W imieniu żołnierzy, którymi dowodzę, zdecydowanie przeciwstawiam się dyskredytacji żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej; stoimy ramię w ramię z naszymi kolegami z WOT jako jedna wojskowa rodzina – oświadczył Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Jarosław Mika.
W informacji zamieszczonej na stronie Dowództwa Generalnego RSZ gen. Mika napisał, że zdecydowanie przeciwstawia się dyskredytacji żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, ponieważ godzi to w godność i honor munduru żołnierza Wojska Polskiego. "Zwłaszcza, gdy zdecydowana ich większość wywodzi się z jednostek podporządkowanych Dowódcy Generalnemu RSZ" – wskazał.
Generał Mika zaznaczył, że "WOT stanowią integralny element obronności naszej Ojczyzny i mają za zadanie stać na straży zarówno niepodległości jak i bezpieczeństwa Polski, a jakiekolwiek sugerowanie innych zadań, a zwłaszcza takich stojących w agresywnej opozycji do społeczeństwa polskiego jest absolutnie niedopuszczalne".
"Dlatego dziś stoimy razem, ramię w ramię, z naszymi kolegami – żołnierzami z Wojsk Obrony Terytorialnej jako jedna wojskowa rodzina. Wyrażam naszą solidarność ze wszystkimi żołnierzami Wojsk Obrony Terytorialnej" – napisał generał.
Dowódca WOT gen. Wiesław Kukuła skomentował te słowa w sobotę w mediach społecznościowych słowami: "Wspaniała postawa naszych towarzyszy broni z Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych. Braterstwo - razem w obronie honoru, razem w walce!".
Gen. Kukuła poinformował w piątek, że przekazał zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie znieważania żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej i zapowiedział, że "do upadłego będzie bronił honoru swoich żołnierzy". Dochodzenie wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz; znieważenie miało mieć miejsce na jednym z portali internetowych.
Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej odniósł się w piątek krytycznie do krążących w internecie komentarzy, dotyczących - opublikowanej na łamach "Naszego Dziennika" - wypowiedzi jednego z wojskowych WOT płk Sławomira Kocanowskiego na temat prowadzenia rozpoznania. Wśród przytoczonych wypowiedzi było m.in. stwierdzenie, że w przyszłości żołnierze WOT "będą prowadzili rozpoznanie także w swoim otoczeniu, tam, gdzie, gdzie mieszkają, pracują; będą widzieć, kto przybywa, co robi".
"Zdecydowanie potępiam i przeciwstawiam się próbom przypisania żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej i temu rodzajowi Sił Zbrojnych haniebnych cech i zadań PRL-owskich formacji aparatu represji. Podobnie jak moi żołnierze, odbieram tego typu opinie i sformułowania jako próbę poderwania zaufania społeczeństwa do żołnierzy wojska polskiego, a w efekcie osłabienie potencjału obronnego państwa" – powiedział generał. "W mojej ocenie, potrzeba potężnych pokładów złej woli i negatywnych intencji, by w kilku wyrwanych z kontekstu zdaniach, (...) dopatrzyć się możliwości śledzenia i inwigilacji obywateli. Pragnę temu zdecydowanie zaprzeczyć, takie zdolności nigdy nie były i nie będą programowane w Wojskach Obrony Terytorialnej" – podkreślił Kukuła.
WOT to najmłodszy, piąty rodzaj sił zbrojnych. Wg założeń MON obrona terytorialna ma w 2018 r. liczyć ok. 35 tys. żołnierzy, a w roku 2019 - 53 tys. Misją formowanych Wojsk Obrony Terytorialnej jest obrona, a także wspieranie lokalnych społeczności m.in. poprzez reagowanie w sytuacjach klęsk żywiołowych, katastrof i wypadków. (PAP)
ktl/ malk/