76 lat temu, 5 lipca 1943 r., po śmierci gen. Władysława Sikorskiego obowiązki premiera rządu RP na Uchodźstwie przejął Stanisław Mikołajczyk (rząd sformował się zaś 14 lipca). Naczelnym Wodzem mianowany został gen. Kazimierz Sosnkowski.
Stanisław Mikołajczyk urodził się 18 lipca 1901 roku w Holsterhausen w Westfalii.
W latach 1918-1919 brał udział w Powstaniu Wielkopolskim oraz jako ochotnik w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. W latach 1920-1931 był członkiem PSL, a od 1930 do 1935 roku posłem na Sejm. W 1928 roku współtworzył i został pierwszym prezesem Wielkopolskiego Związku Młodzieży Wiejskiej.
Uczestniczył w wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku, a po jej klęsce udał się na emigrację do Francji, a później do Wielkiej Brytanii. Od 1939 roku był wiceprzewodniczącym I Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej.
Brał udział w pracach polskiego rządu na uchodźstwie, najpierw jako wicepremier (1940-1943), a od lipca 1943 (po śmierci gen. Władysława Sikorskiego) do listopada 1944 roku jako premier rządu RP na uchodźstwie.
Bezskutecznie usiłował porozumieć się z ZSRR w sprawie polskiej granicy wschodniej oraz z PKWN odnośnie politycznej przyszłości kraju. Nie wiedział, że decyzje zapadły już podczas konferencji teherańskiej w 1943 roku. O postawie zachodnich aliantów i porozumieniu teherańskim dowiedział się podczas konferencji w Moskwie w październiku 1944 roku od ministra spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesława Mołotowa.
Pod wpływem tych wydarzeń Mikołajczyk złożył 24 listopada 1944 roku dymisję z funkcji premiera rządu na uchodźstwie.
W czerwcu 1945 roku uczestniczył w konferencji moskiewskiej w sprawie utworzenia Tymczasowej Rady Jedności Narodowej (TRJN), później powrócił do Polski.
Po konferencji jałtańskiej (4-11.02.1945) Mikołajczyk przystąpił do TRJN jako wicepremier i minister rolnictwa, stając się wkrótce symbolem opozycji wobec komunistów oraz przywódcą lewego skrzydła socjalistów, co wywołało ogromną niechęć rządzących komunistów.
W latach 1945-1947 był szefem PSL w kraju i posłem do Krajowej Rady Narodowej. W tym okresie Mikołajczyk stał się obiektem nagonki prasy krajowej i emigracyjnej, zaś PSL był jedną z pierwszych partii zaatakowanych przez komunistów. Wspierali oni akcje rozłamowe wewnątrz PSL, przy ich poparciu do przejęcia władzy w Stronnictwie przygotowywali się m.in. Józef Niećko i Czesław Wycech, którzy zaczęli głosić poglądy antymikołajczykowskie.
Represje nasilały się. Aresztowano delegatów na PSL-owskie konferencje, rewidowano partyjne lokale, prywatne mieszkania, nawet pomieszczenia Naczelnego Komitetu Wykonawczego. Wielu działaczy wzywano na przesłuchania, proponując wystąpienie z PSL w zamian za zaprzestanie represji. Pracownicy UB śledzili działaczy, niektórym odebrano gospodarstwa na ziemiach odzyskanych. Usuwano ich z rad narodowych, z pracy w sądownictwie i administracji, wytaczano kolejne procesy, miały miejsce nawet potajemne morderstwa działaczy.
Mikołajczyk jednak wierzył, że mimo wszystko uda się przeprowadzić wolne wybory. To on był inicjatorem referendum konstytucyjnego, które miało być przeprowadzone równolegle z wyborami do sejmu w styczniu 1947 roku. Komuniści jednak przesunęli termin wyborów i sfałszowali wyniki referendum. Podczas trwania kampanii wyborczej do więzień trafiło wielu kandydatów na posłów, działaczy i mężów zaufania PSL. W efekcie według oficjalnych wyników PSL otrzymało w wyborach jedynie 10 proc. poparcia.
W październiku 1947 roku Mikołajczyk otrzymał poufne informacje, że wkrótce ma zostać pozbawiony immunitetu poselskiego i aresztowany. Prawdopodobnie ostrzegł go Stanisław Drobner z PPS.
Oficjalnym powodem zatrzymania miała być brytyjska nota skierowana do Mikołajczyka w czasie konferencji w Poczdamie. Dokument popierał domaganie się przez Polskę Szczecina. Mikołajczykowi zamierzano zarzucić, że podczas konferencji zataił pismo. Sam dokument nadesłano zaś prawdopodobnie z Moskwy.
Aresztowani mieli zostać również trzej inni PSL-owcy: Stefan Korboński, Wincenty Bryja i Kazimierz Bagiński. Całej czwórce zamierzano urządzić proces pokazowy, zakończony wyrokami śmierci.
Mikołajczyk złożył relację o możliwości aresztowania w amerykańskiej ambasadzie, prosząc o pomoc w opuszczeniu kraju.
Wśród scenariuszy jego ucieczki rozważano plan ewakuacji przez granicę z Czechosłowacją lub w jednej z ciężarówek amerykańskich, przybyłych do Warszawy po ciała żołnierzy amerykańskich, którzy zginęli w czasie wojny na terenie Polski.
21 października 1947 roku wieczorem Mikołajczyk wyjechał ciężarówką spod amerykańskiej ambasady. Ukryto go za specjalnie ułożonymi skrzyniami i paczkami. Podczas podróży ciężarówce towarzyszył samochód osobowy, który w razie zagrożenia miał pomóc Mikołajczykowi w ucieczce. Powody do niepokoju istotnie były, gdyż ciężarówka była podczas drogi dziewięć razy zatrzymywana przez posterunki drogowe.
Po przybyciu do Gdyni Mikołajczyk zatrzymał się na śniadanie w domu sekretarza ambasady amerykańskiej. Potem jego samochodem wyjechali do portu. Korzystając z chwili nieuwagi polskiego strażnika, Mikołajczyk dostał się na pokład angielskiego statku "Baltavia". Kapitan umieścił go w kajucie dla chorych. Tak Mikołajczyk dotarł do Londynu, gdzie zamieszkał z żoną i synem, którzy po wojnie nie powrócili z emigracji.
W 1948 roku przeniósł się z rodziną do Stanów Zjednoczonych, gdzie zamieszkał pod Waszyngtonem.
Do śmierci pozostał aktywnym politykiem emigracyjnym, działał w PSL, występował w Radiu Wolna Europa. Pozbawiony przez sejm PRL obywatelstwa polskiego, do końca życia był obserwowany przez komunistyczne tajne służby.
Zmarł 13 grudnia 1966 roku w Waszyngtonie.
Prochy Stanisława Mikołajczyka oraz jego żony zostały sprowadzone 2 czerwca 2000 roku do Polski i dwa dni później pochowane na Cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan w Poznaniu.
Anna Kondek (PAP)
skp /