20.05.2009 Warszawa (PAP) - Historyk Antoni Dudek uważa, że artykuł tygodnika "Der Spiegel", powołujący się na badania niemieckich historyków, z których ma wynikać, że Holokaust był możliwy, bo Niemcy znaleźli pomocników w okupowanych krajach, to duże nadużycie.
Odnosząc się do zarzutów autorów artykułu, którzy twierdzą że Polacy w czasie wojny masowo denuncjowali Żydów, łącząc to z polskim antysemityzmem, Dudek przyznał, że "polski antysemityzm był faktem i trzeba jasno powiedzieć: +mamy czego się wstydzić jeśli chodzi o okres międzywojenny+. Ale tego, że w Polsce międzywojennej dochodziło do incydentów antyżydowskich (...) nie można łączyć z tym, że jesteśmy współodpowiedzialni za Holokaust. To nadużycie" - podkreślił historyk.
Dudek zwrócił uwagę, że Niemcom podczas Holokaustu "rzeczywiście pomagali przedstawiciele innych narodów", ale - w jego opinii "trzeba odróżnić współpomocnictwo od współorganizacji".
"Autorzy artykułu twierdzą, że podobna liczba innych narodowości niż Niemcy współorganizowała i współuczestniczyła w Holokauście (...) W organizacji Holokaustu nikt poza Niemcami nie uczestniczył! To było dzieło niemieckie od początku do końca" - zaakcentował historyk.
Jak dodał, "w krajach okupowanych (..) pewne grupy osób, narodowości polskiej, rzeczywiście były w to zaangażowane". "Mam tu na myśli pewne formacje typu +granatowa policja+, czy osoby narodowości polskiej, które na różnych etapach w tym pomagały, ale to jest fakt i my się tego nie wypieramy" - ocenił Dudek.
Przypomniał, że w 2002 roku pion śledczy IPN doprowadził do skazania przez sąd polski na 8 lat Henryka Mani - Polaka, który pomagał w zagładzie Żydów w obozie w Chełmnie nad Nerem. "To dowód na to, że się z tym rozliczyliśmy, że to są jednostkowe przypadki" - mówił Dudek.
W jego opinii artykuł w "Der Spiegel" ukazał się m.in. dlatego, że przy okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej przy okazji przypomniane zostaną zbrodnie niemieckie. "Mam wrażenie, że Niemcy po tylu latach od tego wydarzenia mają już dość - w sensie psychologicznym, chcą zrzucić z siebie, jako społeczeństwo, tą odpowiedzialność" - ocenił Dudek.
W jego ocenie, w tym artykule jest wyraźna intencja, która wiąże się ściśle z ideami przewodnimi Centrum Przeciw Wypędzeniom Eriki Steinbach.
"My się nie możemy jednak zgodzić, by Niemcy budowali taką historię XX wieku (...)" - podkreślił Dudek.
W najnowszym wydaniu "Der Spiegel" zamieścił obszerny artykuł pt. "Wspólnicy. Europejscy pomocnicy Hitlera w mordowaniu Żydów".
"Niemcy są odpowiedzialni za holokaust, popełniony na skalę przemysłową mord Żydów. Jednak w dużej mierze niedostrzegane pozostawało dotychczas to, że pachołki Hitlera mieli dobrowolnych pomocników także za granicą" - napisał tygodnik.
W artykule opisano m.in. pogromy Żydów na Litwie, Ukrainie, Łotwie, kolaborację z nazistami we Francji, Holandii czy krajach bałkańskich. Wspomniano też o pogromie Żydów w polskim Jedwabnem, a także o polskich "szmalcownikach", którzy wydawali Żydów nazistom.
"Oczywiście jedynie Hitler i jego otoczenie albo Wehrmacht byli w stanie zatrzymać Holokaust. To jednak nie pozbawia siły argumentu, że bez zagranicznych pomocników ocalałyby dziesiątki tysięcy, a może nawet miliony z sześciu milionów zamordowanych Żydów" – podał tygodnik.
Autorzy artykułu cytowali pytanie, postawione już kilka lat temu przez berlińskiego historyka Goetza Aly'ego: "Czy ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej nie było czasem projektem europejskim, którego nie można wyjaśnić wyłącznie przesłankami wynikającymi z niemieckiej historii?"
Pretekstem do publikacji była niedawna ekstradycja z USA do Niemiec 89-letniego Ukraińca Johna Demjaniuka, byłego strażnika w hitlerowskich obozach zagłady, którego prokuratura w Monachium oskarża o współudział w zamordowaniu 29 tys. Żydów w obozie w Sobiborze. (PAP)
agz/ ls/ mow/