Oficjalna pomoc dla uchodźców była bardzo trudna. Z dokumentów, do których dotarłem, wynika, że bezcenne okazywały się kontakty, które Orłowski przed wojną nawiązał z węgierskimi politykami – podkreślił dr Paweł Pietrzyk podczas dyskusji o stosunkach polsko-węgierskich, która odbyła się w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.
Okazją do debaty zorganizowanej w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych była premiera książki dr. Pawła Pietrzyka, Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych, „Leon Orłowski. Poseł w Budapeszcie (1936–1940). Biografia dyplomaty”. Podczas spotkania zaprezentowany został również wyprodukowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych krótki film dokumentalny opowiadający o działaniach polskich dyplomatów w czasie II wojny światowej.
„Leon Orłowski, ostatni przed wybuchem II wojny światowej poseł polski na Węgrzech, należy do tych mniej znanych postaci polskiej dyplomacji, choć w służbie zagranicznej przepracował niemal cały okres istnienia II Rzeczypospolitej” – podkreślają wydawcy książki dr. Pawła Pietrzyka.
Urodzony w 1891 r. Leon Orłowski w 1919 r. rozpoczął służbę dyplomatyczną w tworzącym się Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku. Przez kolejne lata pracował w polskich placówkach dyplomatycznych rozsianych po USA, a następnie Departamencie Politycznym MSZ w Warszawie i ambasadzie w Londynie W 1936 r. został posłem nadzwyczajnym i ministrem pełnomocnym w Budapeszcie. Jego głównym zadaniem podczas trwającej do 31 grudnia 1940 r. misji okazało się wspieranie polskich uchodźców, którzy po 17 września opuścili okupowaną Polskę. Po wojnie przebywał w USA, w latach 1949–1950 pracował w Organizacji Narodów Zjednoczonych. W 1973 r. powrócił do Polski. Zmarł trzy lata później.
Jak zauważył dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Sławomir Dębski, biografia Leona Orłowskiego jest historią życia dyplomaty, który nigdy nie odgrywał czołowej roli w strukturze polskiego MSZ. W historiografii nie poświęcono mu zbyt wiele miejsca, a głównym źródłem informacji o jego poglądach są dokumenty dyplomatyczne. Dr Paweł Pietrzyk dodał, że głównym problemem w pracach nad biografią był fakt, że Orłowski „nie wyrażał swoich poglądów, trzeba więc było uważnie wczytywać się w materiały źródłowe, aby wiedzieć, co miał na myśli”. Stwierdził, że życie zawodowe Orłowskiego jest „przykładem dobrej kariery urzędniczej dyplomaty drugiego szeregu”.
Autor biografii podkreślił, że po 17 września 1939 r. Orłowski działał w dramatycznych warunkach. Personel polskich placówek na Węgrzech liczył kilkanaście osób. Ich zadaniem miała być opieka nad dziesiątkami tysięcy polskich uchodźców. Dodał również, że „oficjalna pomoc dla uchodźców była bardzo trudna. Z dokumentów, do których dotarłem, wynika, że bezcenne okazywały się kontakty, które Orłowski przed wojną nawiązał z węgierskimi politykami”. W tym kontekście dr Pietrzyk stwierdził, że kontakty te nabierały szczególnego znaczenia w czasie nasilenia się niemieckich nacisków na Budapeszt, który aż do końca 1939 r. wciąż uznawał niepodległość Polski. Polskie poselstwo było również pod stałą obserwacją niemieckich dyplomatów, którzy stale składali protesty przeciwko tolerowaniu jego działalności przez rząd węgierski.
Zdaniem prof. Włodzimierza Borodzieja te aspekty działalności polskich dyplomatów, które znalazły się w centrum zainteresowań autora biografii Leona Orłowskiego, nie zostały do tej pory wystarczająco opisane przez polską historiografię, a dramat polskich dyplomatów nie jest wystarczająco doceniony.
