245 lat temu, 5 sierpnia 1772 r., Rosja, Prusy i Austria podpisały w Petersburgu traktat dotyczący podziału ziem Rzeczypospolitej. „Rzeczpospolita została unicestwiona nie z powodu anarchii wewnętrznej, została unicestwiona dlatego, że wielokrotnie próbowała się reformować” - pisał prof. Norman Davies.
„Prusy od 1709 r. namawiały Piotra I do rozbioru Polski. Car sądził jednak, że jest w stanie utrzymać całą Rzeczpospolitą jako swój protektorat, którym nie zamierzał się dzielić” – mówiła w rozmowie z PAP prof. Zofia Zielińska.
Plany rozbiorowe z początków epoki saskiej nie były pierwszą próbą zaboru ziem Polski i Litwy. Wcześniej przybrały one realne kształty w najtrudniejszym dla Rzeczypospolitej okresie potopu szwedzkiego, kiedy to w 1656 r. w Radnot zawarty został traktat przewidujący podział państwa polsko-litewskiego, do którego przystąpiły Szwecja, Brandenburgia, Siedmiogród, Kozacy oraz przedstawiciele księcia Bogusława Radziwiłła.
Zdaniem większości historyków dla słabej i podzielonej Rzeczypospolitej jedynym zabezpieczeniem przed rozbiorami było trwanie jako protektorat Rosji. W interesie Petersburga nie było dzielenie się wpływami w Rzeczypospolitej, lecz ich utrwalanie przy udziale stosunkowo niewielkich sił wojskowych, gry dyplomatycznej i wspieraniu posłusznych sobie stronnictw politycznych.
W polskiej historiografii trwają spory nie tylko o przyczyny upadku Rzeczypospolitej, ale również wokół kwestii dotyczącej tego, czy Polska mogła zachować formalną niepodległość, gdyby nie podejmowane próby reformowania państwa i odzyskiwania pełnej suwerenności.
„Prusy od 1709 r. namawiały Piotra I do rozbioru Polski. Car sądził jednak, że jest w stanie utrzymać całą Rzeczpospolitą jako swój protektorat, którym nie zamierzał się dzielić” – mówiła w rozmowie z PAP prof. Zofia Zielińska.
Opisując ówczesną sytuację polityczną często mawiano „Polska nierządem stoi”. Prof. Zielińska w rozmowie z PAP podkreślała: „Nie wierzę, że Polska nierządem stoi, że mogła dzięki utrzymaniu nierządu, czyli bezrządu, a więc niepodejmowaniu reform, ostać się bezpiecznie. Natomiast podjęcie reform z pewnością stało się przyczyną przyspieszenia zgonu państwowości. Ale nie jest pewne, czy jeśli byśmy nie dokonali wysiłku odrodzenia, Rzeczpospolita przetrwałaby”.
Z kolei brytyjski historyk Norman Davies w „Bożym igrzysku” stwierdzał: „Rzeczpospolita została unicestwiona nie z powodu anarchii wewnętrznej, została unicestwiona dlatego, że wielokrotnie próbowała się reformować”.
U schyłku lat 60. XVIII w. dotychczasowa polityka rosyjska, zakładająca utrzymanie protektoratu przy minimalnym zaangażowaniu sił, przestała spełniać swoje cele. Zryw niepodległościowy jakim była konfederacja barska oraz coraz mniej spolegliwa postawa dworu królewskiego, pragnącego reformy państwa, przyspieszyła decyzję Petersburga. Na rozbiór naciskała również wpływowa frakcja dworska Czernyszewów, którzy byli zainteresowani zdobyciem majątków na zagrabionych ziemiach na wschodnich kresach Rzeczypospolitej.
