Wystawę pt. „Oddziały Łupaszki” prezentującą działania mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” dowódcy V Wileńskiej Brygady AK otwarto w piątek w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku. Na podstawie materiałów Instytutu Pamięci Narodowej przygotował ją Podlaski Instytut Kultury (PIK).
Autorami scenariusza wystawy są dr Kazimierz Krajewski i dr Tomasz Łabuszewski. Na ponad 20 planszach pokazano archiwalne fotografie, w krótkich opisach przedstawiono działalność majora Szendzielarza.
W otwarciu wystawy wzięli udział m.in minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski, wicewojewoda podlaski Tomasz Madras i wicemarszałek województwa Stanisław Derehajło. Marszałek województwa patronuje wystawie.
Minister Piontkowski przypomniał, że 1 marca będzie obchodzony Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który upamiętnia żołnierzy podziemia niepodległościowego, którzy po zakończeniu II wojny światowej - jak mówił - stawiali opór "sowietom i komunistom, którzy dzięki bagnetom sowieckiej armii mogli przejąć na kilkadziesiąt lat władzę w Polsce".
"Dziś jesteśmy winni hołd tym wszystkim żołnierzom, którzy w beznadziejnej praktycznie sytuacji, nie mając nadziei na wywalczenie zwycięstwa, mimo to, kontynuowali opór. Komuniści przez kilkadziesiąt lat swoich rządów w okresie PRL próbowali tych polskich bohaterów przedstawiać jako zwykłych bandytów. Wielu z nich miało na sobie wyroki komunistycznych sądów, które przedstawiły ich jako zwykłych zbrodniarzy" - powiedział Piontkowski. Dodał, że "dziś jesteśmy im winni odkłamanie prawdy historycznej, powiedzenie, że byli bohaterami, że byli żołnierzami walczącymi o niepodległą Polskę i musimy przywrócić pamięć o nich, bo komuniści próbowali tę pamięć zakopać wraz z wieloma bezimiennymi grobami". Minister podkreślił, że do dziś wielu żołnierzy podziemia niepodległościowego nie ma swoich grobów i nie można na tych grobach oddać im hołdu.
Wicemarszałek województwa podlaskiego Stanisław Derehajło podkreślił, że władze województwa przywiązują dużą wagę do "tradycji narodowej, tradycji historycznej" regionu, stąd przygotowana wystawa i inne działania by pokazywać "naszą historię w sposób dumny i zaszczytny". Mówił, że żołnierze podziemia niepodległościowego nie mieli innej możliwości walki o Polskę "pełną patriotyzmu", o taką jaką pamiętali sprzed II wojny światowej.
Wystawa to w ostatnim czasie kolejna inicjatywa IPN, marszałka województwa i PIK związana z Łupaszką. Na dwóch budynkach w Białymstoku, od początku lutego wiszą dwa billboardy upamiętniające Zygmunta Szendzielarza. Akcja wzbudziła w mieście protesty. Podlaski Poseł KO Krzysztof Truskolaski, który skierował zapytania do inicjatorów akcji oceniał, że postać majora jest "bardzo kontrowersyjna", a jego oddziały odpowiadają też za cywilne ofiary w czasie przeprowadzanych po wojnie akcji, również na terenie województwa. Poseł przekazał też wówczas marszałkowi województwa protest ponad 60 mieszkańców jednego bloków, gdzie wisi billboard domagających się jego usunięcia.
W Białymstoku trwa także spór o nazwę ulicy Łupaszki. W oparciu o tę samą argumentację radni Forum Mniejszości Podlasia (forum jest w klubie radnych Koalicji Obywatelskiej) wystąpili o zmianę nazwę ulicy Łupaszki na inną i Rada Miasta to przegłosowała. Uchwałę zakwestionował wojewoda, sprawa jest w sądzie administracyjnym.
Gdy radni zajmowali się sprawą zmiany nazwy ulicy, oficjalne stanowisko zajął prezes IPN dr Jarosław Szarek.
W komunikacie "Major Zygmunt Szendzielarz zasłużył na dobrą pamięć w przestrzeni publicznej Państwa Polskiego – list prezesa IPN do Rady Miasta Białystok" z października 2019 roku, napisał: "Z materiałów historycznych wynika jednoznacznie, że Zygmunt Szendzielarz podczas swej działalności niepodległościowej traktował zarówno swych żołnierzy, jak i mieszkańców terenów, na których operował – w sposób obywatelski, bez jakichkolwiek uprzedzeń narodowościowych, etnicznych lub religijnych. W jego oddziałach służyli oprócz katolików także żołnierze wyznający wiarę prawosławną. Oceniając postać majora Zygmunta Szendzielarza, należy pamiętać, że jest on nie tylko kawalerem najwyższych polskich odznaczeń wojskowych – Krzyża Virtuti Militari i Krzyża Walecznych, ale też o tym, że 23 marca 2006 r., w 55. rocznicę jego śmierci, Sejm RP podjął uchwałę oddająca mu cześć. Jego osoba była wielokrotnie honorowana przez najwyższy majestat Rzeczypospolitej. Major Zygmunt Szendzielarz zasłużył na dobrą pamięć w przestrzeni publicznej Państwa Polskiego. Jest godny, by być patronem ulic, placów czy też gmachów". (PAP)
autor: Izabela Próchnicka, Robert Fiłończuk
kow/ rof/ pat/