Konieczność zmiany prawa archiwalnego i dostosowania go do cyfrowych wyzwań XXI wieku postuluje Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych. Innym problemem polskich archiwów - jak przekonywała w środę w Sejmie - są niskie wynagrodzenia ich pracowników. W środę na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu informację na temat narodowego zespołu archiwalnego przedstawił z upoważnienia resortu kultury naczelny dyrektor Archiwów Państwowych prof. Władysław Stępniak.
Istotą nowego prawa archiwalnego ma być stworzenie na wzór innych krajów europejskich "rejestru narodowego zasobu archiwalnego oraz mechanizmów wsparcia dla podmiotów sektora prywatnego przechowujących materiały archiwalne" - poinformował szef Archiwów Państwowych. Przekonywał, że uchwalenie w krótkim czasie noweli w tej sprawie jest niezbędne przede wszystkim z powodu pojawienia się systemów elektronicznego zarządzania dokumentacją.
"To zupełnie nowy świat. Zanika pojęcie oryginału, ponieważ na dokumencie elektronicznym nie ma pieczęci czy podpisu dyrektora, natomiast są metadane, które trzeba odpowiednio chronić. Skończył się czas, kiedy zamkniętą księgę metryki koronnej można było na Wawelu postawić w skarbcu na półce" - tłumaczył Stępniak. Dodał, że w tej sprawie na poziomie rządu jest obecnie procedowany projekt nowelizacji ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach, który przewiduje m.in. synchronizację zarządzania dokumentacją w dwóch formach: papierowej i elektronicznej.
Wśród najpoważniejszych problemów archiwów państwowych wymienił niskie wynagrodzenia archiwistów, z powodu których archiwa tracą specjalistów. Wynagrodzenia te, które w 2010 r. przeciętnie wyniosły ok. 3,2 tys. zł brutto miesięcznie, należą do najniższych w administracji rządowej. W tym samym czasie przeciętne wynagrodzenie w służbie cywilnej, na podstawie sprawozdania szefa Służby Cywilnej, wyniosło ponad 4,4 tys. zł.
"Rocznie przyjmujemy 5 km dokumentów, a powinniśmy przyjąć - gdybyśmy przestrzegali przepisów prawa, bo to są nasze obowiązki uwolnienia instytucji z odpowiedzialności za ich przechowywanie - 40 km. Ten mechanizm wzrostu zbiorów i wzrostu obowiązków Archiwów Państwowych w zakresie opracowania, zabezpieczenia i ich udostępniania nie jest rekompensowany wzrostem stanu zatrudnienia. To jest problem podstawowy" - powiedział szef Archiwów Państwowych, który zwrócił także uwagę na problemy lokalowe związane z przechowywaniem dokumentów.
"Archiwiści są łącznikiem między niemalże tysiącletnią historią państwa i narodu a dzisiejszymi pokoleniami, gdyż dzięki naszej wiedzy i umiejętnościom te zbiory są dostępne. Bez nas będą praktycznie nieczytelne" - przekonywał posłów Stępniak. Jak podkreślił, skalę prac wykonywanych przez archiwistów obrazuje fakt, że rocznie w archiwach państwowych udostępnia się prawie 2 mln jednostek archiwalnych, dokumentów lub ksiąg.
Archiwa państwowe sprawują opiekę nad dokumentalną spuścizną polskiego społeczeństwa i państwa. Przechowują one obecnie prawie 40 mln jednostek inwentarzowych zajmujących ok. 300 km półek. Dokumentują miejsce Polski na politycznej mapie Europy, są świadectwem jej tysiącletniego dorobku cywilizacyjnego i kulturalnego, w tym działalności władz państwowych i samorządowych, instytucji publicznych i wybitnych osobistości życia społecznego. W Polsce działają trzy archiwa o charakterze centralnym: Archiwum Główne Akt Dawnych, Archiwum Akt Nowych, Narodowe Archiwum Cyfrowe oraz 30 archiwów o charakterze regionalnym. (PAP)
nno/ abe/