Czeski premier Andrej Babisz był świadomym współpracownikiem czechosłowackiej komunistycznej służby bezpieczeństwa (StB) – powiedział w piątek dziennikarzom były oficer tych służb Jan Sarkocy. Szef czeskiego rządu zarzucił mu kłamstwo.
Sarkocy powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej w Bratysławie, że widział teczkę Babisza. "W tych dokumentach nic nie zostało sfałszowane" – cytuje CTK byłego oficera. Agencja zwraca uwagę, że Sarkocy nie powiedział, czy widział w teczce Babisza podpisane przez obecnego premiera zobowiązanie do współpracy z tajną policją polityczną.
Zdaniem byłego agenta Babisz, jeden z najbogatszych Czechów, był człowiekiem, który na współpracy ze służbami chciał zarobić. "Ja na jego miejscu wszystkich bym przeprosił" – powiedział.
Jak wynika z archiwalnych dokumentów, Sarkocy w latach 1980-1984 pracował w jednym z regionalnych oddziałów StB, a później w wywiadzie zagranicznym, także jako dyplomata w Londynie. To właśnie z nim w latach 80. minionego wieku miał, według tabloidu "The Sun", kontaktować się obecny szef Partii Pracy Jeremy Corbyn.
W przeciwieństwie do innych oficerów służb bezpieczeństwa Sarkocy nie zeznawał przed sądem w Bratysławie, przed którym Babisz domagał się wyroku dotyczącego rzekomo niezgodnego z prawem wpisu na listę StB.
Z dokumentów, z których część została zniszczona, wynika, że Babisz w 1980 roku został współpracownikiem StB, a dwa lata później prowadził stałą współpracę jako agent pod pseudonimem "Buresz". Werbunek miał przeprowadzić oficer o nazwisku Julius Szuman – pisze CTK. W pierwszym postępowaniu sądowym Szuman zeznał, że Babisz nie został zwerbowany jako agent komunistycznej służby bezpieczeństwa.
Po tym pierwszym, wygranym przez Babisza procesie sprawą zajął się słowacki trybunał konstytucyjny, który podważył rozstrzygnięcia sądów niższej instancji. Uznał, że stroną skarżoną przez Babisza nie powinien być słowacki IPN. Wskazał również, że byli oficerowie służb zeznając przed sądami niższej instancji nie zostali zwolnieni z zachowania tajemnicy państwowej, i podważył wiarygodność świadków zeznających na rzecz Babisza.
Czeski premier zapowiada kolejny proces, w którym chce pozwać słowackie państwo lub MSW – pisze CTK. Słowa byłego funkcjonariusza służby bezpieczeństwa określił mianem kłamstwa. "Raz wygraliśmy, wygramy znowu" - powiedział czeskiej telewizji Babisz.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ mobr/ mc/