
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Maciej Wróbel, odpowiadając w środę (10 września) na zarzuty posłów PiS wobec instytucji podległych MKiDN, podkreślił, że Polska potrzebuje spójnej i długofalowej polityki historycznej. Dodał, że musi być ona oparta na faktach i prawdzie.
Sejmowa Komisja Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Środków Przekazu zajęła się w środę „sprawą zakłamywania historii przez instytucje kultury nadzorowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz finansowane przez polskiego podatnika”. Posiedzenie zostało zwołane na wniosek grupy posłów PiS.
Posłanka PiS Maria Koc powiedziała, że wniosek odnosi się m.in. do Instytutu Pileckiego (jego były szef, prof. Krzysztof Ruchniewicz, miał według doniesień medialnych planować w niemieckim oddziale IP seminarium badawcze na temat zwrotu przez Polskę dóbr kultury Niemcom), a także do wystawy „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy” w Muzeum Gdańska (posłowie PiS twierdzą, że ekspozycja może sugerować, iż Polacy wcieleni do Wehrmachtu służyli w nim dobrowolnie, co – jak tłumaczyli – jest niezgodne z prawdą historyczną).
Wiceminister Maciej Wróbel, odwołując się do wniosku posłów PiS, podkreślił, że zadaniem państwa powinno być kształtowanie postaw patriotycznych opartych na szerokim, włączającym rozumieniu patriotyzmu, który może przybierać różne formy. – Należy wzmacniać demokratyczny charakter pamięci i poczucie obywatelskości, tak aby budować w obywatelach współodpowiedzialność za kulturę pamięci – dodał.
Zauważył rosnące zainteresowanie społeczeństwa przeszłością – wzrasta liczba i popularność muzeów historycznych, historia inspiruje także artystów i projektantów. – Mówiąc wprost, pamięć łączy pokolenia – podkreślił Wróbel.
Zwrócił jednak uwagę na zagrożenia zarówno „ze strony podmiotów zewnętrznych, zainteresowanych dezinformacją i osłabianiem pozycji Polski na arenie międzynarodowej, jak i w kraju, gdzie stosunek do przeszłości, zamiast łączyć i inspirować do debaty, staje się źródłem polaryzacji”.
– Te dwa zagrożenia splatają się, a w najbliższych latach z dużym prawdopodobieństwem będziemy obserwować sztuczne podsycanie konfliktów wokół pamięci inicjowane z zewnątrz. Dlatego potrzebujemy spójnej, przemyślanej i długofalowej polityki historycznej, opartej na faktach, na prawdzie, nawet jeżeli bywa ona trudna – powiedział Wróbel.
Jak zaznaczył, pierwszy krok został wykonany. – Powstał dokument przygotowany przez dyrektora Muzeum Historii Polski, prof. Marcina Napiórkowskiego (…). Pan dyrektor diagnozuje stan obecny i wskazuje pięć kluczowych obszarów działania na przyszłość. To nie na kadencje, ale na dekady, gdyż to ma być misja ponadpolityczna – powiedział.
– Padały słowa bulwersujące i skandaliczne o działaniach instytucji zmieniających pamięć, zakłamujących historię. Tylko że w samej tezie państwa zwołania tej komisji jest najwięcej przekłamań, jak chociażby informacja dotycząca rzekomej chęci zwrotu dzieł sztuki Niemcom, bo to my prowadzimy działania restytucyjne. Dzisiaj mamy ponad 180 spraw w ponad 20 krajach, a w przyszły czwartek przekazujemy w Poznaniu kolejne odzyskane dzieła sztuki – dodał Wróbel.
Posłanka Koc zauważyła, że instytucje, które zostały powołane do badania, dokumentowania, upowszechniania i popularyzowania historii Polski XX wieku, „po zmianie kierownictwa kilkanaście miesięcy temu zaczęły podejmować działania, które przez opinię publiczną, media (…) zostały przyjęte jako sprzeczne z misją i celem, dla których te instytucje zostały powołane”.
Podkreśliła, że instytucje, które miały stać na straży pamięci historycznej, „zaczęły tę pamięć zmieniać, wypaczać prawdę, relatywizować ją czy wręcz zakłamywać polską historię”.
Także według posła PiS Piotra Glińskiego sytuacja jest „niebywale poważna”. – Od przejęcia władzy przez obecną koalicję rządzącą mamy do czynienia z dewastowaniem polskiej polityki historycznej, poprzez dewastowanie instytucji, wyrzucanie bezprawnie osób odpowiedzialnych za te instytucje – powiedział.
Na posiedzeniu komisji pojawili się m.in. dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku prof. Rafał Wnuk, dyrektor Muzeum Historii Polski dr hab. Marcin Napiórkowski, p.o. dyrektor Instytutu Pileckiego Karol Madaj. Ich zaproszenie przez przewodniczącego komisji Piotra Adamowicza spotkało się ze sprzeciwem posłów PiS. (PAP)
akr/ miś/