Budowa wspólnoty to zadanie na czas obecny i na przyszłość. Trzeba usuwać to, co dzieli, a pomnażać to, co łączy i buduje wspólnotę - powiedział bp polowy WP Józef Guzdek, podczas mszy św. z okazji Święta Niepodległości.
Przed mszą św. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło oraz marszałkowie Sejmu i Senatu Stanisław Karczewski i Marek Kuchciński, złożyli wieńce przed tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej i przed grobem prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego.
W homilii bp Guzdek przypomniał, że "budowa wspólnoty to podstawowe zadanie także na czas obecny i na przyszłość".
"Trzeba konsekwentnie usuwać to, co dzieli a pomnażać to, co łączy wspólnotę. Potrzebne są solidarność, pokora, wzajemne zaufanie, odpowiedzialność za każde wypowiedziane słowo, wzajemny szacunek i służba prawdzie" - zaznaczył hierarcha.
Mszy św. odprawionej w 99. rocznicę odzyskania przez Polskę nieodległości w intencji Ojczyzny w Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Uczestniczyli w niej także członkowie rządu m.in. wiceminister Mateusz Morawiecki oraz przedstawiciele episkopatu - wśród nich nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio, przedstawiciele wojska, policji i licznie zgromadzeni mieszkańcy stolicy.
Nawiązując do rocznicy odzyskania niepodległości, bp Guzdek powiedział: "Wspólnota - to słowo stanowi klucz do zrozumienia fenomenu odrodzenia niepodległej Polski. Jak prywata i podziały spowodowały upadek państwa polskiego, tak zjednoczenie sił całego narodu wokół idei niepodległości doprowadziło do jego zmartwychwstania".
Dodał, że słowo "wspólnota" najpełniej wyraża narodowy program na uroczyste obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
Bp Guzdek przypomniał drogę narodu polskiego do odzyskania niepodległości. Przytoczył słowa marszałka Józefa Piłsudskiego wypowiedziane w 1920 r. , iż przekleństwem Polaków jest, że "żeśmy się podzielili na kilka rodzajów Polaków, że mówimy jednym polskim językiem a inaczej nawet słowa polskie rozumiemy".
Bp polowy podkreślił, że Piłsudski zaapelował wówczas o "wielki wysiłek, na który my wszyscy, (...) zdobyć się musimy, jeżeli chcemy zabezpieczyć następnym pokoleniom łatwe życie, jeżeli chcemy obrócić tak daleko koło historii, aby wielka Rzeczpospolita Polska była największą potęgą nie tylko wojenną, lecz także kulturalną i gospodarczą".
"Należy z wielką mocą podkreślić, że w 1918 roku wolności nikt nam nie podarował. Polacy sami +wybili się na niepodległość+. Upadek potęg zaborczych w I wojnie światowej dał nam jedynie szansę na odbudowę państwa. To poświęcenie ogromnej rzeszy żołnierzy i ludności cywilnej, a zwłaszcza geniusz Józefa Piłsudskiego oraz zaangażowanie wielu wybitnych dyplomatów i wojskowych przyczyniły się do ostatecznego zwycięstwa. Radosną chwilę odzyskania niepodległości poprzedził trud wielu pokoleń naszych rodaków" - przypomniał biskup polowy.
Dodał, że wielka w tym zasługa polskich rodzin, w których dzieci i młodzież uczyły się patriotycznych postaw. "W zaciszu domowego ogniska pielęgnowane i przekazywane były z pokolenia na pokolenie: język polski, chlubne tradycje oręża polskiego, wiara i chrześcijańskie zwyczaje" – wskazywał bp Guzdek.
Zaznaczył, że również ci, którzy wyemigrowali do wielu krajów Europy i Ameryki "w poszukiwaniu chleba i wolności" nie zapomnieli o swoich korzeniach.
"Gdy Ojczyzna znalazła się w potrzebie, Polacy opuszczali miejsca bezpiecznego i w miarę dostatniego życia, aby przyłączyć się do formowanej polskiej armii. Wspomnę tylko utworzoną przed stu laty na terenie Francji +Błękitną Armię+ gen. Józefa Hallera, której szeregi zasilili Polacy przebywający na emigracji" - podkreślił bp Guzdek.
Hierarcha zaznaczył, że ważnym ośrodkiem kształtowania wiary i postaw patriotycznych były kościoły i parafie. "Mimo zakazu wydanego przez władze zaborczych państw kaznodzieje mówiąc o miłości Boga i bliźniego, przypominali także o miłości Ojczyzny. Wytrwale wyjaśniali, że miarą tej miłości jest poświęcenie swojego życia: za angażowanie się w ruch niepodległościowy i narodowe powstania wielu rodaków, w tym także księży i zakonników, zapłaciło więzieniem, zesłaniem na Sybir a nawet śmiercią" - mówił biskup polowy.
Przytoczył słowa gen. Józefa Hallera, jednego z "ojców odrodzonej Polski", wypowiedziane podczas spotkania z Polonią amerykańską: "zaklinam wszystkich Polaków, aby podjąwszy wieczne sztandary, miłości, prawdy i wiary, podali sobie bratnie dłonie".
Zdaniem wojskowego hierarchy wymownym symbolem heroicznego patriotyzmu jest Grób Nieznanego Żołnierza. "Dziś w sposób szczególny pragniemy zatrzymać się przed tablicami, które upamiętniają żołnierski czyn Legionów Polskich, uczestników Powstania Wielkopolskiego i trzech powstań śląskich oraz walk o wschodnie granice Rzeczypospolitej" – powiedział bp polowy.
Dodał, że wszyscy ci żołnierze "choć wyszkoleni w trzech zaborczych armiach, stanęli w jednym szeregu aby walczyć o Polskę wolną i niepodległą".
Po homilii odczytany został "Akt Dziękczynienia i Zawierzenia Ojczyzny Opatrzności Bożej". W południe odbędzie się uroczysta odprawa wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza a wieczorem w Świątyni Opatrzności Bożej koncert galowy z okazji Dnia Niepodległości. Msza św. inauguruje cykl wydarzeń, który w 2018 roku zwieńczą obchody 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.(PAP)
autor: Iwona Żurek, Stanisław Karnacewicz
iżu/ skz/ pru/