Ta inwestycja już dzisiaj nie stwarza problemów - powiedział Andrzej Cudak, nowy p.o. dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich. Jak zapewnia, chce, żeby prace związane z muzeum i wystawą główną były zakończone do 31 sierpnia 2013 r.
Stołeczny ratusz poinformował w czwartek, że nowym p.o. dyrektorem Muzeum Historii Żydów Polskich został Andrzej Cudak. Ma dokończyć budowę obiektu, przygotować otwarcie wystawy głównej, a także opracować strategię promocji i zbierania funduszy na działalność muzeum.
Andrzej Cudak jest absolwentem Wydziału Historii Uniwersytetu im. Mickiewicza w Poznaniu. Zajmował się m.in. koordynowaniem z ramienia ratusza przygotowań Warszawy do Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012, w latach 2004-2006 był dyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej TVP SA oraz zastępcą dyrektora ds. programowych oddziału TVP w Poznaniu.
Andrzej Cudak: "Mamy przed sobą rok do uruchomienia Muzeum Historii Żydów Polskich. Chciałbym, żebyśmy już 1 września 2013 roku byli gotowi do uruchomienia placówki".
PAP: Od 9 sierpnia pełni pan obowiązki dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich. Wcześniej koordynował pan przygotowania Warszawy do Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012 - jakie doświadczenia z tego okresu wykorzysta pan na nowym stanowisku?
Andrzej Cudak: Zanim przeszedłem do projektu związanego z Euro 2012, byłem związany z telewizją i mediami. Prawie pięć lat koordynowałem przygotowania Warszawy do Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Myślę, że sukces tych przygotowań jest w jakimś zakresie także moim udziałem. Chciałbym teraz wykorzystać te doświadczenia do możliwie sprawnego skoordynowania prac związanych z zakończeniem budowy muzeum i jego otwarciem.
Jest ono kolejnym wielkim projektem organizacyjnym, łączącym różne obszary, w tym – można powiedzieć – instytucjonalne, bo przecież muzeum jest tworzone przez trzy podmioty: miasto, ministra kultury i Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny. Projekt wiąże się z uruchomieniem nowoczesnego, wyjątkowego obiektu i rozpoczęcia w nim działalności. Myślę, że to, co mogę wnieść do tego projektu, to przede wszystkim umiejętności związane z szybkim wyprowadzeniem tego przedsięwzięcia na ostatnią prostą. Mamy przed sobą rok do uruchomienia Muzeum Historii Żydów Polskich. Chciałbym, żebyśmy już 1 września 2013 roku byli gotowi do uruchomienia placówki.
PAP: Czyli termin otwarcia muzeum w październiku przyszłego roku jest wciąż aktualny?
A.C.: Tak, nawet wcześniej powinniśmy być gotowi do tego, żeby w kwietniu uczestniczyć w obchodach 70. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim. Tak naprawdę mamy przed sobą pierwszy etap – sześciomiesięczny, a potem drugi, kolejne pół roku - do osiągnięcia gotowości operacyjnej. Sądzę, że moje doświadczenie z Euro i zadania, które mnie czekają w nowym miejscu pracy, są bardzo zbliżone. Jestem powołany do czasu zatrudnienia dyrektora, który w przyszłości ma kierować placówką. Moje główne wyzwane to uruchomienie muzeum i mam wielką nadzieję, że wspólnie z zespołem, który zna i buduje to muzeum od dawna, będziemy w stanie zrealizować zadanie do końca.
PAP: Czy zamierza pan wziąć udział w przyszłorocznym konkursie na nowego dyrektora muzeum?
A.C.: Dla mnie już teraz propozycja objęcia funkcji była dużym zaskoczeniem. Nie zastanawiałem się dotąd nad ewentualnym kandydowaniem na dyrektora muzeum. Tu inicjatywa będzie należała do fundatorów, organizatorów. Teraz mam przede wszystkim nadzieję, że przez najbliższy rok będę w stanie zrobić to, czego oczekują ode mnie organizatorzy muzeum, w szczególności pani prezydent Warszawy. Mam przez nią nakreśloną bardzo konkretną perspektywę. Mam pomóc w doprowadzeniu do uruchomienia muzeum.