Rozbiorem zainteresowana była również Austria, zbyt słaba na odzyskanie utraconego na rzecz Prus Śląska i poszukująca rekompensat terytorialnych. Już w 1769 r., wykorzystując chaos polityczny w Polsce, Wiedeń zdecydował się na zagarnięcie pozostających od XV w. w polskim władaniu miast na Spiszu. Rok później łupem Austrii padły również starostwa sądeckie, czorsztyńskie i nowotarskie. W tym samym czasie pod pozorem zabezpieczenia przed epidemią Fryderyk II ustanowił kordon sanitarny na Pomorzu i w części Wielkopolski. Tym samym król Prus wytyczał przyszłą granicę swoich nabytków terytorialnych.
Król Stanisław August Poniatowski w obliczu zagrożenia rozbiorem odwołał się do państw zachodnioeuropejskich. „Niezwykła ranga, jaką Wasza Królewska Mość dzierży pomiędzy władcami, nie pozwala mi wątpić, że Wasza Królewska Mość będzie się starał zniweczyć ten system niesprawiedliwości i że inni władcy nie otrzymają od pana przykładu i sygnału” – pisał w liście do króla Francji Ludwika XV. „Żadna zniewaga, żadne zaniedbanie zobowiązań Rzeczypospolitej i zasad dobrego sąsiedztwa, nie może posłużyć do usprawiedliwienia tej uzurpacji - jest ona rezultatem większej siły, wiedzionej duchem ambicji i żądzy podbojów” – dodawał Poniatowski w liście z 16 października 1772 r.
Jak podkreślał prof. Władysław Konopczyński w klasycznym dziele „Pierwszy rozbiór Polski” zabiegi Poniatowskiego miały charakter wyłącznie symboliczny i nie mogły przynieść praktycznych skutków, ponieważ kilka lat po wojnie siedmioletniej mocarstwa europejskie nie miały interesu w rozpoczynaniu wielkiego konfliktu mogącego zburzyć z trudem ustanowiony pokój. Poza akcją dyplomatyczną w Warszawie rozważano również inne scenariusze, włącznie z abdykacją króla lub jego ucieczką.
Pod koniec 1770 r. do Petersburga przybył brat Fryderyka II Wielkiego książę Henryk. Król nadał mu wszystkie pełnomocnictwa niezbędne do negocjowania z Rosją kształtu układu rozbiorowego. Głównym punktem spornym była sprawa przynależności Gdańska, który Katarzyna II uważała za swój protektorat. Nie chciała również nadmiernie wzmacniać pozycji Prus nad Bałtykiem.
Układ rosyjsko-pruski podpisano 17 lutego 1772 r., ale nadano mu fałszywą datę 15 stycznia. Dwa miesiące później do układów zdecydowała się dołączyć Austria. Cesarzowa Maria Teresa i Józef II w swoich żądaniach kierowali się zasadą wyrażoną przez pruskiego ministra Ewalda Friedricha von Hertzberga: „kto jest bezczelny dostaje zawsze najwięcej” i dokonywali większych grabieży terytorium Rzeczypospolitej, niż przewidywały to układy rozbiorowe. Tylko niewielką część (1/6) nielegalnych nabytków udało się odzyskać Rzeczypospolitej w kolejnych latach.
Trójstronny traktat rozbiorowy z 5 sierpnia 1772 r. rozpoczynał się preambułą „W Imię Trójcy Przenajświętszej”, którą prof. Konopczyński określił jako bluźnierczą. W kolejnych wersach, uzasadniając zagarnięcie ziem należących do Polski, państwa zaborcze stwierdzały: „duch stronniczy, podtrzymujący anarchię w Polsce, każe obawiać się zupełnego rozkładu państwa”.
