Organizatorzy antyfaszystowskiej demonstracji deklarują, że ich inicjatywa to sprzeciw wobec szerzenia nacjonalizmu, homofobii i ksenofobii oraz - jak mówili w sobotę - przeciwko "zawłaszczaniu Święta Niepodległości do promocji agresywnego nacjonalizmu". Marsz antyfaszystowski ruszy w Święto Niepodległości w samo południe sprzed pomnika Bohaterów Getta. Organizowany w Warszawie przez antyfaszystowskie Porozumienie 11 listopada marsz przejdzie do centrum, a potem Nowym Światem na plac Zamkowy.
"Przejdziemy szlakiem miejsc w stolicy, w których mieliśmy do czynienia w przeszłości, jak i obecnie z aktami przemocy ze strony nacjonalistów" - Demonstracja odbędzie się pod hasłem "Razem Przeciwko Faszyzmowi i Nacjonalizmowi" i "Faszyzm nie przejdzie!". Porozumienie skupia ponad 50 organizacji i stowarzyszeń.
Przed rokiem w stolicy w wyniku starć demonstrantów z policją 40 funkcjonariuszy zostało lekko rannych. Do szpitali trafiło 30 osób. Zatrzymano 210 osób. Podpalono dwa wozy transmisyjne mediów.
Oprócz manifestacji antyfaszystów w niedzielę w Warszawie zaplanowano 11 innych zgromadzeń, w tym jeszcze dwa duże marsze - prezydencki "Razem dla Niepodległej", i Marsz Niepodległości organizowany przez Młodzież Wszechpolską, Obóz Narodowo-Radykalny i Stowarzyszenie "Marsz Niepodległości. Trasy marszów nie krzyżują się ani nie nakładają na siebie. Ich organizatorzy deklarują władzom miasta pokojowy charakter demonstracji.
"Organizujemy demonstrację antyfaszystowską w Warszawie. Chcemy sprzeciwić się szerzeniu nacjonalizmu, homofobii i ksenofobii w naszym kraju oraz zawłaszczaniu tej daty i Święta Niepodległości do promocji agresywnego nacjonalizmu. Przejdziemy przez miasto szlakiem miejsc naznaczonych przemocą ze strony skrajnej prawicy" - poinformował w sobotę na spotkaniu z dziennikarzami przed marszem Michał Bykowski z Porozumienia. "Spodziewamy się podobnej frekwencji, jak w poprzednich latach na akcjach sprzeciwu wobec faszyzmu - ok. 5-6 tys. osób" - podał.
Michał Borowy z Porozumienia powiedział dziennikarzom, że liczy na pokojowy przebieg manifestacji. "Uważamy za nasz obowiązek, by nie godzić się na to, że brunatny terror przejmuje ulice. Nie możemy pozwolić na to, by to stało się naszą rzeczywistością" - powiedział.
"Są miasta, gdzie - w naszej ocenie - skrajna prawica wygrała, w których ludzie do tego stopnia się wystraszyli, że teraz miasto należy do nich. Takim miastem jest Białystok" - ocenił Borowy. "Liczymy na pokojowy przebieg wszystkiego, co w niedzielę będzie się działo, chciałbym jednak przypomnieć, że prawo do samoobrony jest prawem konstytucyjnym, niezbywalnym prawem człowieka, nikomu nie jesteśmy go w stanie odmówić" - dodał.
Również Bykowski pytany, czy ze strony antyfaszystów marsz będzie miał pokojowy charakter odpowiedział, że Porozumienie nie ma na celu eskalacji przemocy. "Nasz sprzeciw wobec agresji, wobec ideologii nienawiści skrajnej prawicy jest wyraźny. Nie dążymy do eskalacji przemocy" - zaznaczył Bykowski.
W oświadczeniu przez niedzielnym marszem porozumienie 11 listopada napisało, że chce "obnażyć oblicze, ciągłość i wspólne korzenie przedwojennych i współczesnych ugrupowań faszyzujących w Polsce i przypomnieć historię polskiego ruchu antyfaszystowskiego".
"11 listopada wychodzimy na ulice, gdyż dzień ten będzie ponownie wykorzystywany do szerzenia nacjonalizmu, ksenofobii i homofobii. ONR i Młodzież Wszechpolska, organizacje skrajnie prawicowe, polska twarz neofaszyzmu, będą próbowały raz jeszcze zawłaszczyć naszą wspólną przestrzeń, do budowania frontu nienawiści" - oceniają działacze Porozumienia.
"Anders Breivik nie wziął się znikąd, dojrzewał w duchu neofaszystowskiej nienawiści, wychowywał w nacjonalistycznych środowiskach, odwoływał się do idei polskich +narodowców+" - stwierdzają w oświadczeniu przed niedzielnym marszem. Według antyfaszystów w ciągu ostatnich 20 lat w Polsce z pobudek nacjonalistycznych zginęło ponad 50 osób.
"Skrajna prawica przywdziewa garnitury i próbuje wkroczyć na salony, kopiując model węgierski i wykorzystując święta narodowe do generowania klimatu nienawiści. Nie zamierzamy milczeć! Nie będziemy bierni! Nie chcemy drugich Węgier, nie takich, jakimi są dziś, pełnych rasizmu i segregacji" - podkreślają antyfaszyści.
"Jesteśmy porozumieniem wielu różnych idei. To, co nas łączy, to niezgoda na wykluczenie, totalitarne idee, normalizowanie wszelkich form dyskryminacji, od ekonomicznej po rasową. Jest nas tysiące. Na co dzień tworzymy świat wolny od uprzedzeń. Świat, który nie wyklucza nikogo, bez względu gdzie i kim się urodził. Świat, w którym jesteśmy ludźmi, a nie +zasobami ludzkimi+. Nasz świat jest otwarty. Dołączcie do niego – 11 listopada na ulicach Warszawy" - zachęcają członkowie Porozumienia 11 listopada.(PAP)
ago/ bk/