75 lat temu, 15 lipca 1943 r., powstało Kierownictwo Walki Podziemnej. Był to rodzaj sztabu w sztabie Armii Krajowej, organizujący i kontrolujący wszystkie przejawy walki z okupantem – od poważnych akcji partyzanckich po mały, cywilny sabotaż.
KWP nie było strukturą nową, lecz jedynie połączeniem w jeden organizm działającego od końca 1940 r. Kierownictwa Walki Cywilnej – ośrodka koordynującego opór społeczny przeciwko Niemcom – oraz Kierownictwa Walki Konspiracyjnej, odpowiedzialnego z kolei za całość oporu militarnego. O ile rola drugiego z tych organów była jasna i stosunkowo prosta – planowano tu akcje dywersyjne, likwidacje niebezpiecznych dla Polski Podziemnej i AK jednostek, organizowano działania wywiadu i kontrwywiadu, zajmowano się też propagandą – o tyle rola KWC była bardziej złożona, bo obejmowała całość działań niemilitarnych polskiego społeczeństwa, począwszy od aktów dywersji dokonywanych np. przez robotników w fabrykach pracujących dla Niemców, poprzez kierowanie biernym oporem społecznym (np. masowe niekupowanie gazet w danym dniu), po – czego nie należy lekceważyć – rozpuszczanie antyniemieckich dowcipów, z mnóstwem innych działań pomiędzy.
Jak walczyli cywile
Działalność KWC podporządkowana była bezpośrednio Delegaturze Rządu na Kraj, kierowała nim postać wybitna, Stefan Korboński, a jego znaczenie w podtrzymywaniu wysokiego morale Polaków w tym okresie historycy zgodnie uznają za nieocenione.
„Podstawowym, powtarzającym się w każdej instrukcji nakazem, było stawianie oporu okupantowi zawsze i wszędzie, zachowanie wobec niego postawy nieugiętej, sabotaż wszelkich rozporządzeń i praw, przynoszących szkodę społeczeństwu polskiemu lub korzyść dla okupanta, kategoryczny zakaz zapisywania się na volkslisty, zakaz utrzymywania stosunków z Niemcami, wreszcie obowiązek posłuszeństwa, wobec władz konspiracyjnych […] W dalszym ciągu zostały wydane wezwania i instrukcje, dotyczące np. bojkotu niektórych lokali, bojkotu zbiórki butów narciarskich, prasy gadzinowej w języku polskim co najmniej w każdy piątek, bojkotu kin, bojkotu loterii wprowadzanej przez okupanta itd. Wydano kategoryczny zakaz fałszowania produktów sprzedawanych ludności polskiej na kartki (został zorganizowany specjalny zespół ludzi-fachowców badających środki żywności i donoszących o nadużyciach), wyszła odezwa żądająca spisywania danych o zbrodniach niemieckich i składania ich drogą organizacyjną władzom konspiracyjnym […] Oddzielny dział stanowiły zarządzenia o sabotażu wszelkiego rodzaju kontyngentów, np. mięsnych, zbożowych, nabiałowych itp., oraz instrukcje dotyczące tępienia pijaństwa, likwidacji bimbrowni itp.” – pisał Stefan Korboński, streszczając tylko wycinek zakresu obowiązków walki cywilnej. W praktyce KWC regulowało każdy aspekt życia Polaków pod okupacją.
Czas scalania
Powody scalenia obu ośrodków decyzyjnych mają swoją wersję oficjalną i nieoficjalną. Według pierwszej organizacje wchodziły sobie w drogę, powodując zamieszanie na szczeblu dowódczym. Przykładowo – akcję zniszczenia maszyn w fabryce produkującej na potrzeby okupanta mogli podjąć zarówno dywersanci z Kedywu AK, jak i robotnicy tej fabryki oraz cywilni współpracownicy tej fabryki. Istotnie, takie przypadki się zdarzały. Połowa roku 1943 to jednak okres w czasie okupacji szczególny. Z jednej strony wyraźnie nasila się ciężar okupacji – mnożą się łapanki, wywózki na przymusowe roboty do Niemiec; dopiero co upadło krwawo stłumione powstanie w warszawskim getcie. Z drugiej – w związku z kontrofensywą Rosjan na froncie wschodnim polskie podziemie szykuje się do akcji „Burza”, czyli pierwszej od 1939 r. otwartej konfrontacji partyzanckiej z siłami niemieckimi. Jeśli do tej pory okupacja była po prostu okupacją, to właśnie w tym momencie rozpoczyna się okupacyjna wojna polsko-niemiecka. Podziemie się militaryzuje, akcent dowodzenia przesuwa się z cywilnej Delegatury Rządu na dowództwo Armii Krajowej, nic więc dziwnego, że chce ono także nadzorować całość oporu społecznego.
