Bliscy i rodzina oraz mieszkańcy stanu Arizona, podczas nabożeństwa w świątyni baptystów w stolicy stanu - Phoenix, pożegnali w czwartek senatora Johna McCaina. McCain, który zmarł na raka mózgu w ubiegłą sobotę, reprezentował stan Arizona w Senacie przez ponad 30 lat.
Podczas nabożeństwa w kościele baptystów, jednej z największych świątyń Phoenix, zmarłego w wieku 81 lat senatora Partii Republikańskiej żegnali wybitni przedstawiciele świata polityki, biznesu i sportu stanu.
John McCain, urodzony w b. amerykańskiej strefie Kanału Panamskiego, kiedy w roku 1982 ubiegał się po raz pierwszy o wybór do Izby Reprezentantów ze stanu nazywanego stanem "Wielkiego Kanionu", był oskarżany przez przeciwników, że jest "przybłędą", "kandydatem przywiezionym do Arizony w teczce", "poszukiwaczem politycznej fortuny" w stanie, z którym niewiele go łączyło.
McCain wtedy, w roku 1982, uciął dalszą krytykę, odpowiadając jednemu z przeciwników, że "urodził się w rodzinie militarnej, która jak wszystkie rodziny wojskowe często zmieniała miejsca pobytu". Przypomniał swoim krytykom, że "najdłużej w swoim dotychczasowym życiu mieszkał w Hanoi" - mając na myśli ponad 5 lat spędzonych w niewoli wietnamskiej w niesławnym wietnamskim obozie jenieckim, zwanym przez amerykańskich jeńców ironicznie "Hiltonem w Hanoi".
Głównym mówcą czwartkowej uroczystości był Joseph Biden, czołowy przedstawiciel Partii Demokratycznej, były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, były długoletni senator Partii Demokratycznej ze stanu Delaware i dwukrotnie kandydat do nominacji tej partii w wyborach prezydenckich.
Biden, który znał senator Johna McCaina przez 40 lat, podobnie jak inni mówcy czwartkowego pożegnania, podkreślił, że zmarły był "ucieleśnieniem takich podstawowych wartości takich jak sprawiedliwość, uczciwość i szacunek". "John - powiedział były wiceprezydent używając imienia swojego zmarłego przyjaciela - nie znosił nadużywania władzy niezależnie gdzie je postrzegł, niezależnie od jej formy i gdzie ma miejsce".
Biden podkreślił poczucie humoru senatora McCaina, jego poszanowanie racji przeciwników politycznych, przekładanie dobra kraju nad partyjne interesy i zdolność do samokrytyki.
75-letni Joseph Biden, który do tej pory nie wykluczył, że z ramienia Partii Demokratycznej będzie się ubiegał o urząd prezydenta w wyborach prezydenckich roku 2020, z trudem walcząc ze łzami. Przypomniał, że rak mózgu, który zabił Johna McCaina, był także przyczyną śmierci Edwarda Kennedy’ego - słynnego senatora Partii Demokratycznej oraz jego najstarszego syna Josepha "Beau" Bidena, który zmarł w wieku 45 lat.
"Modlę się aby was, którzy dzieliliście Johna z nami wszystkimi przez całe swoje życie. Pewną pociechą była świadomość, że cały świat podziela teraz z wami ból jego zgonu" - powiedział Joe Biden zwracając się do rodziny.
W piątek trumna z ciałem Johna McCaina, bohatera wojennego i jednego z najwybitniejszych ustawodawców w powojennej historii Stanów Zjednoczonych, przewieziona na pokładzie samolotu Amerykańskich Sił Powietrznych C-42 zostanie wystawiona na widok publiczny na Kapitolu.
W sobotę procesja żałobna przejdzie koło znajdującego się na waszyngtońskiej promenadzie (The Mall) Monumentu Weteranów Wojny Wietnamskiej, w drodze do Katedry Narodowej Kościoła Episkopalnego w Waszyngtonie, gdzie odbędą się główne uroczystości żałobne.
Podczas nabożeństwa w Katedrze Narodowej wystąpi dwóch byłych prezydentów: republikanin George W. Bush i demokrata Barack Obama. Na prośbę rodziny, zgodnie z życzeniami jakie za życia przekazał swoim bliskim senator John McCain, prezydent Donald Trump nie weźmie udziału w pogrzebie.
W ceremoniach żałobnych w Katedrze Narodowej wezmą udział licząca obecnie 106 lat Roberta McCain - matka zmarłego senatora oraz m.in. były prezydent Bill Clinton wraz z małżonką Hillary Clinton, były sekretarz stanu Henry Kissinger, aktor Warren Beatty, b. burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, b. minister obrony William Cohen oraz rosyjski dysydent Władimir Kara-Mirza, który będzie jedną z 15 osobistości, niosących trumnę zmarłego senatora.
John McCain, który odegrał kluczową rolę w przyjęciu Polski do NATO, był jednym z najsurowszych krytyków rosyjskiego prezydenta Władimira Putina wśród amerykańskich polityków.
Podczas ceremonii żałobnych w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie władze Polski będzie reprezentował prezydencki minister Krzysztof Szczerski oraz Anna Maria Anders - senator i minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Prawie tygodniowe ceremonie żałobne zakończy pogrzeb na cmentarzu położonej ok. 53 km na wschód od Waszyngtonu Akademii Marynarki Wojennej w Annapolis, prestiżowej uczelni wojskowej, którą ukończył John McCain, a wcześniej jego ojciec i dziadek. Pogrzeb będzie miał charakter wyłącznie prywatny.
Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)
tzach/ zm/