Polskim bohaterom bitwy, którzy w sierpniu 1920 r. podjęli pod Zadwórzem koło Lwowa heroiczny bój z przeważającymi siłami bolszewików, oddano w poniedziałek hołd przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Bitwa ta przeszła do historii jako polskie Termopile.
"Oddajemy dziś hołd obrońcom polskiego Lwowa, którzy 100 lat temu stoczyli nierówny bój pod Zadwórzem. 330 stawiło bohaterski opór w walce trwającej 11 godzin, opór wobec przeważającej siły wroga, czyli wobec 1. Armii Konnej Siemiona Budionnego, która niosła gwałty, rabunki, cierpienia, łzy i morze krwi. (...) Podkomendni kpt. Bolesława Zajączkowskiego ukochali niepodległość ponad wszystko. I tak jak ci spod Termopil wiedzieli, że nie mogą się cofnąć, aby bolszewickie hordy nie weszły do Lwowa" - podkreślił szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Bohaterów z batalionu kpt. Bolesława Zajączkowskiego, którzy podjęli walkę z bolszewikami, uczczono Apelem Pamięci, złożono też kwiaty; w uroczystości, którą poprzedziła msza św. w Katedrze Wojska Polskiego, wzięli udział m.in. przedstawiciele władz państwowych i Wojska Polskiego, a także weterani II wojny światowej. W ceremonii udział wziął także potomek kpt. Zajączkowskiego - Andrzej Zajączkowski, który został uhonorowany medalem "Pro Bono Polonieae".
Bitwa pod Zadwórzem, która rozegrała się 17 sierpnia 1920 r. ponad 30 km na wschód od Lwowa, była jednym z najważniejszych i najdramatyczniejszych starć w wojnie polsko-bolszewickiej. W walce z wielokrotnie silniejszą i siejącą wówczas postrach konnicą Siemiona Budionnego, która - gdy zabrakło Polakom amunicji - toczyła się na bagnety i szable, poległo 318 młodych lwowian - niemal wszyscy żołnierze polskiego batalionu.
Dzięki ich ofiarnej walce, która przeszła do historii jako polskie Termopile i tym samym stała się symbolem poświęcenia dla ojczyzny, bolszewicy nie zdobyli jednak Lwowa, opóźnił się także ich marsz w głąb Polski. (PAP)
nno/ wj/