Zdjęcia Polaków aresztowanych i zamordowanych w lipcu 1945 roku przez NKWD można zobaczyć na wystawie „Lipcowi. Twarze ofiar Obławy Augustowskiej”, którą otwarto na warszawskim skwerze Hoovera. To czwarta odsłona tej ekspozycji, wzbogacona o nowe fotografie.
Dyrektor Instytutu Pileckiego prof. Magdalena Gawin podkreśliła, że celem prezentowanej wystawy jest jak najszersze upowszechnianie wiedzy o sowieckiej zbrodni sprzed niemal osiemdziesięciu lat, która do niedawna była pamiętana głównie na terenach, z których pochodziły ofiary. Dodała, że szczególny dramatyzm tej zbrodni wynika z faktu popełnienia jej w czasie, gdy „świat świętował zakończenie II wojny światowej i zwycięstwo nad III Rzeszą”. „To wówczas Polacy zostali poddani nowemu terrorowi” – zauważyła. Podkreśliła, że konsekwencje działań sowieckiej bezpieki odczuwały rodziny zaginionych jeszcze przez wiele dziesięcioleci po wojnie. Rodziny nie mogły uregulować statusu swoich bliskich, ponieważ sądy uchylały wnioski o uznanie ich za zmarłych. Dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych w sprawę wyjaśnienia okoliczności „zniknięcia” mieszkańców ziemi augustowskiej zaangażowały się osoby spoza Augustowa – Alicja Maciejowska, dziennikarka zwolniona z Polskiego Radia i historyk prof. Tomasz Strzembosz.
Dyrektor Instytutu Pileckiego prof. Magdalena Gawin podkreśliła, że celem prezentowanej wystawy jest jak najszersze upowszechnianie wiedzy o sowieckiej zbrodni sprzed niemal osiemdziesięciu lat, która do niedawna była pamiętana głównie na terenach, z których pochodziły ofiary. Dodała, że szczególny dramatyzm tej zbrodni wynika z faktu popełnienia jej w czasie, gdy „świat świętował zakończenie II wojny światowej i zwycięstwo nad III Rzeszą”.
Otwierając w piątek wystawę prof. Magdalena Gawin zapowiedziała, że już w najbliższy wtorek zostanie podpisana umowa z wykonawcą remontu tzw. willi Turka. Ten budynek Instytut Pileckiego pozyskał na potrzeby powstającego Muzeum Obławy Augustowskiej. Kamienica była dawną siedzibą więzienia NKWD i UB. „To szczególne miejsce pamięci o ofiarach terroru komunistycznego w Augustowie. Będzie to nowoczesna instytucja, oddział Instytutu Pileckiego, która opowie o doświadczeniu Obławy Augustowskiej oraz doświadczeniach tego regionu w XX wieku. Będzie łączyła pokolenia i z szacunkiem opowiadała o historii Augustowa wraz z jej najbardziej dramatycznym rozdziałem” – podkreśliła prof. Gawin. Dodała, że muzeum powstaje w ścisłej współpracy z rodzinami ofiar oraz przedstawicielami władz lokalnych, a jego częścią będzie archiwum zgromadzone przez środowiska dbające o pamięć o ofiarach zbrodni.
W liście do uczestników uroczystości inicjator ustanowienia w 2015 r. Dnia Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej poseł Jarosław Zieliński napisał, że „pamięć o ofiarach Obławy Augustowskiej powinna być częścią świadomości patriotycznej wszystkich Polaków”. Dodał, że ostatnie lata przyniosły liczne upamiętnienia wydarzeń z 1945 r. oraz wpisanie informacji o nich do programu nauczania historii.
Na otwartej w piątek wystawie Instytut Pileckiego zaprezentował zrekonstruowane cyfrowo i pokolorowane zdjęcia ofiar Obławy Augustowskiej – mężczyzn, kobiet i dzieci. Sowieci zamordowali ich i pochowali w nieznanej do dziś lokalizacji. W Augustowie i na Suwalszczyźnie określa się ich mianem „Lipcowych”. Wystawę będzie można oglądać do 31 października. W porównaniu do poprzednich odsłon tej wystawy ekspozycja na skwerze Hoovera została wzbogacana o kolejne fotografie. „Udało się je pozyskać dzięki współpracy z rodzinami ofiar Obławy Augustowskiej. Dzięki ich inicjatywie możemy je dziś zobaczyć. Będziemy współpracować z rodzinami ofiar i wydobywać kolejne historie z zapomnienia. Mamy nadzieję, że w przyszłym muzeum takich fotografii będzie jeszcze więcej” – powiedział Tomasz Stefanek, pełnomocnik dyrektora ds. programowych Instytutu Pileckiego.
Operacja zwana Obławą Augustowską jest największą niewyjaśnioną dotąd zbrodnią popełnioną na Polakach po II wojnie światowej.
12 lipca 1945 r., oddziały NKWD i Smiersz, wspierane przez kompanię specjalną z 1. Praskiego Pułku Piechoty LWP pod dowództwem płk. Maksymiliana Schnepfa, rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Operacja zwana Obławą Augustowską jest największą niewyjaśnioną dotąd zbrodnią popełnioną na Polakach po II wojnie światowej.
Aresztowanych umieszczano w tzw. obozach filtracyjnych, przesłuchiwano, bito i torturowano. Przesłuchujący ich oficerowie sowieccy starali się ustalić, czy zatrzymani są członkami Armii Krajowej lub innej niepodległościowej organizacji, zbierali też informacje o innych takich działaczach.
Aż do schyłku PRL upamiętnienie tej zbrodni nie było możliwe. Latem 1987 r. przeprowadzono ekshumację nieznanych szczątków ludzkich w uroczysku Wielki Bór niedaleko Gib. Przypuszczano wówczas, że są to szczątki zaginionych w obławie. Powstał wówczas Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 roku. Materiały zebrane przez komitet są w aktach śledztwa w sprawie obławy, prowadzonego przez pion śledczy IPN. W Gibach wzniesiono pomnik upamiętniający ofiary obławy.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ aszw/