Pomnik Wdzięczności Ameryce powinien zostać odtworzony w miejscu godnym i ekspozycyjnie wyrazistym stosownie do rangi dedykacji - napisało Towarzystwo Jana Karskiego w piśmie do radnych Warszawy. Jako możliwe lokalizacje zaproponowało m.in. Skwer Hoovera i pl. Piłsudskiego.
W udostępnionym PAP piśmie, skierowanym przez Towarzystwo Jana Karskiego imiennie do każdego ze stołecznych radnych przypomniano, że organizacja pod koniec zeszłego roku skierowała do nich apel "o podjęcie działania, by w Warszawie odtworzyć Pomnik Wdzięczności Ameryce".
"Przez okres minionych trzech miesięcy udało nam się uzyskać spotkanie z Panią Agatą Diduszko-Zyglewską, Przewodnicząca Komisji Kultury, a następnie Panem Michałem Krasuckim, Konserwatorem Zabytków Miasta Warszawy. Prośby o spotkanie z Panią Przewodniczącą Rady Miasta i Panem Prezydentem pozostały bez odpowiedzi. Otrzymaliśmy informację, że powrót Pomnika w jego historyczne miejsce byłby trudny i skomplikowany oraz przedstawiono nam cztery inne potencjalne opcje lokalizacyjne" - podkreślono w piśmie.
Jak zaznaczono wszystkie znajdują się w "jednym rejonie" ulic: Książęcej, Rozbrat, Na Skarpie. "W miejscach o bardzo ograniczonej dostępności ekspozycyjnej, frekwencyjnej i wizualnej dla mieszkańców Warszawy; o przepływie przechodniów kilkadziesiąt razy mniejszym niż w lokalizacji oryginalnej na Skwerze Hoovera. Jak wielokroć podkreślaliśmy Pomnik powinien zostać odtworzony w miejscu godnym i ekspozycyjnie wyrazistym stosownie do rangi dedykacji, której służył. Dodać wypada, miejsce to powinno być rozpoznawalne - jako taki charakter posiadające - także międzynarodowo. W tym - przede wszystkim - przez adresatów Pomnika - Naród i Stany Zjednoczone Ameryki" - zaakcentowało Towarzystwo.
W ich ocenie lokalizacja i ekspozycja pomnika stanowi "emanację dzisiejszego stosunku do USA". "Uważamy, że powinna mieć charakter reprezentacyjny i w pejzażu Warszawy – priorytetowy. Stąd też nasze propozycje (...) Powrót w historyczne miejsce na Skwer Hoovera (lub inne przy Krakowskim Przedmieściu); pl. Marszałka Józefa Piłsudskiego; Ogród Saski w okolicy Błękitnego Pałacu, gdzie 100 lat temu mieścił się Amerykański komitet pomocy Polsce kierowany przez Herberta Hoovera; pl. Teatralny - okolice odtworzonego Pałacu Jabłonowskich (historycznego Ratusza) aktualnie Citibank Handlowy; lub u wlotu Wierzbowej, przy której znajdowała się historyczna siedziba MSZ" - wymieniono w piśmie.
"Informując o powyższym, pragniemy jeszcze raz podkreślić, bieżący jest rokiem 100-lecia stosunków dyplomatycznych Polski i USA, dlatego też w tym właśnie roku powinien się dokonać akt przywracania tym stosunkom elementów przyzwoitości. Nasz Patron Jan Karski uważał, że brak Pomnika po 1989 r. nie jest takiej przyzwoitości wyrazem. Dlatego odtworzenie Monumentu leżało Mu na sercu i honorze. Nie dożył. Podążamy jednak Jego drogą. W 2009 r. Miasto nasz apel o odtworzenie Pomnika wyniośle odrzuciło. Może tym razem będzie inaczej" - dodano w piśmie podpisanym przez Waldemara Piaseckiego i Wiesławę Kozielewską-Trzaskę, którzy kierują Towarzystwem Jana Karskiego, a także jego sekretarza wykonawczego Marka Wieczerzaka.
W rozmowie z PAP Magdalena Łań z Wydziału Prasowego stołecznego Ratusza poinformowała, że rozmowy w sprawie odbudowy i lokalizacji pomnika się toczą i miasto wypowie się w tej sprawie, kiedy zostaną poczynione bardziej konkretne ustalenia. "Rozmowy trwają, ale za wcześnie jeszcze, by mówić, w którą stronę pójdą" - podkreśliła.
Towarzystwo Jana Karskiego od ponad 10 lat apeluje o odbudowę Pomnika Wdzięczności Ameryce, który znajdował się na Skwerze Hoovera w pobliżu Krakowskiego Przedmieścia. Monument, którego twórcą był znany artysta Xawery Dunikowski, odsłonięto w 1922 r. Pomnik jednak rozebrano w 1930 r., ponieważ wykonano go ze słabej jakości piaskowca. O jego odtworzenie apelowali m.in. Jan Karski - emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego, który dostarczył aliantom raport o tragicznej sytuacji i planowej eksterminacji Żydów, prowadzonej przez niemieckich okupantów, oraz Jan Nowak-Jeziorański, także emisariusz dowództwa Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego, a po II wojnie współtwórca i dyrektor Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa.
We wcześniejszym liście do radnych Warszawy w sprawie odbudowy pomnika, przedstawiając historię jego powstania, Towarzystwo Jana Karskiego przypomniało, że w "Polsce wyniszczonej rozbiorami i zdewastowanej wojną tuż po jej zakończeniu Ameryka pośpieszyła z ogromną pomocą". "Programem tym kierował Herbert Hoover, bliski współpracownik prezydenta. Później sam zasiadający w Białym Domu. Pomoc dotyczyła nie tylko gospodarki, ale w ogromnej części kierowana była też do cierpiącej głód i choroby ludności, przede wszystkim do polskich dzieci. W odruchu serca Polacy postanowili wystawić w Warszawie Pomnik Wdzięczności Ameryce" - pisali przedstawiciele Towarzystwa.
Przypomnieli też, że Pomnik Wdzięczności Ameryce przedstawiał dwie kobiety stojące obok siebie i tulące na ramionach dzieci, co symbolizowało Polskę i Amerykę oraz nawiązywało do dzieła pomocy zza oceanu koordynowanej przez Hoovera. "W związku ze skandalem, jakim było zniknięcie pomnika, miał zostać odtworzony, wrócić na swoje miejsce. Żaden z planowanych terminów (m.in. 1932, 1935, 1938) nie został dotrzymany. Potem była wojna i okupacja" - dodali sygnatariusze listu, przypominając, że w PRL odbudowa pomnika nie była możliwa. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ agz/