Mieczysław Machowiak, jeden z najważniejszych, a przy tym najmniej znanych działaczy podziemnej Solidarności na Podbeskidziu, drukarz prasy niezależnej, został w sobotę pochowany na cmentarzu w Bielsku-Białej. Zmarł w środę. Miał 61 lat.
„Nigdy nie szukał rozgłosu i splendorów. Był człowiekiem skromnym, cichym, życzliwym ludziom” – powiedział o zmarłym działacz podziemnej Solidarności Artur Kasprzykowski.
Mieczysław Machowiak pochodził z podbielskiego Czańca. Ukończył Technikum Mechaniczno-Elektryczne. Do 1981 r. pracował m.in. jako mechanik w bielskiej Fabryce Samochodów Małolitrażowych, a od 1982 r. przez cztery lata był magazynierem w Spółdzielni Kółek Rolniczych w Czańcu. Od 1981 r. był związany z NSZZ Solidarność.
Działalność podziemną zaczynał od kolportażu solidarnościowych wydawnictw. W 1984 r. został drukarzem biuletynu „Solidarność Podbeskidzia”. Poświęcił się temu bez reszty aż do 1989 r. Drukował także „Tygodnik Mazowsze” i podziemne broszury. Był wielokrotnie zatrzymywany.
Machowiak był ostatnim więźniem politycznym na Podbeskidziu. Został zatrzymany 6 lipca 1986 r. z częścią nakładu świeżo wydrukowanej „Solidarności Podbeskidzia”. Areszt opuścił dzięki amnestii 10 września tegoż roku. Ponownie zaangażował się w druk prasy niezależnej. Po 1989 r. został pracownikiem jednej z bielskich drukarni.
Zmarł w Bielsku-Białej po długiej walce z chorobą. (PAP)
szf/ woj/ itm/