Po roku 1989 gospodarka rynkowa stała się czynnikiem dynamizującym zmiany także w innych dziedzinach w Polsce - mówili w sobotę w Krakowie uczestnicy seminarium zorganizowanego w Polskiej Akademii Umiejętności w 25- lecie powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego.
Wicepremier, minister finansów w pierwszym niekomunistycznym rządzie prof. Leszek Balcerowicz mówił, że w kraju, który miał w 1989 r. wieloletnie zapóźnienia wobec Zachodu, najważniejszym celem było osiągniecie wzrostu gospodarczego i to się udało, podobnie jak udało się otworzyć Polskę na świat, co skutkowało wzrostem konkurencyjności i transferem technologii.
Jak mówił Balcerowicz, oceniając wzrost gospodarczy w dłuższym okresie, w krajach, które odziedziczyły po socjalizmie, taką sytuację gospodarczą jak Polska, kluczowa okazała się szybkość działania. ”Im dłużej czekano z terapią, tym gorzej. Bardzo szybkie tłumienie wysokiej inflacji dało dużo lepsze wyniki niż odkładanie działań” – mówił prof. Balcerowicz.
Pytany o to, co jego zdaniem w okresie transformacji ustrojowej było błędem, Balcerowicz powiedział, że reformy emerytalne. „Największym błędem były reformy emerytalne, zaproponowane przez ministerstwo pracy, a nie zablokowane przeze mnie i ekipę gospodarczą, bo byliśmy zapracowani. Te ustawy doprowadziły do eksplozji wydatków emerytalnych. (…) Drugi błąd to było uchwalenie ustawy o zasiłku dla bezrobotnych, dającej absolwentom od razu prawo do zasiłku - to dało się z czasem skorygować” – zaznaczył Balcerowicz.
Jego zdaniem, gdyby już w 1990 r. zaproponowany został podatek liniowy, udało by się go wprowadzić. „Uważam, że potrzebne, choć nie wiem czy wykonalne, były daleko głębsze reformy wymiaru sprawiedliwości” – dodał.
„Największym błędem były reformy emerytalne, zaproponowane przez ministerstwo pracy, a nie zablokowane przeze mnie i ekipę gospodarczą, bo byliśmy zapracowani. Te ustawy doprowadziły do eksplozji wydatków emerytalnych. (…) Drugi błąd to było uchwalenie ustawy o zasiłku dla bezrobotnych, dającej absolwentom od razu prawo do zasiłku - to dało się z czasem skorygować” – mówił prof. Leszek Balcerowicz.
Wśród grzechów obecnych polityków Balcerowicz wymienił uderzenie w drugi filar systemu emerytalnego, brak znaczących reform w systemie sprawiedliwości, spowolnienie procesu prywatyzacji oraz „nihilizm konstytucyjny”, czyli forsowanie ustaw, o których wiadomo, że mogą być sprzeczne z konstytucją. „Od długiego czasu w tej kwestii nie widzę poprawy” – powiedział Balcerowicz.
Główny ekonomista PwC prof. Witold Orłowski mówił, że „łatwo zapominamy, w jakim stanie była polska gospodarka w 1988 r. i jak oceniano jej szansę rozwoju, a była to ruina”.
"To, że transformacja w Polsce zakończyła się tak a nie inaczej jest cudem, co nie znaczy, że pewnych rzeczy nie da się zrobić lepiej” - mówił prof. Orłowski. Jego zdaniem uratowało nas to, że Polska okazała się narodem ludzi przedsiębiorczych. „Myślę, że przez te 25 lat, jednak nigdy nie zawróciliśmy ze ścieżki reform, choć czasem posuwaliśmy się wolniej” – dodał.
Według głównego ekonomisty BCC prof. Stanisława Gomułki możemy mówić o wyjątkowym ćwierćwieczu w doganianiu krajów wysokorozwiniętych. „Dogoniliśmy w tej chwili takie kraje, jak Węgry i Portugalia. Do poziomu Niemiec czy USA nam jeszcze daleko, trzeba myśleć o kolejnych 20-25 latach. Transformacja instytucjonalna została w dużym stopniu zakończona, choć tu i ówdzie wiele jest do zrobienia, chociażby w sądownictwie, ale w sferze gospodarczej dużo zostało zrobione” – ocenił.
Zdaniem byłego wicepremiera, ministera pracy prof. Jerzy Hausner dziś w Polsce rośnie awersja do rynku. „Ja bym nawet powiedział, że grozi nam swego rodzaju antyrynkowa kontrrewolucja.(…) Coraz więcej osób uważa, że trzeba ufać państwu, a rynkowi raczej nie” – mówił.
Jako wielką zasługę Leszka Balcerowicza wymienił "przejście do świata rynku". "Gdyby tego nie zrobiono, nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy. Ważne jest to, że rynek stał się osią dynamizującą wszystkie inne procesy. To uruchomiło nasze siły rozwojowe. Największy dynamizm Polski jest w szeroko rozumianej przedsiębiorczości” – mówił prof. Hausner.
Zdaniem b. prezesa TK, b. rzecznika praw obywatelskich prof. Andrzeja Zolla transformacja ustrojowa w Polsce zaczęła się jeszcze przed 1989 r., gdy w 1980 r. powstało sądownictwo administracyjne, w 1986 r. sądownictwo konstytucyjne, a w 1987 r. powołano rzecznika praw obywatelskich. „Te organy otwierały pewną drogę i po roku '89 łatwiej było prowadzić reformę systemu prawnego” – uważa.
„Przeszliśmy długą i udaną drogę od założenia, że to władza określa zakres wolności i praw obywateli, do zapisu konstytucji, że przyrodzona i niezbywalna godność człowieka jest źródłem wolności i praw, które władza publiczna ma zabezpieczyć. (…) To krok milowy na drodze transformacji państwa” – mówił prof. Zoll. Dodał, że zakotwiczenie „naszych zmian w prawie UE jest gwarancją, że nie ma już drogi powrotnej”.
Według byłego ministra sprawiedliwości prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego są dziedziny prawa, które zmieniły się całkowicie, jak prawo administracyjne czy kodeks karny, ale w ciągu 25-lat nie dokonano, mimo różnych działań m.in. weryfikacji sędziów i prokuratorów, reformy systemowej wymiaru sprawiedliwości i wciąż problemem jest słaba jakość stanowionego prawa. „Nie ma kontroli nad projektami ustaw, które spływają do Sejmu. Jakość prawa stanowionego w Polsce jest dość niska” – mówił prof. Ćwiąkalski.
Seminarium „Transformacja ekonomiczna w Polsce po 1989 - w 25-lecie powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego” zorganizowały: Polska Akademii Umiejętności, Stowarzyszenie Sieć Solidarności i Małopolski Komitet Obywatelski 1989 r., a partnerami obchodów są wojewoda małopolski, marszałek województwa i prezydent Krakowa.(PAP)
wos/ mow/