„Losy polskich przedstawicielstw dyplomatycznych w krajach podporządkowujących się III Rzeszy i podbijanych przez nią wszędzie były takie same. Przejechał po nich walec historii. Polscy dyplomaci żyli w przekonaniu, że reprezentują niemal mocarstwo. W ciągu dwóch lat okazało się, że to przekonanie nie miało nic wspólnego z prawdą” – podkreślił prof. Borodziej. Dodał też, że polscy dyplomaci rozsiani po całym świecie już w latach 1940–1941 wiedzieli również, że nie ma możliwości realizacji celów polskiej polityki zagranicznej, szczególnie postulatu pełnej niepodległości państwa.
Uczestnicy spotkania w PISM dyskutowali także nad celami polskiej i węgierskiej polityki zagranicznej przed 1 września 1939 r. Zdaniem słowackiego historyka dr. Dušana Segeša z Instytutu Historycznego Słowackiej Akademii Nauk w Bratysławie kluczem do zrozumienia stosunków polsko-węgierskich w ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej i głównym celem wspólnym polskiej polityki zagranicznej było uzyskanie wspólnej granicy. Oba państwo różniło podejście do sprawy Słowacji. „Węgry dążyły do przyłączenia do Słowacji i nadania jej autonomii. Polska dążyła do wspierania dążeń autonomicznych Słowaków i nakłaniania Węgrów do łagodzenia konfliktu węgiersko-słowackiego” – podkreślił słowacki historyk. Politykę Węgrów odróżniało od polskiej polityki zagranicznej również dążenie do zawarcia korzystnego kompromisu z III Rzeszą.
Autor biografii Orłowskiego podkreślił też, że dobre stosunki z węgierskimi politykami nie wykluczały krytycznego spojrzenia polskiego posła w Budapeszcie na węgierską politykę zagraniczną, m.in. dotyczącą sprawy niepodległej Słowacji i Zakarpacia. Zdaniem dr. Segeša niemiecka polityka dotycząca sprawy niepodległej Słowacji była niekonsekwentna, ale jej głównym celem było dążenie do podzielenia Polaków i Węgrów. Z punktu widzenia Berlina cel ten został spełniony, ponieważ charakter marionetkowej Słowacji był zaskoczeniem dla Warszawy, a jednocześnie nie spełniał oczekiwań Węgrów dążących do większych nabytków terytorialnych. Słowacki historyk podkreślił także, iż jednym z wyjaśnień słowackiego udziału w niemieckiej agresji na Polskę mogło być przekonanie, że kolejnym krokiem może być uzyskanie korzyści terytorialnych w wypadku konfliktu Niemiec i Węgier. W rzeczywistości jednak Berlin dążył do wasalizacji Węgier w zamian za odbudowę ich potencjału terytorialnego sprzed I wojny światowej.
W podsumowaniu dyskusji głos zabrał goszczący na spotkaniu Grzegorz Łubczyk, ambasador RP w Budapeszcie w latach 1997–2001 i popularyzator postaci Sprawiedliwego wśród Narodów Świata Henryka Sławika. W jego opinii wsparcia udzielonego Polakom przez władze węgierskie nie można porównać z pomocą udzieloną przez inne kraje tej części Europy. W tym kontekście wymienił m.in. jednoznaczną postawę Węgrów, którzy we wrześniu 1939 r. odmówili Berlinowi prawa przemarszu przez swoje terytorium. Przypomniał również, że dzięki życzliwości węgierskich władz dziesiątki tysięcy polskich żołnierzy mogły dotrzeć do polskiej armii we Francji. „Węgrzy udawali, że nie widzą dziesiątków tysięcy Polaków przechodzących przez ich terytorium. Gdyby Węgry były lojalnym sojusznikiem Niemiec, to nie byłoby to możliwe” – podkreślił były ambasador w stolicy Węgier. Przypomniał także, iż Węgry były jedynym krajem, który powołał specjalny departament zajmujący się pomocą polskim uchodźcom. Dzięki jego działaniom warunki życia Polaków w tym kraju były znacznie lepsze niż w innych krajach, w których przebywali uciekinierzy.
Biografię Leona Orłowskiego autorstwa Pawła Pietrzyka opublikowało Wydawnictwo Sejmowe we współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /