XX w. to czas wielkich bohaterów, ludzi olbrzymiego serca i wielkiego poświęcenia, ale też najbardziej nikczemnej podłości, upadku człowieka. Auschwitz symbolizuje ten negatywny aspekt, chociaż i tu odnajdujemy wielkie poświęcenia ludzkie - mówi PAP dyrektor muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr Cywiński.
Historię byłego obozu będą mieli okazję poznać młodzi ludzie, którzy w lipcu przyjadą do Polski na Światowe Dni Młodzieży. 29 lipca będzie się tu także modlił papież Franciszek.
"Auschwitz pozwala zobaczyć całą aksjologię ludzkich zachowań. Całą oś możliwych ludzkich wyborów. Trudno jest samego siebie ocenić, samemu sobie postawić jakieś wymagania, dookreślić swoją własną odpowiedzialność bez poznania całej tej rozciągłości możliwych ludzkich zachowań - tych najbardziej bohaterskich i tych najbardziej podłych, najbardziej poniżających, najbardziej wydawałoby się nieludzkich" - powiedział dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Podkreślił, że pokolenie byłych więźniów, ofiar Auschwitz odchodzi na zawsze. "W tej chwili wszystko jest w naszych rękach. W rękach ludzi, którzy urodzili się po wojnie, a nawet długo po wojnie. Dostaliśmy w bagażu - kulturowym, cywilizacyjnym, historycznym - to najgorsze doświadczenie, jakim było Auschwitz-Birkenau i tego bagażu nie powinniśmy z siebie zrzucać. To jest paradoksalnie pewien skarb, o ile jesteśmy w stanie przemyśleć go głęboko i wdrożyć w nasze życie wspólnotowe, europejskie, światowe tą wielką i ciężką naukę, która z tego miejsca płynie" - podkreślił.
Niemcy utworzyli obóz na południu okupowanej Polski, w położonym ok. 50 km od Krakowa kilkunastotysięcznym Oświęcimiu, którego nazwę zmienili na Auschwitz. Obóz koncentracyjny powstał jako miejsce odosobnienia i wyniszczenia Polaków. Pierwszy transport polskich więźniów politycznych dotarł do niego z więzienia w Tarnowie 14 czerwca 1940 r. Dwa lata później został on rozbudowany o obóz, który Niemcy zlokalizowali w pobliskiej wsi Brzezinka. Auschwitz II-Birkenau stał się miejscem masowej zagłady Żydów. Kompleks dopełniła sieć podobozów, tworzonych głównie przy zakładach przemysłowych i gospodarstwach rolnych.
Początkowo najliczniejszą grupę więźniów stanowili Polacy. W połowie 1942 r. ich liczba zrównała się z Żydami, których coraz liczniejsze transporty w ramach realizowanego przez Niemców tzw. ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej docierały do obozu z krajów okupowanych przez Rzeszę i sojuszniczych. Większość deportowanych wkrótce po przywiezieniu trafiała do komór gazowych wybudowanych w Birkenau. Od 1943 r. liczba więźniów żydowskich stanowiła już większość. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 miliona osób, głównie Żydów, a także dziesiątki tysięcy Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
Tuż przed wkroczeniem Armii Czerwonej Niemcy wyprowadzili z obozu w marszach ewakuacyjnych na Zachód ok. 56 tys. więźniów. W Auschwitz i Birkenau pozostało 7 tys. osób - chorych, wyczerpanych oraz dzieci. 27 stycznia 1945 r. wyzwolili ich czerwonoarmiści.
W 1979 r., podczas pierwszej pielgrzymki do Polski, były obóz odwiedził Jan Paweł II. Mówił wówczas, że Auschwitz jest "rozrachunkiem z sumieniem ludzkości". Podkreślał, że to miejsce, w którym trzeba "przy odwiedzinach pomyśleć z lękiem o tym, gdzie leżą granice nienawiści". 27 lat później papież Benedykt XVI, stojąc nieopodal ruin ogromnych krematoriów Auschwitz II-Birkenau, prosił Boga o dar pojednania i pokoju.
Z danych duszpasterstwa młodzieży diecezji bielsko-żywieckiej wynika, że ok. 360 tys. uczestników Światowych Dni Młodzieży w Krakowie zadeklarowało już chęć zwiedzenia byłego niemieckiego obozu Auschwitz.(PAP)
szf/ mow/