Celem nie może być utrzymywanie emocji związanych z Janem Pawłem II. Jest to niemożliwe zwłaszcza teraz, trzynaście lat po jego śmierci. Stwierdziliśmy, że należy zobaczyć ten pontyfikat na chłodno – mówi PAP Michał Senk, dyrektor Centrum Myśli Jana Pawła II.
PAP: Centrum Myśli Jana Pawła II powstało w kwietniu 2006 r. Jakie były najważniejsze projekty przygotowane w minionym okresie przez Centrum oraz jakie planowane są na najbliższe miesiące, szczególnie w kontekście setnej rocznicy urodzin Karola Wojtyły?
Michał Senk: Centrum Myśli Jana Pawła II istnieje od dwunastu lat. W tym czasie zmienili się nasi odbiorcy oraz otaczająca nas rzeczywistość. Największą zmianą jest wejście w dorosłe życie pokolenia, które nie pamięta Jana Pawła II. Gdy umierał w kwietniu 2005 r., osoby te miały cztery lub pięć lat. Dziś są pełnoletnie lub zbliżają się do tej granicy.
Na początku naszej działalności konstytuowała nas data 2 kwietnia i kolejne rocznice śmierci Jana Pawła II. Należy podkreślić, że jest to jedna z tych dat, które Polacy i warszawiacy pamiętają bardzo dokładnie, włącznie z godziną śmierci Jana Pawła II. 21:37 jest głęboko zakorzeniona w naszej pamięci i tożsamości. Był to również moment, w którym Centrum zdało sobie sprawę, że musi jak najszybciej zabezpieczyć spuściznę po Janie Pawle II – dokumenty, pamiątki, przekazy, wypowiedzi świadków pontyfikatu. Nie planując stworzenia przestrzeni muzealnej, zbieraliśmy pamiątki bardzo cenne dla ich właścicieli, m.in. pamiątki z pielgrzymek.
Pojawiała się również świadomość, że celem nie może być utrzymywanie emocji związanych z Janem Pawłem II. Jest to niemożliwe zwłaszcza teraz, trzynaście lat po jego śmierci. Stwierdziliśmy, że należy zobaczyć ten pontyfikat na chłodno. Chcieliśmy podjąć działania oceniające pontyfikat Jana Pawła II oraz jego wpływ na Kościół, kulturę, politykę, dyplomację. Ta zmiana nastawienia to jednocześnie kontynuacja wielu dotychczasowych wydarzeń, takich jak dawny Festiwal Gorzkie Żale, który dziś nosi nazwę Nowe Epifanie. W tym roku odbędzie się jego dziesiąta edycja. Nowym projektem jest zbliżający się Festiwal Muzyka Wiary – Muzyka Pokoju. Zmienia się więc to, że bazujemy nie na emocjach, ale konkretnej pogłębionej wiedzy.
PAP: Lata 2005–2006 to czasy raczkujących mediów społecznościowych i bardzo niewielkiego dostępu do multimediów w internecie. Jak mówić do urodzonych wówczas, którzy nie pamiętają Jana Pawła II, a dla których nowe technologie są częścią życia?
Michał Senk: Z młodymi ludźmi należy rozmawiać w miejscu i środkami, które są dla nich bezpieczne. Nie jest to nowe podejście, ponieważ już na Soborze Watykańskim II Kościół podjął wyzwania dotyczące środków społecznego przekazu. Podjęto myśl, że te środki są narzędziem ewangelizacji. Dla nas celem nie jest ewangelizacja, ale musimy pamiętać, że trudno docierać do młodych ludzi innym językiem, niż ten dla nich zrozumiały. Niestety, często jest to język skrótowy, wręcz sentencyjny, oparty na „złotej myśli”. Możliwe jest jednak pokazanie głębi tej myśli i jej ukształtowanie. Później można przejść od nitki do kłębka, czyli myśli Jana Pawła II.
PAP: Kilkanaście lat temu przekaz medialny bardzo często był ograniczony do anegdoty, przysłowiowych kremówek z Wadowic. Czy przez minione lata udało się przełamać ten schemat?
Michał Senk: Zacznę od próby oceny anegdot związanych z Janem Pawłem II. Mam wrażenie, że pewna bliskość z jego osobą tworzona przez tego rodzaju przekaz również jest potrzebna. Istnieją różne zagrożenia. Innym jest pieczołowite budowanie cokołów pod pomnikami Jana Pawła II i dystansowanie się od jego postaci. W tym kontekście bliższy jest mi przekaz anegdotyczny o bliskim papieżu, z którego mogę czerpać i zapoznawać się z jego nauczaniem.
W ostatnich latach nastąpiła bardzo silna „eksploatacja” Jana Pawła II. Był przypisywany do niemal każdej wypowiedzi Kościoła, do sytuacji obecnych i przeszłych. Sami hierarchowie żartowali, że swoje nieprzygotowanie do kazania przykrywali słowami „jak mówił nasz umiłowany sługa papież Jan Paweł II”. Wówczas następowało wśród wiernych wyraźne poruszenie. Ta tendencja sprawia, że Jan Paweł II nie zawsze zajmuje odpowiednie miejsce wśród nazwisk związanych z koncepcjami filozoficznymi i nauczaniem społecznym. Staramy się więc działać w sferze naukowej, pokazujemy jego całościowe koncepcje, a nie anegdoty. Wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej drodze.
W sposób naturalny młode pokolenie nie ma silnych związków z Janem Pawłem II. Młodzi potrzebują treściwej informacji co zmienił Jan Paweł II i na jakie czasy przypadał jego pontyfikat. To staramy się pokazać i przybliżyć młodym ludziom.
