Były oficer UB 86-letni Jerzy K. został w poniedziałek skazany na dwa lata więzienia za znęcanie się nad więźniami politycznymi okresu stalinowskiego. Warszawski sąd uznał, że mężczyzna w 1950 r. działając z innymi oficerami śledczymi znęcał się nad aresztantem.
Według aktu oskarżenia w maju 1950 roku w warszawskim areszcie, "działając wspólnie i w porozumieniu" z innymi oficerami śledczymi, znęcał się fizycznie i psychicznie nad mężczyzną chcąc wymusić na nim obciążające zeznania. W wyniku tortur pokrzywdzony przeszedł załamanie nerwowe.
Prokuratura chciała dla b. oficera UB czterech lat więzienia. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Katarzyna Anna Kruk podkreśliła, że nie ma wątpliwości co do winy K. Dodała, że wymierzając karę dwóch lat więzienia sąd uwzględnił dotychczasową karalność oraz podeszły wiek oskarżonego. "Kara jest adekwatna i sprawiedliwa" - powiedziała.
Według aktu oskarżenia w maju 1950 roku w warszawskim areszcie, Jerzy K. "działając wspólnie i w porozumieniu" z innymi oficerami śledczymi, znęcał się fizycznie i psychicznie nad mężczyzną chcąc wymusić na nim obciążające zeznania. W wyniku tortur pokrzywdzony przeszedł załamanie nerwowe.
Wyrok Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów, na mocy którego K. ma także zapłacić ponad 5 tys. zł kosztów sądowych, nie jest prawomocny. W poniedziałek ani skazanego, ani jego obrońcy nie było w sądzie. W ub. roku były oficer UB został prawomocnie skazany na 3 lat więzienia.
Sąd uznał - jak chciał pion śledczy IPN - że w 1948 r. K. znęcał się fizycznie i psychicznie nad Wacławem Sikorskim i Władysławem Jedlińskim. Sąd potwierdził, że polegało to na ich wielokrotnych i wielogodzinnych przesłuchaniach, biciu gumową pałką i metalowym prętem owiniętym w ręcznik, przypalaniu włosów, skuwaniu na noc kajdankami, zamykaniu w karcerze, nakazywaniu przysiadów, kopaniu, ubliżaniu i grożeniu - w celu zmuszenia ich do przyznania się do rzekomego szpiegostwa. K. groziło do 7,5 roku więzienia.
W 1955 r. Jerzy K. był aresztowany i sądzony jako jeden z odpowiedzialnych za zbrodnie departamentu UB do tropienia "wrogów w partii"; oskarżono go m.in. o śmiertelne pobicie więźnia. "Propaganda PRL przedstawiała mnie jako jednego z najbardziej okrutnych oficerów śledczych" - żalił się K. Początkowo skazano go wtedy na 3 lata, potem jednak sprawę umorzono.
Pierwszym oficerem UB skazanym w latach 90. był płk Adam Humer - osławiony szef departamentu śledczego UB. Sąd wymierzył mu 7,5 roku więzienia. Mężczyzna zmarł w 2001 r. podczas przerwy w odbywaniu kary. Do dziś z oskarżenia IPN trwają śledztwa i procesy funkcjonariuszy stalinowskich służb bezpieczeństwa. Np. w 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na 8 lat więzienia 89-letniego b. chorążego UB Jerzego R. za zastrzelenie w 1946 r. b. żołnierza AK. Nigdy nie skazano zaś prawomocnie żadnego z sędziów, którzy wydawali wtedy wyroki, m.in. śmierci - zgodnie z wytycznymi UB lub Informacji Wojskowej. (PAP)
gdyj/ malk/ mag/