Przywódca Bośni i Hercegowiny, Bakir Izetbegović, w poniedziałek jako pierwszy bośniacki (muzułmański) polityk w tym kraju uczcił pamięć serbskich mieszkańców Sarajewa zabitych podczas wojny domowej w latach 90. przez członków armii bośniackiej.
"Czułem się zobowiązany wobec ofiar i ich rodzin" - powiedział Izetbegović, obecny przewodniczący trzyosobowego Prezydium BiH, które pełni rolę kolegialnego szefa państwa. "Należy podjąć wszelkie starania, by podobne zbrodnie nigdy już się nie powtórzyły" - podkreślił.
Izetbegović złożył wieniec na górze Trebević w Sarajewie u wylotu jaskini Kazani, do której w latach 1993-94 członkowie brygady armii bośniackiej wrzucali ciała zabitych Serbów sarajewskich, którzy po wybuchu wojny w 1992 roku nie opuścili miasta oblężonego przez trzy lata przez siły serbskie.
Do tej pory nie ustalono dokładnej liczby ofiar. Po wojnie, zakończonej w 1995 roku, z jaskini wydobyto 29 zwłok. Przez lata sprawa ofiar spoczywających w jaskini Kazani pozostała w Sarajewie tematem tabu - pisze agencja APA.
W 1993 roku aresztowano dowódcę 10. brygady górskiej armii bośniackiej Muszana Topalovicia (ps. Caco), uważanego za odpowiedzialnego za te zbrodnie. Zginął on w niewyjaśnionych okolicznościach wkrótce po zatrzymaniu. 14 członków brygady uznano za winnych zbrodni; w 1994 roku zostali skazani przez trybunał wojenny na kary od 10 miesięcy do 6 lat więzienia.
Wojna w Bośni i Hercegowinie kosztowała życie 100 tys. ludzi. Podczas oblężenia Sarajewa zginęło 10 tys. cywilów, w tym 1,5 tys. dzieci.(PAP)
akl/ kar/