PAP: W setną rocznicę urodzin Centrum planuje otwarcie nowego portalu poświęconego postaci Jana Pawła II.
Michał Senk: Setna rocznica urodzin przypadająca 18 maja 2020 r. to dla nas data symboliczna również ze względu na piętnastą rocznicę śmierci papieża. Działania, które przygotowujemy, mają nadrobić czas. Celem jest przygotowanie pełnego kompendium wiedzy o Janie Pawle II w przestrzeni internetowej. Stąd pomysł na Wortal JP2. Mają z niego korzystać naukowcy badający myśl Jana Pawła II. Stąd nasza współpraca z Instytutem Pamięci Narodowej, Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych, archiwami diecezjalnymi. Ma to być również narzędzie, poprzez które młody człowiek zapoznając się z podstawowymi pojęciami, takimi jak „miłość”, „solidarność”, „wolność”, będzie mógł dowiedzieć się czegoś więcej o Janie Pawle II. Chcemy wyjść od potrzeb naszego odbiorcy, jego zmagań i poszukiwań i w ten sposób pokazać, co mówił Jan Paweł II, ale nie tylko poprzez odwołanie do jednego dokumentu, ale również prześledzenie całej ewolucji jego myśli na przestrzeni jednego z najdłuższych pontyfikatów w dziejach Kościoła.
PAP: Centrum animuje działania młodych „na zewnątrz”. Jak zaimplementować w te działania katolicką nauką społeczną, której jednym z najważniejszych twórców był Jan Paweł II?
Michał Senk: Musimy stosować metodę Jana Pawła II. Jeśli chcemy przybliżyć papieża młodym, to nie możemy ograniczać się do wiedzy i umiejętności z nim związanych, ale bazować na postawach. Metoda wypracowana przez Jana Pawła II opiera się na założeniu, że nie można uciekać od potrzeb, które ma młody człowiek. Nie można mówić „to minie z wiekiem”, ale dowartościowywać wiek młodego człowieka i jego pytania oraz niezgodę na zastany świat. Celem jest dążenie do wspierania młodych w poszukiwaniu lepszych rozwiązań. Jestem przekonany, że nadzieja, którą Jan Paweł II pokładał w młodych ludziach, nie polegała na przymilaniu się do „konsumentów” czy grupy odbiorczej. Wiedział, że za chwilę będzie na nich spoczywała odpowiedzialność. Pierwszym krokiem jest więc nieuciekanie od wyzwań.
Kolejnym krokiem jest świadczenie samym sobą, czyli dawanie dobrego przykładu. Pokazywanie, jak można żyć Ewangelią i być przekonanym co do swoich idei, ale jednocześnie wchodzić w dialog z drugim człowiekiem. Trzecim elementem tego przekazu powinien być dobrze rozumiany dystans do rzeczywistości. Spuentowanie pewnych spraw żartem lub anegdotą, tak jak robił to Jan Paweł II, aby rozładować pewne napięcia.
Dla Centrum Myśli Jana Pawła II szczególnie bliskim narzędziem jest jak najszybsze angażowanie młodych w działania. Mają oni stawać się nie tylko odbiorcami naszych działań, ale również ich współtwórcami. Początkowo wolontariusze mogą przyglądać się naszym działaniom, ale bardzo szybko zostają wprowadzeni w wolontariat kompetencyjny. Myślę, że wówczas wyniki naszych działań są najlepsze. Wiele wydarzeń nie odbyłoby się bez naszych wolontariuszy. To również próba pokazania myślenia z Janem Pawłem II. Celem nie jest nauczenie lub wskazanie, jak zachowywał się Jan Paweł II, i zamknięcie go w szkatule historycznej, lecz pokazywanie prymatu człowieka.
Jan Paweł II w encyklice „Laborem exercens” pisze, że najważniejszy jest człowiek, a nie kapitał. Dla młodych, którzy kończą studia i chcą wejść na rynek pracy, ogromną nowością jest stwierdzenie, że to praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy. Często nawet nie kojarzą, skąd jest ta myśl i jakie jest jej podłoże. Musimy więc wykonać pierwszy krok i przybliżyć rozumienie koncepcji pracy u Jana Pawła II. Nie zaczynamy jednak od stwierdzenia: „a teraz pokażemy, jak Jan Paweł II w +Laborem exercens+ traktował pracę”.
PAP: Wydaje się, że okres życia Karola Wojtyły przed 1978 r. jest w cieniu jego pontyfikatu. Jak ożywić pamięć o pierwszych 58 latach jego życia?
Michał Senk: Wpływ Karola Wojtyły na Sobór Watykański II czy jego najwcześniejsza droga w Wadowicach to historie bardzo ważne. Wadowice przecież nie były miejscem, które pretendowało do miana kuźni przyszłych przywódców politycznych i społecznych. Chcemy więc pokazać, że to nie miejsce urodzenia, i inne okoliczności zewnętrzne mają wpływ na to kim się będzie. Miejsce, z którego wyrasta przyszły Jan Paweł II, to również miejsce w kulturze polskiej, czytanie Norwida i dobre rozumienie Polski. To także podkreślenie wkładu Polski w kulturę oraz tożsamość europejską i światową.
Bez tego przygotowania, bycia Słowianinem, Europejczykiem, Polakiem nie byłoby tak znakomitego pontyfikatu. Pokazaniu tego służy również przygotowywane przez Centrum krytyczne wydanie dzieł literackich Karola Wojtyły, które pokazują, że zanim wysłuchał swojego powołania, był wychowankiem polskiej kultury i tworzył ją w kolejnych latach jako papież.
Rozmawiał Michał Szukała (PAP)
szuk / skp/