Batalionowa grupa bojowa NATO zostanie rozmieszczona w Polsce, w garnizonach w Orzyszu i Bemowie Piskim na początku kwietnia. Po drodze będzie się zatrzymywała i spotykała z mieszkańcami - zapowiedział w rozmowie z PAP szef MON Antoni Macierewicz.
Decyzję o wysłaniu do Polski i państw bałtyckich czterech wielonarodowych batalionowych grup bojowych potwierdził szczyt NATO w Warszawie w lipcu 2016 r. Jak zapowiadano, oddział będzie rozmieszczony w Orzyszu i pobliskim Bemowie Piskim (Warmińsko-Mazurskie).
"Wojska NATO-wskie będą usytuowane począwszy do 1 kwietnia. Co do trasy przejazdu, wszyscy się o tym przekonają, bo będą się one zatrzymywały i spotykały z mieszkańcami. Chcemy, żeby ten element wzajemnej relacji między wojskami NATO-wskimi a społeczeństwem był jak najbardziej widoczny i jak najgłębszy" - powiedział PAP szef MON.
Podkreślił, że Amerykanie podchodzą do tego w sposób otwarty, a wielu żołnierzy z USA, którzy już są w Polsce, uczestniczyło w biegu "Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych".
W styczniu do Polski przyjechało 3,5 tys. żołnierzy amerykańskiej pancernej brygadowej grupy bojowej (ang. ABCT). Jej rozmieszczenie to efekt zobowiązania, jakie władze USA podjęły samodzielnie, obok wspólnej decyzji NATO o rozmieszczenie batalionów. Pododdziały brygady zostały rozmieszczone w garnizonach na zachodzie Polski, następnie duża część z nich wyjechała szkolić się w innych państwach NATO w regionie. Szef MON podkreślił jednak, że oprócz brygady znaczące siły trafią do centralnej i wschodniej Polski.
Minister przypomniał, że prócz decyzji ogłoszonych na szczycie w Warszawie - o rozmieszczeniu w Polsce wielonarodowego batalionu i amerykańskiej brygady - USA w ubiegłym roku zapowiedziały też przysłanie do Europy wyposażonej w śmigłowce brygady lotnictwa sił lądowych. Jej dowództwo będzie mieścić się w Niemczech, a jedna z wysuniętych baz - w Powidzu (Wielkopolskie).
"W stosunku do decyzji, jakie podjęliśmy podczas warszawskiego szczytu NATO w lipcu 2016 r., obecność wojsk, zwłaszcza amerykańskich będzie dużo szersza. Ostatnio podjęto decyzje o dodatkowych siłach lotniczych Stanów Zjednoczonych, które będą usytuowane w Powidzu w liczbie co najmniej tysiąca żołnierzy wraz ze sprzętem lotniczym, wspierającym obecność wojsk amerykańskich w Polsce i na wschodniej flance" - powiedział szef MON. Podkreślił, że wszystkie siły amerykańskie będą przygotowane są do natychmiastowego działania.
W piątek szef BBN Paweł Soloch powiedział PAP, że uroczyste powitanie batalionu NATO w Orzyszu odbędzie się 13 kwietnia. Wezmą w nim udział prezydent Andrzej Duda oraz m.in. naczelny dowódca sił NATO w Europie gen. Curtis Scaparrotti z USA. Same oddziały będą napływać do Polski wcześniej, według Solocha w końcu marca.
Batalionowe grupy bojowe to wzmocnione, samodzielne bataliony, które w zależności od państwa liczą od kilkuset do ponad tysiąca żołnierzy. Każdy oddział, który trafi na wschodnią flankę w ramach ciągłej, rotacyjnej obecności, będzie wielonarodowy, ale będzie miał tzw. państwo ramowe, odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W przypadku Polski taką rolę będą pełnić USA, w Estonii – Wielka Brytania, na Litwie – Niemcy, a na Łotwie – Kanada. Bataliony mają zostać rozmieszczone i być gotowe do działania do końca czerwca. Pierwsze oddziały, na Litwę, przybyły pod koniec stycznia.
Prócz Amerykanów w batalionie, który trafi do Polski, będą żołnierze z Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji. Polska z kolei wyśle kompanię czołgów do kanadyjskiego batalionu na Łotwie oraz kompanię zmotoryzowaną do Rumunii, gdzie NATO również wzmacnia swoją obecność.
Trzonem jednostki w Polsce będzie ok. 800 żołnierzy z ok. 70 kołowymi wozami opancerzonymi Stryker z amerykańskiego batalionu kawalerii pancernej, stacjonującego na co dzień w bawarskim Vilseck. Kawalerzyści znają już Orzysz, w którym ich jednostka kilkakrotnie ćwiczyła, przejeżdżali także przez Polskę w "Rajdach Dragonów".
Rozmawiali Rafał Lesiecki i Jakub Borowski (PAP)
ral/ brw/ par/