PAP: Jak w tej perspektywie wygląda współpraca z Waldemarem Dąbrowskim, pełnomocnikiem ministra kultury ds. budowy Muzeum Historii Żydów Polskich? Czy kompetencje panów się nie pokrywają?
Andrzej Cudak: "Jest możliwe, żeby podczas wydarzeń, związanych z 70. rocznicą wybuchu powstania w getcie w kwietniu 2013 r. muzeum po raz pierwszy „zmaterializowało się” w postaci obiektu, do którego będzie można już wejść i go obejrzeć. Muzeum symbolicznie stanie się wtedy uczestnikiem obchodów tej ważnej rocznicy. Później, podczas kolejnych miesięcy trzeba będzie w „miękki” sposób doprowadzić do faktycznego otwarcia muzeum i wystawy głównej".
A.C.: Myślę, że nie. Pan minister Dąbrowski jest ważną postacią związaną z tym muzeum. Jako minister kultury inicjował jego powstanie, ma znakomite kontakty ze środowiskami żydowskimi, wielkie wyczucie specyfiki i pewnej delikatności stosunków polsko-żydowskich, a jednocześnie ma świetne kontakty na świecie i w Polsce.
Minister kultury udzielił Waldemarowi Dąbrowskiemu pełnomocnictwa zarówno do prac nad projektem uroczystości otwarcia muzeum, jak też prowadzenia rozmów z instytucjami w Polsce i za granicą, związanych z organizacją tego wydarzenia. Pracujący w muzeum zespół, który przygotowuje propozycje programowe, będzie też w tym zakresie współpracował z panem ministrem Dąbrowskim.
Trzeba też pamiętać, że tak jak minister kultury ma swojego pełnomocnika ds. budowy muzeum, tak też pani prezydent Warszawy ma swojego – panią Renatę Wiśniewską. Myślę, że ostateczne uzgodnienia związane z przygotowywaniem tej uroczystości będą dotyczyły współpracy pana ministra kultury, jego pełnomocnika, pełnomocnika prezydenta Warszawy i oczywiście Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny.
Jest możliwe, żeby podczas wydarzeń, związanych z 70. rocznicą wybuchu powstania w getcie w kwietniu 2013 r. muzeum po raz pierwszy „zmaterializowało się” w postaci obiektu, do którego będzie można już wejść i go obejrzeć. Muzeum symbolicznie stanie się wtedy uczestnikiem obchodów tej ważnej rocznicy. Później, podczas kolejnych miesięcy trzeba będzie w „miękki” sposób doprowadzić do faktycznego otwarcia muzeum i wystawy głównej.
PAP: Co może temu przeszkodzić?
A.C.: Ta inwestycja dzisiaj nie stwarza już problemów. Te największe, związane z finansowaniem zostały już rozwiązane – Stowarzyszenie ma znakomitych sponsorów wystawy. Teraz pozostają jedynie do rozwiązania kwestie technologiczne. Wygląda na to, że problemy, które miał wykonawca obiektu zostały już, nawet jeśli nie całkowicie rozwiązane, to opanowane. Oczywiście, naszym zamiarem jest takie ułożenie harmonogramów, by pod koniec roku przeprowadzić biuro placówki z tymczasowej siedziby do muzeum, po to, by nadzorować wszystkie prace związane z instalacją wystawy - ale też aby pracownicy muzeum zaczęli oswajać się z dość skomplikowanym systemem funkcjonowania tego obiektu. Od tego momentu zacznie się „ostateczny wyścig”.
Rozmawiał Krzysztof Pietrzak (PAP)
kpk/ abe/ mlu/ gma/