Wystawą ponad stu prac uczcił 20 lat swojej działalności Polsko-Amerykański Klub Fotografika (PAPC) w Nowy Jorku, z którym związani są tacy wybitni twórcy jak Ryszard Horowitz czy Ewa Rubinstein.
W siedzibie polskiego konsulatu profesjonalni artyści, a także amatorzy fotografii zaprezentowali w piątek portrety, krajobrazy, sceny uliczne, czy zdjęcia zwierząt. Różnorodności tematycznej towarzyszyły rozmaite techniki fotograficzne.
Jak podkreślił szef klubu Edward Madej, przez ok. 20 lat w działaniach klubu uczestniczyło ponad 300 osób, które pokazywały swe dokonania m.in. na salonach fotograficznych, brały udział w programach edukacyjnych.
Założycielem PAPC jest Jerzy Koss, który robił zdjęcia dla wielu światowych agencji, takich jak Reuters, AP czy AFP. Fotografował wizyty głów państw, sekretarzy generalnych ONZ podczas różnych wydarzeń, m.in. obsługiwał wizytę prezydenta Lecha Wałęsy u Billa Clintona w Białym Domu.
Koss jest architektem. Częstym tematem jego prac był gmach Flatiron Building na 5 Alei na Manhattanie - ma dziesiątki tysięcy zdjęć tego budynku wykonywanych o każdej porze dnia i roku. "Klub ma dla nas ogromne znaczenia. Czujemy się w nim we właściwym miejscu. Mamy w nim oparcie. Mogliśmy pomóc ludziom, którzy do nas przyszli" – powiedział Koss w rozmowie z PAP.
Współzałożycielami PAPC byli: Zofia Żeleska-Bobrowski, także z zawodu architekt, Wojciech Kubik oraz Jarosław Woszczyna, który wrócił do Polski.
Żeleską-Bobrowski znają m.in. miłośnicy fotografii z wystawy w krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Jej prace można było ostatnio oglądać na wystawie Panta Rei w galerii "Kurier Plus" na Brooklynie. "Klub jest fantastycznym dokonaniem, bo zrzesza świetnych ludzi. Niezależnie od tego, czy są profesjonalistami czy amatorami, ważne jest to, że kochają fotografować i dzielą się swymi doświadczeniami" - przekonywała.
Poza takimi sławami jak Ryszard Horowitz, który jest honorowym prezesem PAPC, czy Ewą Rubinstein, córką legendarnego pianisty Artura Rubinsteina i jego żony Neli, klub przyciągnął wielu innych profesjonalnych fotografów. Jest pośród nich ilustrator książek i periodyków Andrzej Baranowski, który znalazł sobie też niszę w dużych wydawnictwach specjalizujących się w fotografii jedzenia i ogrodów.
Autorem kilkudziesięciu wydawnictw, w tym albumów, jest Czesław Czapliński. Jego fotografie pokazywane są w galeriach w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Kubik współpracuje z kolei z renomowanymi agencjami fotograficznymi na świecie. Robi zdjęcia np. z zawodów sportowych i imprez kulturalnych.
Jan Hausbrandt, który pracował m.in. w Polskiej Agencji Interpress, agencji fotograficznej Camera Press w Londynie czy Focus w Hamburgu, uznał pomysł założenia klubu "za fantastyczny". Według niego wiele osób ma okazję wiele się nauczyć; podnieśli oni "poziom robienia zdjęć z amatorskiego do prawie zawodowego. Poza tym zbudowało się ciekawe środowisko ludzi, którzy się popierają" – zauważył.
Seniorem PAPC jest podróżnik i fotografik Fryderyk Dammont. Jego ulubionym tematem jest sztuka oraz krajobrazy. Na jubileuszowej wystawie przedstawia pejzaże ze stanów Utah, Nowy Meksyk i Arizona. "Piękne jest u nas to, że każdy ma szansę się wypowiedzieć. Ponadto ludzie uczący się fotografii mają możliwość rozmawiania z mistrzami. Nadzwyczaj ciekawe są też prelekcje zarówno ekspertów z zewnątrz, jak i naszych członków" - zaznaczył 96-letni Dammont, chemik z wykształcenia.
Zdaniem konsula Kamila Henne działalność klubu jest niezwykle pożyteczna; łączy wiele osób, które oddają się swojemu hobby. "Mogą się spotykać, rozmawiać, robić wspólne rzeczy razem, będąc z dala od kraju. Mówię to jako konsul polonijny, a nam zależy na integracji środowiska polonijnego, podtrzymywaniu więzi i relacji między tymi ludźmi, którzy, jak widać podczas tego wydarzenia, lubią z sobą przebywać, są rodziną fotograficzną" - zauważył dyplomata.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ cyk/ itm/