Trzeba ich odnaleźć i godnie pochować; jesteśmy im to winni - tym, którzy walczyli o wolną Polskę" - powiedział o Żołnierzach Wyklętych prezes Fundacji "Łączka" Tadeusz Płużański. "Plan jest taki, by pochować ich w narodowym panteonie, który wyobrażam sobie jako zbliżony do Cmentarza Orląt Lwowskich".
Tadeusz Płużański podkreślił w rozmowie z PAP jak ważna jest pamięć o "polskich bohaterach, żołnierzach, dowódcach, a także o polskich niepodległościowcach, którzy walczyli z niemieckim okupantem, a później nie złożyli broni przed okupantem sowieckim".
Przypomniał ich tragiczną historię: "Sowieci i kolaborujący z nimi komuniści mieli jeden plan – chcieli po prostu pozbyć się tych ludzi, często urządzali różne procesy, które były de facto farsą wymiaru sprawiedliwości. Chodziło o to, żeby ich wyeliminować. Trzeba było tych ludzi jeszcze schować, gdzieś ukryć w ziemi, tak żeby żaden ślad po nich nigdy nie pozostał, żeby nie można było do nich nigdy dotrzeć".
Według prezesa Fundacji "Łączka" cała Polska jest "usłana takimi bezimiennymi dołami śmierci. Ci ludzie nie mieli ani pogrzebów, ani pochówków, byli po prostu barbarzyńsko wyrzucani do wykopanych wcześniej dołów. Dokładnie tak jak w Katyniu".
Zdaniem Płużańskiego miejscem pod tym względem najbardziej charakterystycznym jest warszawska Łączka.
Kwatera ŁI i ŁII, czyli tzw. Łączka, to miejsce na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, gdzie w latach 1948-1956 komunistyczna bezpieka ukryła ciała kilkuset ofiar - często byli to żołnierze przeciwstawiający się sowietyzacji Polski. Wśród odnalezionych w poprzednich latach i już zidentyfikowanych osób znaleźli się żołnierze polskiego podziemia, m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", mjr Hieronim Dekutowski "Zapora", a także ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych ppłk Stanisław Kasznica.
IPN poszukiwał na Łączce szczątków ofiar komunistycznych zbrodni od 2012 r. Ostatnie prace archeologiczne i ekshumacyjne, które prowadziło Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN, odbywały się tam w kwietniu i lipcu br. IPN podał, że wydobyto wszystkie znajdujące się tam szczątki.
"Udało się już szczęśliwie po latach wydobyć naszych żołnierzy niepodległościowych" - potwierdził Płużański i dodał, że teraz trwa proces identyfikacji. Następnie szczątki ofiar powinny zostać pochowane w - jak powiedział - "wielkim panteonie narodowym".
Plan zbudowania takiego panteonu narodowego istnieje już od kilku lat. Płużański wyobraża go sobie jako "zbliżony do Cmentarza Orląt Lwowskich". Według niego powinno to być miejsce "piękne, dostojne i godne".
"Dzisiaj uważamy Żołnierzy Wyklętych za bohaterów narodowych i trzeba zrobić wyjątkową oprawę, jeżeli chodzi o pochówek i wygląd takiego miejsca" - przekonywał Tadeusz Płużański.
"Naszym obowiązkiem jest to, żeby ich wszystkich – a to są dziesiątki tysięcy ludzi – wydobyć. Nie tylko z takich dołów śmierci w Warszawie, ale na terenie całego kraju. Myślę, że jesteśmy to winni tym, którzy walczyli o wolną Polskę i ich rodzinom" - powiedział prezes Fundacji "Łączka". Jak dodał: "Tym bohaterom należy się nasz szacunek, nasza pamięć. Żeby Polska była krajem normalnym to musimy się uporać z tą tragiczną przeszłością".(PAP)
bwo/ mni/ ksk/