W Senacie otwarto w środę wystawę "Władysław Bartoszewski. Pod tym samym niebem". Bartoszewski był świadkiem i uczestnikiem historii - powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas uroczystości.
Wystawa została przygotowana przez Muzeum Sopotu. W Senacie jest zaprezentowana z inicjatywy senator Haliny Biedy (KO) z okazji uchwalenia przez Senat roku 2022 Rokiem Władysława Bartoszewskiego. Na 24 planszach zaprezentowano dokumenty dotyczące Bartoszewskiego oraz jego fotografie z różnych okresów życia.
Podczas uroczystości otwarcia wystawy marszałek Senatu Tomasz Grodzki podkreślił, że "Władysław Bartoszewski był świadkiem i uczestnikiem historii". Zaznaczył także, że "to on dawał świadectwo Holokaustu i bohaterstwa Armii Krajowej oraz dawał świadectwo swoją postawą i cierpieniem w latach wojny i komunizmu, budując cierpliwie swój jedyny w swoim rodzaju niebywały autorytet moralny". Marszałek Senatu wskazał ponadto, że "jego dokonania można wymieniać godzinami".
"Natomiast dokonał rzeczy niebywałej – był bohaterem i autorytetem dla wielu pokoleń, od tych najmłodszych do najstarszych. Był także bohaterem kilku narodów, ponieważ mało kto zrobił więcej dla zasypania rowów i pojednania narodów niemieckiego, izraelskiego i polskiego" - podkreślił Grodzki. Zwrócił również uwagę, że "jego autorytet powodował, że był słuchany, gdyż zawsze wnosił swoją wiedzą i mądrością, a także poszukiwaniem dialogu i kompromisu do każdej dyskusji coś, co czasami otwierało drzwi z pozoru zamknięte".
Natomiast poseł Władysław Teofil Bartoszewski zaznaczył, że jego ojca w życiu ukształtowało kilka spraw. Na początku zwrócił uwagę na rolę, jaką odegrali rodzice. Jak powiedział, "ojciec miał wyjątkowo rozumnych, tolerancyjnych i spokojnych rodziców". Podkreślił także, że "jego rodzice przyjaźnili się z Polakami żydowskiego pochodzenia, którzy przychodzili do nich do domu". Bartoszewski zwrócił także uwagę na szkołę, ponieważ jego ojciec uczestniczył w jezuickim gimnazjum i liceum. "Miał fenomenalnych nauczycieli, którzy nauczyli go podstaw dekalogu. Ta przyzwoitość, o której mówił, wywodziła się z głębokiej wiary chrześcijańskiej" - zaznaczył.
"Kolejna rzecz to Auschwitz. Zawsze mówiłem, że mój ojciec wyszedł z Auschwitz, ale Auschwitz nigdy nie wyszło z mojego ojca. To był czas próby, który pozwolił mu zrozumieć, jak się należy zachowywać i jak zachowywać się nie wolno" - podkreślił Bartoszewski. Zaznaczył także, że "dla ojca ważny był także ks. Jan Zieja, który był jego spowiednikiem po wyjściu z Auschwitz. To on powiedział mojemu ojcu, aby się nie użalał, tylko pomagał ludziom, którzy są w gorszej sytuacji". Bartoszewski wyjaśnił, że to ks. Zieja powiedział jego ojcu, aby zainteresował się tym, co działo się za murami getta. "Od tego czasu i po spotkaniu z Zofią Kossak ojciec zaczął pomagać Żydom w sposób zorganizowany" - powiedział.
Senator Bogdan Klich, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej, zaznaczył, że "ta wystawa jest wystawą o patriotyzmie, dlatego że Władysław Bartoszewski jest jednym z najwspanialszych uosobień polskiego patriotyzmu". "Bartoszewski to jednocześnie znak firmowy i ikona polskiego patriotyzmu, która łączy ze sobą trzy różne czasy – okres II Rzeczpospolitej, okres walki o niepodległość i buntu w czasach stalinowskich i wreszcie okres, kiedy mógł rozwinąć skrzydła po roku 1989". "Jego życiorys jest jak klamra, która spaja te trzy okresy i powoduje, że można było przenieść wychowanie patriotyczne w przyszłość" - dodał Klich.
