Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu udostępni zwiedzającym od soboty dwie nowe wystawy, poświęcone I wojnie światowej. Ekspozycje placówka zorganizowała w stulecie wybuchu wielkiej wojny.
Pierwsza wystawa „Wielka Wojna Narodów” przedstawia setki zdjęć, kartek pocztowych, militariów z czasów I wojny światowej. Tytuł drugiej to „Miejsca pamięci – cmentarze I wojny światowej na Sądecczyźnie”.
Zainteresowani pierwszą ekspozycją zobaczą na niej fotografie, pokazujące Sądecczyznę i sądeczan w czasie I wojny światowej. Przeczytają afisze i odezwy cesarza Franciszka Józefa I i głównodowodzącego armią rosyjską księcia Mikołaja Mikołajewicza Romanowa skierowane do mieszkańców tych ziem oraz do walczących na frontach. Nie zabraknie też kopii wspomnień świadków tamtych czasów. Na kartkach pocztowych sądeczanie i turyści przeczytają przemyślenia, a także okazjonalne życzenia wysyłane przez tęskniących za rodzinami żołnierzy.
Na wystawie – mówił PAP jej kurator Bartłomiej Czech - jest też imitacja szpitala Czerwonego Krzyża, który w czasie wojny działał w budynku dzisiejszego I Liceum Ogólnokształcącego. W zaaranżowanej sali znajduje się łóżko dla rannego i sprzęt szpitalny. „Taka aranżacja ma podziałać na wyobraźnię współczesnych ludzi” – wyjaśnił kurator.
Obiekty prezentowane na pierwszej ekspozycji, czynnej do 7 grudnia, pochodzą ze zbiorów muzeum. Wyjątek stanowią militaria, które placówka wypożyczyła od prywatnych kolekcjonerów.
Na drugiej wystawie - „Miejsca pamięci – cmentarze I wojny światowej na Sądecczyźnie” – można obejrzeć ok. 30 prac autorstwa nowosądeckiego fotografa Piotra Droździka.
Autor zrobił zdjęcia 18 sądeckich cmentarzy, na których spoczywają zwłoki ofiar I wojny światowej. Liczbę żołnierzy w nich spoczywających trudno – zdaniem fotografa - ocenić, ponieważ niektóre groby chowają po kilka osób. Tylko w mogiłach w okolicach Limanowej leżą ciała co najmniej 900 osób.
W rozmowie z PAP Droździk ocenił, że stan tych cmentarzy „jest różny”. O jednych się pamięta, są odrestaurowane, a inne - zapomniane ulegają zniszczeniu. „To dziwne, że na odnowienie jednych miejsc znajdują się fundusze, a innych – nie” – zwrócił uwagę.
Przykładem zadbanego, wyremontowanego cmentarza jest cmentarz wojenny w Grybowie. Ale w tym samym mieście – zauważył fotograf – jest inny, mały cmentarz ofiar I wojny światowej, o który nikt nie dba, grobowce na nim się rozlatują, pękają płyty i tablice nagrobne.
Wiele cmentarzy z mogiłami poległych w czasie wielkiej wojny tuż po wojnie stanowiło osobne kwatery. Z biegiem czasu część z nich weszła w obręb cmentarzy komunalnych. „W Nowym Sączu kiedyś cmentarz wojenny był potężny, teraz jest tylko jedną z kwater cmentarza komunalnego” – wyjaśnia autor zdjęć.
Jego zdaniem dziś jest bardzo niska świadomość społeczeństwa o niezwykłej historii cmentarzy z I wojny światowej, a nawet o ich istnieniu.
Jak poinformował sądecki historyk Grzegorz Olszewski, cmentarze z I wojny światowej na terenie dawnej Galicji Zachodniej skrywają ciała ofiar walk toczonych w latach 1914-1915. W tym okresie front broniony był przez armie austro-węgierską oraz pruską i Legiony Polskie przed naporem Rosjan. Tym ostatnim udało się podejść aż pod Kraków, ale od grudnia 1914 r. powoli byli odpychani na wschód. Decydującym starciem była bitwa pod Gorlicami - w początku maja 1915 r. W jej wyniku został przerwany front rosyjski w Galicji Zachodniej.
Po zakończeniu walk na terenie Galicji Zachodniej pozostało tysiące poległych, pogrzebanych prowizorycznie, płytko lub w ogóle nie pogrzebanych. Aby uniknąć epidemii w grudniu 1915 r. władze w Wiedniu utworzyły Oddział Grobów Wojennych przy Ministerstwie Wojny. Nowa jednostka zajęła się oczyszczaniem pobojowisk, identyfikacją zwłok oraz budową cmentarzy poległych – bez względu na ich narodowość, przynależność wojskową i wyznanie.
11 listopada 1918 roku, kiedy cesarz Karol I Habsburg ogłosił swoją "rezygnację z udziału w rządach", Oddział Grobów Wojennych przerwał prace.
Ostatecznie na terenie Galicji Zachodniej powstało ok. 400 cmentarzy. Godnie upamiętniono ok. 70 tys. poległych żołnierzy, którzy ginęli w trudach walk i podczas życia w okopach. (PAP)
bko/ ls/