Jeden ze zwróconych Polsce dokumentów skradzionych w czasie wojny prze Niemców. Fot. PAP/Rafał Guz
Zwrócone przez Niemcy polsko-krzyżackie archiwa oraz rzeźbiona głowa św. Jakuba Starszego wróciły do Polski. Ministra kultury Marta Cienkowska oceniła, że to „najważniejszy i chyba najcenniejszy zwrot obiektów dziedzictwa kultury we współczesnej historii Polski”.
Podczas środowej konferencji prasowej na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano część odzyskanych od Niemiec, a zrabowanych podczas wojny dokumentów pergaminowych z XIII–XV w. ze zbiorów Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie oraz głowę św. Jakuba Starszego - fragment rzeźby z XIV w. z kościoła NMP na Zamku Wysokim w Malborku - skradzioną już po wojnie. Premier Donald Tusk, dziękując w Berlinie „za ten bardzo ważny dla niego gest”, powiedział, że była to „osobista decyzja kanclerza”.
Dyrektorka Zamku Królewskiego w Warszawie prof. Małgorzata Omilanowska przypomniała, że kanclerz Niemiec Friedrich Merz gościł na Zamku Królewskim niecały rok temu.
- Rozmowa, która miała trwać dwie minuty, przerodziła się w rozmowę, która trwała pół godziny. W klarowny sposób przedstawiłam mu skrócone dzieje Zamku Królewskiego: jego zniszczenia, utraty, wyrabowania oraz odbudowy. Wydaje mi się, że każdy polityk niemiecki powinien mieć w świeżej pamięci to, co się przydarzyło Warszawie i Polakom. Wyraził wtedy myśl, którą zrozumiałam jako otwartość na sprawy wagi kultury i dziedzictwa polskiego utraconego w czasie II wojny. Przyznam szczerze, że wydawało mi się, że to tekst, który wypowiada każdy polityk, kiedy staje przed koniecznością wybrnięcia z nie najmilszej sytuacji (...). Żyjemy w rzeczywistości, w której powroty dzieł sztuki do Polski to decyzje na poziomie najwyższej polityki, a nie tylko ekspertów. Ważne, byśmy pamiętali, że to przede wszystkim wielki sukces rządu premiera Donalda Tuska i wielki gest ze strony kanclerza Niemiec - podkreśliła Omilanowska.
Ministra Cienkowska nazwała ten moment „historycznym”. - To najważniejszy i chyba najcenniejszy zwrot obiektów dziedzictwa kultury we współczesnej historii Polski. Od wielu lat mówi się o zwrocie skradzionych w czasie II wojny światowej polskich obiektów dziedzictwa narodowego, ale prawda jest taka, że to dopiero ostatnie kilkanaście miesięcy spowodowały, że mamy ten ogromny sukces - podkreśliła.
- Tylko w tym roku zakończyliśmy 20 postępowań restytucyjnych (...). Od 2008 r. w wyniku działań restytucyjnych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odzyskaliśmy łącznie 805 pojedynczych dóbr kultury. Razem z tymi dokumentami i fragmentem rzeźby łącznie jest to 879 obiektów. Każde z tych postępowań restytucyjnych było ważne, wyjątkowe i każde - jestem o tym przekonana - prowadzone z najwyższą starannością - zaznaczyła szefowa MKiDN.
Przyznała, że „żadne z dotychczasowych sukcesów nie mogły się równać z tym dzisiejszym”. - Przed nami także kolejne działania ministerstwa, obecnie prowadzimy około 200 spraw restytucyjnych w 18 państwach na całym świecie. W ten poniedziałek podczas konsultacji polsko-niemieckich w Berlinie przekazałam kolejne dziewięć wniosków restytucyjnych obejmujących 35 utraconych zabytków - powiedziała Cienkowska.
Wśród nich znajdują się m.in. fragment średniowiecznego rękopisu z zapisem hymnu „Gaude, Mater Polonia” z Biblioteki Seminarium Płockiego, manuskrypty i listy z Biblioteki Ordynacji Zamojskiej, trzy rękopiśmienne dzienniki Stefana Żeromskiego, medalion z kolekcji gołuchowskiej książąt Czartoryskich z XII w. z manufaktury w Limoges, eksponaty kolejowe z Muzeum Komunikacji w Warszawie oraz XV-wieczny dzwon z kościoła w Porębie Wielkiej.