W tej sytuacji, po dłuższych negocjacjach, 15 lipca 1943 r. dochodzi o skupienia wszystkich nici działań antyniemieckich w rękach Komendanta Głównego AK, którym od niedawna był już Tadeusz Komorowski „Bór”. Jak on sam to opisał:
„Na mocy porozumienia z pełnomocnikiem Rządu na Kraj, obejmuję z dniem 15 lipca kierownictwo całością walki z okupantem. W zakresie oporu społeczeństwa, będę ją prowadził zgodnie z dyrektywami Pełnomocnika Rządu i dezyderatami krajowej Reprezentacji Politycznej. Czynnik cywilny będzie reprezentowany w moim sztabie przez przydzielonego mi przez Pełnomocnika Rządu jego przedstawiciela dla spraw oporu wobec okupanta. Ten przedstawiciel będzie regulował działalność współpracujących w tej dziedzinie ugrupowań politycznych, organizacji społecznych i zawodowych oraz współdziałania organów Pełnomocnika Rządu. Jako organ inicjatywny, opiniodawczy i wykonawczy, działa przy nim Centralny Komitet Oporu Społecznego, złożony z przedstawicieli stronnictw stanowiących Krajową Reprezentację Polityczną”.
Komorowski nie dodał, że w składzie KWP oprócz jego samego i Pełnomocnika Rządu znaleźli się szefowie poszczególnych pionów samego AK: szef sztabu Komendy Głównej (gen. Tadeusz Pełczyński „Grzegorz”), Kedywu (August Fieldorf „Nil”, później płk Jan Mazurkiewicz „Radosław”) oraz Biura Informacji i Propagandy (płk Jan Rzepecki, ps. „Prezes”). Pełnomocnikiem zaś, o którym wspominał „Bór”, pozostał Stefan Korboński.
Wersja nieoficjalna
Mimo swojej wewnętrznej logiki scalenie KWC i KWK nie było jedynie wynikiem strategii wojennej ani sporów kompetencyjnych. A przynajmniej nie wyłącznie. Problem w tym, że koordynowany przez Korbońskiego opór społeczny spotkał się z tak dużym odzewem ze strony Polaków, że jego efekty niejednokrotnie w opinii publicznej przysłaniały działalność zbrojną Kedywu, co wśród żołnierzy Kedywu wywoływało pewną niechęć. Jak wspominał Korboński:
„Zaczęło się od tego, że na jesieni 1942 r., przeczytałem w +Biuletynie Informacyjnym+ komunikat o pewnej akcji antyniemieckiej, podpisany Kierownictwo Walki Konspiracyjnej. Byłem nieprzyjemnie zaskoczony. Rzucało się w oczy podobieństwo nazwy z KWC. Różnica między +walką cywilną+ a +walką konspiracyjną+ nie była zbyt uchwytna. Nowa nazwa, przez swe podobieństwo do KWC, wyglądała wyraźnie na tzw. nieuczciwą konkurencję”.
Stefan Korboński w celu wyjaśnienia sprawy udał się do ówczesnego Komendanta Głównego AK, Stefana Roweckiego „Grota”. Jak pisał dalej:
„Początkowo dawał mi wymijające odpowiedzi, lecz gdy nie ustępowałem, żądając wyjaśnień, uderzył w ton zupełnej szczerości: +W mym sztabie mam bunt z powodu KWC. Przyznaję, że narodziło się ono jako wspólny organ AK i Delegatury, ale wy właśnie ucywilniliście je do tego stopnia, że nawet ludzie, którzy z AK poszli do KWC, stracili kontakt duchowy z własną organizacją i stali się entuzjastami KWC. Mam duże uznanie dla waszej roboty, ale rozgłos, jakiego ona nabrała, powiększany przez wasze komunikaty ogłaszane w prasie podziemnej i radiu alianckim, psuje krew dowódcom Kedywu, którego akcje przechodzą niezauważone i nieznane ogółowi. Z tego względu powołałem do życia KWK, które będzie odtąd kierowało akcją Kedywu i ją formowało”.
Gen. Stefan Rowecki nie pozostawił wspomnień z tamtego momentu – trudno więc skonfrontować jego wersję z wersją Korbońskiego. 30 czerwca 1943 r. został zresztą aresztowany przez gestapo i jego miejsce, w tym akcję scalania KWC i KWK, przejął Tadeusz Komorowski „Bór”, który o tych zakulisowych rozgrywkach nie wspomina później ani słowem. Wiadomo jedynie, że stanowczo odmówił rozwiązania KWK, proponując w zamian scalenie obu organizmów pod jego kierownictwem. W sytuacji wojennej, jaka nastąpiła w połowie 1943 r., opór Korbońskiego nie miał już większego sensu. To był moment działania, nie sporów. Obie strony doskonale zdawały sobie z tego sprawę i scalenie, do którego doszło 15 lipca 1943 r., przebiegło bez większych tarć i miało charakter rozsądnie kompromisowy.
„Ważne jest to, że rywalizując ze sobą w walce z okupantem – jakże często o miejsce przed plutonem egzekucyjnym – byliśmy w stanie osiągnąć porozumienie i bić jeszcze mocniej wroga” – przyznawał Korboński, który już wkrótce miał zostać ostatnim Delegatem Rządu na Kraj. I dodawał: „To grono podejmowało najważniejsze decyzje”.
Niewątpliwie oznacza to, że wszystkie działania polskiego podziemia akowskiego od 15 lipca 1943 r. do końca wojny narodziły się lub zostały zatwierdzone właśnie w kręgu Kierownictwa Walki Podziemnej. Był to mózg Podziemnej Polski.
wlo / skp /