Amerykanie uczcili w piątek pamięć prezydenta Johna F. Kennedy'ego, zamordowanego w Dallas dokładnie 50 lat temu. Obecny prezydent Barack Obama wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że przed półwieczem Ameryka opłakiwała tego wybitnego męża stanu. W całym kraju flagi opuszczono do połowy masztów. Nie było jednak centralnej uroczystości rocznicowej.
Na miejscu zamachu w Dallas zebrało się około pięciu tysięcy ludzi. Hołd zamordowanemu prezydentowi oddano minutą ciszy o godz. 12.30 czasu miejscowego (19.30 czasu polskiego) - dokładnie 50 lat po tym, gdy Kennedy został zastrzelony. Burmistrz Dallas Mike Rawlings wspominał Kennedy'ego jako "idealistę bez złudzeń, który pomógł w tworzeniu bardziej sprawiedliwego świata".
Siostra zamordowanego prezydenta Jean Kennedy Smith złożyła wieniec na grobie brata, pochowanego na Cmentarzu Narodowym Arlington koło Waszyngtonu. Barack Obama uczynił to już w środę, w towarzystwie byłego prezydenta Billa Clintona.
W muzeum i bibliotece Johna F. Kennedy'ego w Bostonie wielu ludzi przyszło w piątek obejrzeć pamiątki po zamordowanym prezydencie i nagranie wideo z jego pogrzebu. Setki osób wpisały się do wystawionych tam ksiąg pamiątkowych.
Kilka nowojorskich gazet ukazało się w piątek z reprintami swych wydań z 1963 roku, poświęconych zamachowi w Dallas.
O Kennedym, jego życiu, spuściźnie i śmierci napisano około 40 tys. książek. Choć sprawował urząd prezydenta tylko przez około 1000 dni, stał się ikoną. Według listopadowego sondażu Gallupa prawie trzy czwarte Amerykanów uważa, że Kennedy przejdzie do historii jako prezydent wybitny lub powyżej przeciętnej. Jest najlepiej ocenianym prezydentem - przed Ronaldem Reganem i Billem Clintonem - spośród jedenastu amerykańskich przywódców, którzy rządzili USA od lat 50. Natomiast w rankingach uwzględniających wszystkich amerykańskich prezydentów JFK plasuje się w czołówce z Jerzym Waszyngtonem i Abrahamem Lincolnem.
Do dzisiaj Amerykanom trudno uwierzyć, że za jego zabójstwem miał stać tylko jeden człowiek - zauroczony komunizmem Lee Harvey Oswald. Większość uważa, że za zabójstwem JFK kryje się spisek, za którym - według rozmaitych teorii - mogły stać ZSRR, Kuba, a nawet CIA czy mafia. (PAP)
az/ mc/