- Jeszcze w tym roku uda nam się przynajmniej kilka z tych wniosków przeprocedować w całości (...). Restytucja to proces długotrwały. Dokładanie starań o to, by odzyskać wszystkie zagrabione dzieła, by do macierzystych kolekcji wróciły wszystkie polskie obiekty z całego świata, to nie tylko interes nas wszystkich, ale obowiązek. Każdego poprzedniego i każdego kolejnego rządu - przypomniała szefowa resortu kultury.
Dokumenty z archiwum polsko-krzyżackiego zostały przekazane do Archiwum Głównego Akt Dawnych poprzez podpisanie stosownych dokumentów pomiędzy szefową MKiDN a naczelnym dyrektorem Archiwów Państwowych dr. Pawłem Pietrzykiem.
- Dzisiaj, po ośmiu dekadach, odzyskujemy dokumenty ogromnej wartości historycznej, o których zwrot od bardzo dawna zabiegaliśmy. Dość wspomnieć, że pierwsze starania rozpoczęły się niemal zaraz po zakończeniu wojny i dziś te 73 bezcenne pergaminy wracają wreszcie do domu, czyli do zasobów polskich archiwów państwowych - powiedział dyrektor Pietrzyk.
Zaznaczył, że to „niezwykle cenny zbiór dotyczący wzajemnych stosunków polsko-krzyżackich”.
- Dokumenty i bulle wystawione zostały przez papieży, cesarzy, królów, książęta, dotyczą sporów o granicę i uprawnienia zakonu, ale również samej organizacji władzy, systemu prawnego, stosunków lennych, arbitraży królewskich oraz sporów rozstrzyganych na najwyższych szczeblach zarówno monarchii, jak i kościoła - przekazał.
MKiDN wyjaśniło w komunikacie, że dokumenty dotyczące zakonu krzyżackiego i wzajemnych stosunków polsko-krzyżackich były przechowywane na terenie Rzeczypospolitej od momentu likwidacji zakonu i utworzenia świeckiego księstwa przez ostatniego wielkiego mistrza.
Po zajęciu Warszawy przez Niemców jesienią 1939 r. zbiory Archiwum stały się przedmiotem zaplanowanych grabieży. Najcenniejsze pozycje z działu „Prussiae” padły łupem Pruskiego Archiwum Państwowego w Królewcu. Formalne wydanie dokumentów okupantom nastąpiło 17 grudnia 1940 r., po wcześniejszym sporządzeniu spisu zdawczo-odbiorczego. Dokumenty w imieniu strony niemieckiej przejął dr Erich Weise, który kierował Warszawskim Urzędem Archiwalnym.
74 dokumenty polsko-krzyżackie dotarły do Pruskiego Archiwum Państwowego w Królewcu 18 stycznia 1941 r. Ostatecznie trafiły do Berlina, do zbiorów Geheimes Staatsarchiv Preussischer Kulturbesitz. W Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie pozostały „zastawniki” sporządzone oddzielnie dla każdego zabranego dokumentu.
Jeden z dokumentów – z 22 lipca 1338 r. – zaginął. Cesarz Ludwik IV zakazywał w nim wielkiemu mistrzowi Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie stawać przed jakimkolwiek sądem w sprawie nadań cesarskich.
Dr hab. Janusz Trupinda, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku, do którego trafi rzeźba głowy św. Jakuba Starszego, przypomniał, że była ona częścią wystroju kościoła Najświętszej Marii Panny na Zamku Wysokim, najcenniejszego fragmentu zespołu zamkowego.
- Figura św. Jakuba Starszego jest częścią tzw. kolegium apostolskiego, a więc zespołu rzeźb, które z kolei istotną rolę odgrywały w całym programie ikonograficznym, specyficznym, skonstruowanym specjalnie na użytek zakonu krzyżackiego - powiedział dyrektor Trupinda.
Rzeźbiona głowa św. Jakuba Starszego należała do galerii ustawionych na konsolach figur, które w lutym 1945 r. zostały rozbite na kawałki podczas ostrzału artyleryjskiego zamku przez Armię Czerwoną. Oderwana od korpusu głowa została nielegalnie wywieziona z Polski ok. 1957 r. i rok później zakupiona do zbiorów Germanisches Nationalmuseum w Norymberdze. Proweniencja obiektu oraz informacja o zachowanym w Muzeum Zamkowym w Malborku jej korpusie była znana. Świadczą o tym katalog zbiorów muzeum w Norymberdze, a także noty w katalogach wystaw innych niemieckich muzeów, na których eksponowano rzeźbę. (PAP)
ksi/ pj/ miś/