100 lat temu przyszedł na świat jeden z najwybitniejszych na świecie kompozytorów współczesnych Witold Lutosławski. Twórczość artysty zostanie upamiętniona w ramach Roku Lutosławskiego ponad setką wydarzeń w kraju i zagranicą.
W piątek 25 stycznia w dniu 100. rocznicy urodzin Lutosławskiego, muzyka kompozytora zabrzmi w wielu polskich filharmoniach. W Filharmonii Narodowej w Warszawie wystąpi najbardziej ceniona przez kompozytora skrzypaczka Anne-Sophie Mutter. Będzie jej towarzyszyć Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Antoniego Wita. Na koncercie usłyszymy cztery utwory Lutosławskiego: "Partitę", "Interludium", "Łańcuch II" i III Symfonię.
"Talent jest przywilejem raczej niż zasługą. Tworzący artysta nie ma prawa uważać go za swoją własność. Jest to dobro powierzone, które przeznaczone jest do przekazania innym ludziom w postaci gotowych, możliwych do wykonania utworów" - mówił Lutosławski na uroczystości przyznania doktoratu honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Lutosławski: "Talent jest przywilejem raczej niż zasługą. Tworzący artysta nie ma prawa uważać go za swoją własność. Jest to dobro powierzone, które przeznaczone jest do przekazania innym ludziom w postaci gotowych, możliwych do wykonania utworów".
Odbierając nagrody i wyróżnienia artysta zawsze podkreślał swoje onieśmielenie. "Nie ma właściwie kryteriów umożliwiających wydanie sądu o wartości dzieła sztuki" - powiedział Lutosławski z kolei przyjmując Nagrody Ernsta von Siemensa w Monachium. W jego pojęciu o wartości dzieła "orzekają sądy tysięcy ludzi w ciągu dziesięcioleci, a więc to, co symbolicznie ujmujemy słowem czas". Jak podkreślił, jego muzyka, nagradzana za jego życia, udowodni swoją wartość opierając się niszczącemu działaniu czasu.
Kompozytor uważał, że "czarodziejska sugestywność muzyki, która jest sztuką dla sztuki", wymaga obrony przed "dźwiękową papką", obecną wszędzie, w sklepach i na plażach, na ulicach i w hotelach. Ta niby-muzyka, jego zdaniem, "niszczy naturalną wrażliwość na piękno dźwięków".
Witold Lutosławski urodził się 25 stycznia 1913 r. w Warszawie. Pochodził z rodziny ziemiańskiej, jego ojciec Józef był zaangażowany w działalność niepodległościową po stronie endecji. W czasie I wojny światowej Lutosławscy, zmuszeni do ucieczki przed wojskami niemieckimi, przenieśli się do Moskwy. Po wybuchu rewolucji październikowej bolszewicy aresztowali Józefa i rozstrzelali. Jego żona, Maria z Olszewskich powróciła do niepodległego kraju z trójką osieroconych synów.
Najmłodszy z nich, Witold zdradzał zainteresowanie muzyką od najwcześniejszych lat. W wieku sześciu lat matka zaczęła uczyć chłopca gry na fortepianie; wkrótce on sam zaczął tworzyć własne kompozycje. Uczył się także gry na skrzypcach.
W 1937 r. Lutosławski ukończył studia kompozytorskie i pianistyczne w Konserwatorium Warszawskim. Kompozycję studiował u Witolda Maliszewskiego, a grę na fortepianie u Jerzego Lefelda. W 1939 r. odbyło się pierwsze w karierze kompozytorskiej prawykonanie jego utworu "Wariacje symfoniczne" pod batutą Grzegorza Fitelberga.
Po wybuchu II wojny światowej został zwerbowany do wojska jako radiotelegrafista. Po ucieczce z niewoli wrócił do Warszawy. W czasie okupacji zarabiał na życie grając w kawiarniach okupowanej stolicy. W tym czasie Lutosławski skomponował "Wariacje na temat Paganiniego". Ta autorska wersja Kaprysu nr 24 włoskiego kompozytora wykonywana była, podobnie jak ponad 200 innych opracowań na dwa fortepiany, w duecie z Andrzejem Panufnikiem.
Po wojnie Lutosławski, nie akceptując coraz większych wpływów stalinowskich na życie muzyczne, zrezygnował z udziału we władzach Związku Kompozytorów Polskich. W latach 50. trudna sytuacja materialna niejednokrotnie zmuszała artystę do komponowania piosenek tanecznych i dla dzieci, które pisał pod pseudonimem "Derwid". Wykonywali je potem m.in. Olgierd Buczek, Mieczysław Fogg, Kalina Jędrusik, Sława Przybylska i Violetta Villas.
