Skrzyżowanie dawnej ul. Leszno z ul. Żelazną było granicznym punktem getta od strony zachodniej; w tym miejscu mieściła się jedna z bram wejściowych do żydowskiej dzielnicy.
„Tu często miał służbę sadystyczny żandarm niemiecki nazywany przez Żydów +Frankensteinem+. Zabijał bez powodu, strzelał np. do dzieci” – przypomina w rozmowie z PAP prof. Jacek Leociak z Centrum Badań nad Zagładą Żydów w PAN. Postrzelonych przenoszono m.in. do gmachu filii szpitala dla dzieci im. Bersohnów i Baumanów, gdzie obecnie mieści się Urząd Dzielnicy Wola.