"Visitors to Versailles (1682–1789)" to tytuł otwartej w poniedziałek w nowojorskim Metropolitan Museum wystawy. Grupuje ona niemal 190 dzieł sztuki, mebli, ubiorów we francuskim pałacu królewskim, który był uważany za jeden z najbardziej dostępnych dla szerokiej publiczności.
Ekspozycja obejmuje okres poczynając od 1682 r., kiedy Ludwik XIV zamieszkał w Wersalu przekształcając go ze skromnego zamku myśliwskiego w okazały królewski dwór ze wspaniałymi ogrodami, monumentami i fontannami. Kończy się na 1789 r. Wówczas właśnie gniewni paryżanie w rewolucyjnym nastroju zmusili Ludwika XVI wraz z rodziną do opuszczenia tamtejszej królewskiej rezydencji.
Ambicją organizatorów ekspozycji było pokazać pałac jakby z perspektywy ludzi, którzy go odwiedzali. Będąc symbolem potęgi i bogactwa przyjmował nie tylko zagranicznych ambasadorów, dygnitarzy, czy dworzan. Był otwarty dla osób z niższych sfer, studentów, artystów czy turystów, byle byli przyzwoicie odziani. Czasem udawało się im nawet zobaczyć króla kiedy udawał się na nabożeństwo.
"Jest to pierwszy przypadek współpracy między Met i Pałacem Wersalskim w tak szerokim zakresie jak +Visitors to Versaille+. Pokazuje to, że odwiedzający przybywali do Wersalu od XVII wieku i że był on już wówczas przestrzenią publiczną" – powiedział PAP Bertrand Rondot, główny kurator Pałacu Wersalskiego.
Ekspozycja łączy zbiory należące do Metropolitan Museum z wypożyczonymi za granicą w 50 różnych źródłach. Prezentuje obrazy, rzeźby i gobeliny. Są tam ubiory, porcelana, meble, dywany, broń i zbroje. Nie brak prezentów jakie przywozili władcom Francji zamożni przybysze, a także darów od króla. Można też zobaczyć przewodniki, mapy oraz plany.
"Wersal był naprawdę międzynarodowy i zaskakująco publiczny. W pałacu witano niezliczonych gości z całego świata. Otwartość odzwierciedlała zarówno długą francuską tradycję udzielania poddanym królowi dostępu do ich suwerena, jak też politycznie wykalkulowaną manifestację władzy i bogactwa państwa francuskiego" – wskazują organizatorzy wystawy.
Wśród eksponatów pokazywanych w 12 działach tematycznych znajdują się ogromne, poczynając od przetykanego złotymi i srebrnymi nitkami arrasu z lat 1673-77 zaprojektowanego przez Charlesa le Bruna, na którym króla zmierza powozem do pałacu, aż po tabakierkę z miniaturowym portretem Ludwika XVI.
Są obrazy i rzeźby przedstawiające portrety, postaci i otoczenie francuskich władców, w tym promenada Ludwika XIV, portret młodego Ludwika XV z berłem, filiżanka i spodek z portretem Marii Antoniny. Można zobaczyć przyjazd nuncjusza papieskiego, oficjalną audiencję ambasadora Cornelisa Hopa, oraz przyjmowanych z pompą dyplomatów ambasad z egzotycznych krajów jak Siam, czy Imperium Osmańskie.
Do amerykańskich akcentów ekspozycji należy strój pierwszego amerykańskiego ambasadora we Francji Benjamina Franklina i paszport jego następcy Thomasa Jeffersona. Jest tam też rzeźba przedstawiająca Franklina z Ludwikiem XVI.
Fasady i wnętrza Pałacu Wersalskiego, w tym zwana jego sercem Galeria Zwierciadlana, znalazły odbicie nie tylko na tradycyjnych obrazach. Ilustruje je np. oryginalny wachlarz, czy składane w sześciu częściach malowidło.
Dużą część wystawy zajmuje rozmaita odzież reprezentująca francuski kodeks strojów. Imponująco wygląda bogato zdobiona suknia lalki w kształcie dzwonu. Są wytworne suknie na specjalne okazję, kolorowy ubiór myśliwski czy też uniform pałacowej straży.
Osobną grupę stanowią meble. Pośród nich prezentowany jest blat stołu z mapą Francji, ozdobne fotele, biurka, sekretarzyki, bądź komody. Nie brak różnorodnej broni, w tym znajdują się miecze i muszkiety.
Jak powiedziała PAP kuratorka Danielle Kisluk-Grosheide, do przygotowania ekspozycji zainspirowała ją lektura materiałów o podróżach. Dowiedziała się z nich, że niemal każdy kto przyjeżdżał do Paryża w XVIII wieku odwiedzał Wersal.
"Zaczęłam gromadzić te opisy, wspomniałam o tym Bertrandowi Rondot sugerując, że należałoby napisać na ten temat książkę i zamierzaliśmy to zrobić. Kiedy jednak dowiedział się o tym szef (Department of European Sculpture and Decorative Arts) zapytał dlaczego książkę? +Zrób wystawę, my organizujemy w muzeum wystawy+" – przypomniała kuratorka.
Najwięcej problemów organizatorom przysporzyło sprowadzanie prac zza oceanu. Wymagało to wysyłki specjalnymi samolotami cargo.
"Szczególne trudności były z eksponatami zawierającymi np. elementy z kości słoniowej ponieważ ze względu na surowe przepisy trudno zdobyć pozwolenie na ich przewóz. (...) Wiele z prac, które przedstawiamy to unikaty i dlatego są niezwykle wartościowe" – zapewniała kuratorka.
Wystawa "Visitors to Versailles (1682–1789)" w Metropolitan Museum czynna będzie do 29 lipca.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ rosa/