W 1946 r. Lutosławski poślubił Marię Bogusławską, siostrę pisarza Stanisława Dygata, pozostał z nią w związku małżeńskim do końca życia.
Na początku Lutosławski był pod wpływem neoklasycyzmu, czego wyrazem jest jego I Symfonia. Skomponowana podczas okupacji i zaprezentowana w 1947 r., po wprowadzeniu socrealizmu została uznana za formalistyczną i wycofana z repertuaru.
Kompozytora inspirował także folklor, odniesienia do niego można odnaleźć w "Koncercie na orkiestrę" (1954). Utwór ten do dziś pozostaje najczęściej wykonywaną na świecie kompozycją Lutosławskiego.
W połowie lat 50. tzw. odwilż złagodziła także kurs wobec artystów, symbolem końca izolacji polskich muzyków stał się Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej "Warszawska Jesień", odbywający się w Warszawie od 1956 r. Na nim Lutosławski prezentował awangardowe kompozycje, stanowiące wyraz poszukiwań własnego artystycznego języka.
Na początku Lutosławski był pod wpływem neoklasycyzmu, czego wyrazem jest jego I Symfonia. Skomponowana podczas okupacji i zaprezentowana w 1947 r., po wprowadzeniu socrealizmu została uznana za formalistyczną i wycofana z repertuaru.
W "Pięciu pieśniach do słów Kazimiery Iłłakowiczówny" (1957) kompozytor zastosował po raz pierwszy system harmoniczny 12-dźwiękowy. W "Muzyce żałobnej" (1958) z kolei, nawiązując do uznawanej za wyznacznik nowoczesności dodekafonii, posłużył się serią 24-tonową z zaledwie dwoma interwałami.
Począwszy od "Gier weneckich" (1961) Lutosławski zaczął posługiwać się aleatoryzmem kontrolowanym, czyli techniką polegającą na rezygnacji z podziału metrycznego takiego samego dla wszystkich wykonawców utworu. W "Kwartecie smyczkowym" (1964) natężenie tej techniki sprawiło, że zapis utworu w niczym nie przypominał tradycyjnej partytury.
Od czasu "Trzech poematów Henri Michaux" (1963) Lutosławski sam zaczął prowadzić wykonania własnych utworów. W następnych latach skomponował dzieła z dedykacją dla uznanych wykonawców, m.in. Koncert wiolonczelowy (1970) dla Mścisława Rostropowicza i Koncert fortepianowy (1988) dla Krystiana Zimmermana.
Z myślą o znakomitych wykonawcach Lutosławski napisał także trzy utwory, których tytuły miały zwracać uwagę na zastosowaną w nich "technikę łańcuchową": "Łańcuch I" (1983) dla zespołu London Sinfonietta, "Łańcuch II" (1985) dla Anne-Sophie Mutter, oraz "Łańcuch III" (1986) dla San Francisco Symphony Orchestra. Strukturę tych utworów kompozytor tłumaczył: "W utworze zbudowanym na kształt łańcucha muzyka rozdzielona jest na dwa pasma. W każdym z pasm poszczególne odcinki rozpoczynają się i kończą w różnych miejscach. Innymi słowy, początek odcinka w jednym paśmie przypada na środek odcinka w paśmie drugim".
W latach 60. Lutosławski stał się artystą rozpoznawanym w świecie, zaczął otrzymywać zaproszenia od czołowych orkiestr i instytucji, zapraszano go do udziału w prestiżowych festiwalach i do jury konkursów kompozytorskich.
IV Symfonia, która powstała na zamówienie Filharmonii w Los Angeles, sumowała muzyczne przemyślenia kompozytora. Prawykonanie utworu odbyło się 5 lutego 1993 r. w Los Angeles pod dyrekcją autora i zbiegło się z obchodami 80. rocznicy jego urodzin.
Lutosławski wykładał na europejskich i amerykańskich uczelniach muzycznych. Jako jeden z najwybitniejszych autorytetów współczesnej muzyki obrany został członkiem honorowym Międzynarodowego Towarzystwa Muzyki Współczesnej. Liczne uniwersytety europejskie i amerykańskie, m.in. w Warszawie, Chicago, Glasgow i Cambridge nadały mu doktoraty honorowe.
Przez wiele lat prowadził dyskretną działalność charytatywną, fundując stypendia dla młodych kompozytorów i wykonawców. Obok działalności muzycznej, Lutosławski był także zaangażowany w życie polityczne. Działał m.in. w Komitecie Obywatelskim przy prezydencie Lechu Wałęsie.
Zmarł 7 lutego 1994 r. w Warszawie.(PAP)
mce/ abe/