W XXI w., w którym dynamicznie rozwijają się technologie teleinformatyczne, archiwistów musi cechować większa otwartość wobec osób poszukujących informacji w archiwach - mówiono podczas ostatniej sesji zjazdu archiwistów polskich we Wrocławiu.
VI Powszechny Zjazd Archiwistów Polskich zorganizowano w dniach 5-7 września pod hasłem "Zatrzymać przeszłość, dogonić przyszłość". Kilkuset badaczy - poza archiwistami także historycy, informatycy i prawnicy - omawiało najważniejsze zagadnienia związane ze współczesną archiwistyką, m.in. cyfryzację dokumentów, i polskie prawo archiwalne.
Wśród paneli, które cieszyły się największym zainteresowaniem, było spotkanie poświęcone wartościowaniu dokumentacji. Polega ono na wyborze ze współczesnej produkcji dokumentacyjnej tego, co posiada wartość historyczną i może stanowić źródło do badań nad przeszłością. Eksperci zastanawiali się m.in. nad kryteriami wartościowania dokumentów.
"Chcielibyśmy zawnioskować o zmianę hasła zjazdu: ze słów +zatrzymać przeszłość+ na słowa +zatrzymać teraźniejszość+. Chodzi o to, by nie zastanawiać się nad tym tylko, co w perspektywie oczekiwań przyszłych pokoleń należy zachować, ale zastanowić się, jak odzwierciedlamy to, co tu i teraz; czy udaje nam się uchwycić i zatrzymać takie wydarzenia i procesy jak np. powódź w Polsce, jej wejście do Unii Europejskiej, Euro 2012" - mówiła dr Ewa Perłakowska z Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych.
Dr Hanna Krajewska, kierująca Archiwum Polskiej Akademii Nauk, podsumowując panel "Tradycja wobec wyzwań przyszłości" zwróciła uwagę na stereotypowe postrzeganie archiwistów w społeczeństwie. W jej ocenie, w Polsce wciąż nie docenia się pracy archiwistów, a same archiwa traktuje się często jako "zsyłkę" dla tych osób, które nie potrafią znaleźć pracy w innych miejscach. Przywołała anegdotę związaną z Władysławem Bartoszewskim, który powiedział jej, że po wyjściu z więzienia mógł pracować jedynie w archiwum, bo tylko tam go przyjęto.
"Chcielibyśmy zawnioskować o zmianę hasła zjazdu: ze słów +zatrzymać przeszłość+ na słowa +zatrzymać teraźniejszość+. Chodzi o to, by nie zastanawiać się nad tym tylko, co w perspektywie oczekiwań przyszłych pokoleń należy zachować, ale zastanowić się, jak odzwierciedlamy to, co tu i teraz; czy udaje nam się uchwycić i zatrzymać takie wydarzenia i procesy jak np. powódź w Polsce, jej wejście do Unii Europejskiej, Euro 2012" - mówiła dr Ewa Perłakowska z Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych.
Podczas zjazdu omówiono również funkcjonowanie tzw. archiwów wyodrębnionych, czyli tych, które prowadzi m.in. Sejm, Senat, obie kancelarie prezydenta i premiera, poszczególne ministerstwa oraz Instytut Pamięci Narodowej. "Nasunął nam się wniosek, że archiwa wyodrębnione pozwolą na o wiele szerszą i głębszą prezentację swoich zasobów niż gdyby były wcielone w korporację zwaną archiwum państwowym" - powiedział Radosław Peterman z IPN.
Panel "Stare archiwa – nowe wyzwania" poprowadził Władysław Stępniak, szef Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Odnosząc się do jednego z wystąpień zwrócił uwagę, że w Polsce w ostatnich latach, przy znacznym rozwoju administracji elektronicznej (m.in. w woj. podkarpackim i podlaskim), zmienia się stosunek urzędników do społeczeństwa. "To proces przeobrażania się tej administracji, której forma działania władczego wobec społeczeństwa zmienia się w działalność usługową" - zauważył.
Podkreślił, że w XXI w. - w okresie powszechnego dostępu do informacji - podobna zmiana dotyczy pracowników archiwów. "Archiwiści nie mogą ograniczać się do postawy urzędniczej. Obowiązuje nas wrażliwość na problemy państwa, narodu, społeczeństwa. Bez tej otwartej postawy i głębokiej życzliwości wobec każdego człowieka, który trafia do archiwum, nie wypełnimy w całości misji archiwisty" - uznał prof. Stępniak.
Zaznaczył przy tym, że w porównaniu z innymi krajami europejskimi, Polska to kraj, w którym archiwiści mają jedne z najtrudniejszych warunków pracy, m.in. z powodu niskich płac.
Podsumowując zjazd szef archiwów w Polsce zapowiedział, że w najbliższym półroczu ukaże się publikacja, w której zostaną przedstawione wszystkie wątki poruszane podczas spotkania archiwistów. W jego ocenie książka podsumowująca zjazd pozwoli nie tylko środowisku archiwistów, ale wszystkim zainteresowanym w Polsce poznać stan współczesnej archiwistyki. "To był czas poświęcony na poważne, głębokie, merytoryczne rozmowy i dyskusje" - ocenił Stępniak. Zauważył też, że zjazd przyczynił się do integracji środowiska archiwistów w Polsce.
VI Powszechny Zjazd Archiwistów Polskich, którego patronem medialnym była Polska Agencja Prasowa, zorganizowały Stowarzyszenie Archiwistów Polskich i Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych. Kolejny zjazd archiwistów odbędzie się w 2017 r. (PAP)
nno/ hes/