Argument „rozkładu państwa” wygłaszany był przez mocarstwa zainteresowane destabilizacją sytuacji politycznej w Rzeczypospolitej. Warto przypomnieć, że na „rozkład państwa” powoływał się również Związek Sowiecki 17 września 1939 r. „Państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć” – pisał ludowy komisarz spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow uzasadniając IV rozbiór Polski. Podobnie jak rząd sowiecki w 1939 r. także zaborcy z 1772 r. powoływali się na pretensje terytorialne „równie dawne jak słuszne”. Nad ich sprecyzowaniem przez wiele miesięcy poprzedzających podpisanie traktatów i wyznaczenie granic rozbioru pracowali archiwiści działający na zlecenie trzech dworów. W swoich wywodach powoływali się m.in. na granice średniowiecznych państw książąt pomorskich, których następcami mieli być władcy Prus. Habsburgowie przypominali z kolei węgierskie panowanie na Rusi na początku XIII w.
Brytyjski historyk Norman Davies w „Bożym igrzysku” stwierdzał: „Rzeczpospolita została unicestwiona nie z powodu anarchii wewnętrznej, została unicestwiona dlatego, że wielokrotnie próbowała się reformować”.
Ostatecznie na podstawie układów z 1772 r. Prusy otrzymały 36 tys. km kw. - 580 tys. mieszkańców, Austria - 83 tys. km kw. - 2 650 tys. mieszkańców, Rosja - 92 tys. km kw. - 1 300 tys. mieszkańców.
Pruski zabór obejmował ziemie najbardziej rozwinięte gospodarczo, a do tego przyczynił się do zrealizowania planów Berlina o połączeniu Brandenburgii z dawnymi Prusami Książęcymi. Austria otrzymała Lwów, ziemie Małopolski położone na południe od Wisły i Sanu, niemal całe województwa ruskie i bełskie oraz część podolskiego i wołyńskiego. Rosja uzyskała województwa: mścisławskie, witebskie i połockie oraz część mińskiego i inflanckiego.
„Nie dość było zaborcom objąć w posiadanie swoją zdobycz, trzeba było jeszcze zmusić Polaków do uznania bezprawia za akt prawowity” – pisał prof. Konopczyński w „Dziejach Polski nowożytnej”.
W narodowej pamięci historycznej I rozbiór Polski zapisał się nie poprzez świadomość zakulisowych machinacji mocarstw zaborczych, ale dzięki dramatycznym wydarzeniom sejmu rozbiorowego. Na pierwszej sesji sejmowej 19 kwietnia 1773 r. posłowie Tadeusz Reytan, Samuel Korsak i Stanisław Bohuszewicz sprzeciwili się zawiązaniu na sejmie konfederacji pod przewodnictwem sterowanego przez Rosję Adama Ponińskiego, umożliwiającej zatwierdzenie traktatu I rozbioru Polski. Konfederacja zawiązana została z inicjatywy państw rozbiorowych, aby uniknąć możliwości zastosowania podczas sejmu prawa liberum veto - sejm konfederacyjny podejmował decyzje większością głosów. Działo się to w sytuacji, gdy państwa rozbiorowe utworzyły specjalny fundusz na przekupywanie polskich posłów, którym dysponował m.in. Poniński.
Stanowisko Reytana zgodne było z instrukcją, jaką otrzymał przy wyborze na posła na swoim sejmiku w Nowogródku: "Posłowie na rozdział kraju na trzy sąsiednie potencje uprojektowany, etiam z hazardem życia i majątków nie pozwolą i w aprobatę odstąpienia by najmniejszej cząstki od tego Królestwa wchodzić nie będą mocni".
Sejm rozbiorowy wprowadził także liczne zmiany ustrojowe, powołując m.in. Radę Nieustającą, która okazała się w miarę sprawną władzą wykonawczą oraz tworząc Komisję Edukacji Narodowej. Ponadto ustalił jednolity podatek, przywrócił cła generalne, ograniczył władzę hetmanów i zreformował strukturę niemal nieistniejącego po konfederacji barskiej wojska.
Świadomość konieczności reform wynikająca z dramatycznych wydarzeń roku 1772 po kilkunastu latach zaowocowała największą próbą reformy upadającej Rzeczypospolitej, jakim było ustawodawstwo Sejmu Wielkiego.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ mjs/