Wiceprezydent miasta Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim podkreśliła, że Bartoszewski "był osobą niezwykłą, ponieważ mimo dramatycznych przeżyć nie było w nim nienawiści i potrafił współpracować z bardzo różnymi osobami". "Przede wszystkim budował, a nie dzielił" – dodała. Czarzyńska-Jachim zaapelował również, aby "pamięć o panu profesorze i jego przesłanie było ciągle dostępne dla młodych ludzi".
Z kolei dyrektor Muzeum Sopotu Karolina Babicz-Kaczmarek przypomniała, że wystawa powstała z okazji odsłonięcia pomnika Władysława Bartoszewskiego w Sopocie w 2020 r. "Ma charakter biograficzny i pokazuje prof. Bartoszewskiego jako osobę prywatną, działacza opozycji, publicystę i polityka" - wyjaśniła. "Przez niecałe dwa lata, jakie minęły od otwarcia wystawy w Sopocie, była ona prezentowana w wielu miejscach. Zainteresowanie tą wystawą i liczne prośby o udostępnienie utwierdzają nas w przekonaniu, jak ważną postacią był i nadal jest dla Polaków prof. Bartoszewski" - powiedziała dyrektorka sopockiego muzeum.
Władysław Bartoszewski urodził się w Warszawie 19 lutego 1922 r. Jego ojciec był jednym z dyrektorów Narodowego Banku Polskiego, matka - urzędniczką miejską. W wieku ośmiu lat rozpoczął naukę w prywatnym katolickim Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki. W 1937 r. uzyskał tzw. małą maturę i kontynuował naukę w Liceum Towarzystwa Wychowawczo-Oświatowego. W maju 1939 r. skończył liceum. Po wybuchu drugiej wojny światowej został pracownikiem Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie.
Od 22 września 1940 r. do 8 kwietnia 1941 r. Bartoszewski był więźniem KL Auschwitz (numer obozowy 4427); został uwolniony z obozu w wyniku zabiegów PCK w Międzynarodowym Czerwonym Krzyżu. Od lata 1942 r. uczestniczył w walce przeciwko okupantowi działając w Armii Krajowej i w Delegaturze Rządu na Kraj (Departament Spraw Wewnętrznych).
W latach 1942-1944 współorganizował tajną Radę Pomocy Żydom (kryptonim Żegota). Był współredaktorem podziemnej prasy, działaczem katolickiego Frontu Odrodzenia Polski; uczestniczył w Powstaniu Warszawskim.
Po wojnie Bartoszewski był współpracownikiem Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, a także członkiem PSL "Mikołajczykowskiego". Lata powojennej Polski to także trudny okres w życiorysie Bartoszewskiego. Prześladowany przez reżim komunistyczny i skazany pod zarzutem szpiegostwa, od listopada 1946 r. do sierpnia 1954 r. był w więzieniach. Został zrehabilitowany w 1955 r.
Współpracował z "Tygodnikiem Powszechnym". W latach 80. uczestniczył w różnych działaniach opozycyjnych, był m.in. współzałożycielem Towarzystwa Kursów Naukowych i wykładowcą "Uniwersytetu Latającego", w latach 1974-1985 wykładał historię Polski na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Aktywny w okresie tworzenia NSZZ "Solidarność", internowany od 13 grudnia 1981 do 28 kwietnia 1982 r. W latach 1983-1990 był profesorem gościnnym nauk politycznych na trzech uniwersytetach w RFN: w Monachium, Eichstaett i Augsburgu.
W latach 1990-1995 Bartoszewski był ambasadorem RP w Austrii, dwukrotnie był ministrem spraw zagranicznych: od marca do grudnia 1995 r. i ponownie od lipca 2000 do października 2001 r. Był przewodniczącym Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej i Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a także prezesem Polskiego PEN Clubu.
To autor około 40 książek na temat historii najnowszej Polski i Europy, w szczególności dotyczących problematyki polsko-niemieckiej i polsko-żydowskiej, m.in. "Ten jest z ojczyzny mojej", "1859 dni Warszawy", "Dni walczącej stolicy", "Moja Jerozolima, mój Izrael", "Dziennik z internowania".
Bartoszewski za swoje zasługi otrzymał wiele najwyższych odznaczeń w kraju i za granicą, w tym Order Orła Białego, Krzyż Wielki Orderu Zasługi RFN za pracę na rzecz pojednania między Polakami, Niemcami i Żydami oraz Wielki Krzyż Zakonu Rycerskiego i Szpitalnego św. Łazarza z Jerozolimy. Był honorowym obywatelem Izraela, odznaczonym medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata".(PAP)
autorka: Anna Kruszyńska
akr/ dki/