsce najwięcej mebli trafiających do profesjonalnej renowacji, które można już nazwać zabytkowymi, pochodzi z lat 30. - 50. XX wieku” - dodał.
Pierwsze przedmioty, które spełniały funkcje mebli powstały w epoce neolitu, już przed około pięcioma tysiącami lat. W odkrytej w 1820 r. osadzie Skara Brae na Orkadach (Wielka Brytania) odnaleziono łóżka i komody wykonane z kamiennych płyt. Archeolodzy ustalili, że w Egipcie pierwsze drewniane meble wykonywano ok. pięciu tysięcy lat temu. Prawdopodobnie meble z różnych materiałów powstawały także w innych kulturach i rejonach świata.
Grzegorz Kaczyński z wykształcenia jest archeologiem. Przez kilkanaście lat pracował w branży IT. Profesjonalną renowacją, a raczej, co podkreśla, konserwacją mebli, zajął się 25 lat temu. „Już w szkole podstawowej interesowałem się majsterkowaniem, jednak meblami zająłem się w 2000 r. Konserwacji mebli uczyłem się w pracowni renowacji mebli na ulicy Wiktorskiej w Warszawie” - wyjaśnił.
W trakcie konserwacji mebli Grzegorz Kaczyński używa głównie tradycyjnych materiałów, zgodnych z recepturami z epoki. „Nie sposób jednak całkowicie unikać współczesnej chemii - szpachli, lakierów, bejc, patyn oraz innych komponentów. Jeszcze kilkanaście lat temu stosowano wyłącznie bejce wodorozpuszczalne lub spirytusowe. Obecnie w powszechnym użytkowaniu są bejce na bazie nitro” - wyjaśnił.
„Czasem ludzie przynoszą meble, które próbowali naprawić samodzielnie. Niektórzy myślą, że uszkodzone krzesło można naprawić za pomocą gwoździa. Taka prowizorka pomoże tylko doraźnie, ale nie zastąpi to właściwych metod - sklejenia odpowiednim klejem i użycia specjalnych ścisków montażowych. Inni malują meble niewłaściwie dobranymi lakierami i farbami, próbują stworzyć coś oryginalnego, ale efekt jest zwykle słaby - zacieki, włosie pędzla przyklejone do farby, łuszcząca się powłoka i inne niedoróbki” - ocenił. Dla osoby, która na co dzień zajmuje się konserwacją zabytkowych mebli, celem jest doprowadzenie mebla do stanu oryginalnego lub możliwie - jak najbardziej zbliżonego do oryginału.
„Najstarszy mebel, jaki trafił do mnie, to masywna, rozkładana orientalna ława z XVII wieku, niewykluczone, że z czasów panowania króla Jana III Sobieskiego i bitwy pod Wiedniem. Miała ponad dwa metry szerokości i wykonana była z twardego ciemnoczerwonego drewna. Każdy z jej elementów był rzeźbiony, pokryty snycerką z motywami kwiatowymi. Przed konserwacją konsultowałem się z historykiem ekspertem-konserwatorem drewna z jednego z muzeów. Udzielił mi istotnych wskazówek” - wyjaśnił.
Renowator podkreśla, że najczęściej trafiają do niego meble z okresu dwudziestolecia międzywojennego - art déco i meble z początku XX w. Na konserwację decydują się zwykle osoby, dla których mebel jest pamiątką rodzinną, przechowywaną i użytkowaną przez poprzednie pokolenia. To właśnie niewymierna „wartość sentymentalna” jest zwykle czynnikiem decydującym, o tym, że chcą ponieść wydatki na renowację.
„Zabytkowe meble mają swoje tajemnice” - powiedział Grzegorz Kaczyński. W zakamarkach odnawianych mebli czasem odnajduje stare monety, banknoty dawno wycofane z obiegu i inne drobne przedmioty, które przekazuje zaskoczonym właścicielom. W zakamarkach odnawianego obecnie białego kredensu, pomiędzy tzw. plecami mebla a lustrem rzemieślnik odnalazł fragmenty przedwojennych gazet w języku polskim i w jidysz. Pochodziły z połowy lat 30. ubiegłego stulecia. Wojenne losy tego i tysięcy innych mebli pozostaną dla nas jednak nierozwiązaną zagadką.
„W Polsce skala wojennych zniszczeń, rabunki i tzw. szaber sprawiły, że tych najcenniejszych mebli wykonywanych przez najlepszych rzemieślników na zamówienie zamożnej klienteli było i jest niewiele” - ocenił Kaczyński. Obecnie część zabytkowych mebli pochodzi z krajów zachodniej Europy, głównie z Niemiec, Belgii, Holandii. Są tam organizowane targi, gdzie można kupić meble z różnych epok, w różnym stanie zachowania.
„Nie zajmuję się konserwacją współczesnych mebli z płyty pilśniowej pokrytej imitującej drewno okleiną. Czasem zdarza się, że ktoś chce przestylizować współczesne meble np. przemalować na inny kolor. Nie podejmuję się kryjącego przemalowywania mebli zabytkowych np. biedermeierowskiego stołu z blatem wykonanym z brzozy płomienistej. Uważam, że jest to świadome psucie mebla i naprawdę to wszystkim odradzam” - wskazał. Podkreśla, że wyjątkiem są niektóre typy mebli np. popularne zwłaszcza na wsi kuchenne kredensy, które i wówczas były zwykle malowane na biały kolor.
„Po 1989 r. ludzie masowo rzucili się na nowości z Zachodu i na śmietnik trafiło wiele interesujących, starych mebli. Od tego czasu podejście społeczeństwa jednak się zmieniło. Obecnie nabywcy doceniają jakość wykonania i dobre rzemiosło. Ręcznie wykonane meble sprzed wojny są cenione za wygląd, staranne wykonanie, trwałość” - wyjaśnił renowator. „Coraz więcej osób rozumie, że kiedyś rzemieślnik używał prawdziwego, wysezonowanego i odpowiednio dobranego drewna, a nie płyty wiórowej, montował starannie, na długie lata i nie oszczędzał na kleju” - dodał.
Grzegorz Kaczyński nie jest zwolennikiem urządzania mieszkań wyłącznie zabytkowymi meblami. „To prezentuje się dobrze w muzeum, ale nie zawsze sprawdza się w codziennym użytkowaniu. Znacznie lepsze efekty można uzyskać, umiejętnie łącząc stare meble ze współczesnymi aranżacjami wnętrze” - wyjaśnił. I podał przykład kilkudziesięcioletniego, pokrytego orzechowym fornirem bufetu, który został odrestaurowany i zmodernizowany przez wbudowanie w niego nowoczesnej płyty grzewczej, nowych okuć, blatu - stał się elementem kuchni w nowoczesnym apartamencie, jednak wygląd mebla pozostał w zasadzie oryginalny. Mebel nie miał specjalnej wartości historycznej, był typowy i produkowany w dużych ilościach. „Adaptacja mebla do współczesnych wnętrz wymaga sporych nakładów, ale efekt może nas bardzo pozytywnie zaskoczyć” - zaznaczył.
Podkreślił, że niegdyś meble służyły przez całe dekady. „Obecnie okres ich używania wynosi tylko kilka lat. Nikt nie ich nie naprawia, tylko kupuje kolejne, które nie są od nich trwalsze. Takie jest założenie większości współczesnych producentów nie tylko mebli” - podsumował Grzegorz Kaczyński. (PAP)
mr/ wj/ aszw/ irk/