To rzeczy są świadkami dziejów; są jedynymi zachowanymi pomostami między historią a naszymi czasami - mówi PAP wicedyrektor Muzeum Warszawy Jarosław Trybuś. "Rzeczy warszawskie" będzie można oglądać od piątku wieczorem w zrewitalizowanej głównej siedzibie muzeum na warszawskiej Starówce.
Wystawa "Rzeczy warszawskie" to - w zamyśle twórców - przedsięwzięcie tradycyjne w formie, ale nowatorskie w sposobie prowadzenia narracji historycznej. Znaleźć tam można portrety, przedmioty z wizerunkiem warszawskiej syreny, pocztówki czy warszawskie suweniry. "Z ogromnego zbioru, jakim dysponuje Muzeum Warszawy, który liczy ponad trzysta tysięcy jednostek inwentarzowych, grono kuratorów przez ostatnie trzy lata wybierało te przedmioty, te rzeczy, które niosą za sobą najbardziej interesujące historie" - tłumaczy Jarosław Trybuś.
Wybrano prawie osiem tysięcy eksponatów i pogrupowano je w dwadzieścia jeden gabinetów tematycznych. Na razie dostępnych będzie osiem z nich.
"Te gabinety odnoszą się swoim charakterem do gabinetów osobliwości czy +kunstkamer+, czyli tych pierwszych sposobów pokazywania kolekcji gromadzonych przez wielmożów od XV-XVI wieku. Tak odnosimy się do historii kolekcjonowania i historii muzeów" - tłumaczy wicedyrektor placówki.
Tradycyjna forma prezentacji to celowa ucieczka od coraz popularniejszych muzeów interaktywnych. "W naszym muzeum zrezygnowaliśmy ze wszystkiego, co może rozpraszać uwagę, którą powinniśmy poświęcać rzeczom. Dlatego nie znajdą tutaj państwo żadnych multimediów" – mówi Jarosław Trybuś. "Wyszliśmy z założenia, że prawdziwe, oryginalne przedmioty są w stanie dużo więcej nam powiedzieć niż tekst zapisany na ekranach" – przekonuje Trybuś, bo jak tłumaczy - muzeum wyszło z założenia, że większość zwiedzających ma multimedia w swoich kieszeniach i torebkach.
Nowatorskie jest za to podejście do doboru treści, na podstawie których zwiedzający mają tworzyć sobie własne opowieści o Warszawie. "Każda z prezentowanych na wystawie rzeczy ma swoją mikrohistorię. Każda cukiernica, każde zdjęcie, każdy obraz. Staramy się te historie ujawniać po to, żeby wszystkie razem stworzyły obraz - bardzo skomplikowany obraz bardzo skomplikowanej historii Warszawy" - tłumaczy.
"Obraz historii miasta jest niezwykle wielowątkowy i nie wyczerpuje się w historii politycznej, nie wyczerpuje się w historii działań zbrojnych" - przekonuje wicedyrektor placówki, który wierzy, że nowa odsłona Muzeum Warszawy nie będzie wyłącznie punktem obowiązkowym szkolnych wycieczek, ale zainteresuje także mieszkańców Warszawy. (PAP)
mni/ hgt/